Bartłomiej Dudzic nie jest zadowolony ze swojej postawy w minionym sezonie. Młody napastnik zdaje sobie sprawę z tego, że na jego osobę regularnie spada fala krytyki.
– Trener stawiał na mnie, za co jestem mu wdzięczny. A moja postawa? Gra z przodu nie wychodziła mi tak, jakbym sobie tego życzył. Co prawda, lepiej czuję się na boku, ale nie chcę się tłumaczyć. Wiem, że były słowa krytyki pod moim adresem. Myślę jednak, że moimi staraniami z przodu i walecznością pozwoliłem, by błyszczeli inni, jak choćby Saidi (Ntibazonkiza – przyp. red.), czy Alex (Suvorov – przyp. red.). Mieli dużo miejsca i mogli zrobić więcej z piłką – uważa Dudzic.
Cracovia dokonała rzeczy niemal niemożliwej, utrzymując się w lidze. „Pasy” na wyjeździe, a „Pasy” u siebie to w minionym sezonie były dwa różne zespoły.
– Wiara była od samego początku. Ktoś może powiedzieć, że brakowało jej na wyjazdach, bo trudno nam się grało, ale my chcieliśmy wygrywać również na obcych boiskach. U siebie byliśmy za to bardzo mocni i zdobywaliśmy punkty w niemal wszystkich wiosennych spotkaniach (wyjątkiem był mecz z Widzewem Łódź – przyp. red.) – analizował napastnik Cracovii.