Drużyna niedoskonała. Legia ma problem z obrońcami


W meczu z Lechem Poznań kontuzji doznał Artem Shabanov. Legia Warszawa może mieć duży problem bez Ukraińca

12 kwietnia 2021 Drużyna niedoskonała. Legia ma problem z obrońcami
Dariusz Skorupiński

Podczas meczu Lech – Legia groźnie wyglądającej kontuzji doznał Artem Shabanov. Wypożyczony z Dynama Kijów Ukrainiec stanowił ważny punkt w układance Czesława Michniewicza. Bez niego pole manewru będzie bardzo ograniczone.


Udostępnij na Udostępnij na

Poza Shabanovem do dyspozycji byłego selekcjonera kadry U-21 pozostają Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk oraz Mateusz Wieteska. Ponadto możliwe są kombinacje z Mateuszem Hołownią i niedługo powracającym do gry Arielem Mosórem. Niestety dla kibiców stołecznej drużyny, taki skład personalny nie wygląda zbyt mocno jak na (chyba) przyszłego mistrza Polski.

Starość nie radość

Artur Jędrzejczyk jest uznawany za jednego z lepszych obrońców w polskiej lidze. Ma status oddanego legionisty, co dało mu w konsekwencji opaskę kapitańską. Jednak defensor z przeszłością w Rosji ma już 33 lata, a w związku z tym czasami kuleje jego zwrotność. Ponadto co jakiś uwidaczniają się jego problemy ze skutecznym stosowaniem pressingu oraz odpowiednio agresywnym odbiorem piłki.

O ile „Jędza” może z siebie jeszcze wykrzesać trochę werwy, to Igor Lewczuk z meczu na mecz będzie miał coraz większy problem. Były zawodnik Bordeaux nie przez przypadek zyskał szacunek i za granicą, i w Polsce, ale jego każde starcie jeden na jeden z zawodnikiem obdarzonym dobrym dryblingiem stanowi tykającą bombę. Lewczuk posiada boiskowe IQ, ma pewne walory fizyczne, jednakże z upływem lat szybkość nie jest już ta sama co kiedyś.

Teoretyczne wystawienie tych panów w formacji z trójką obrońców, która wymaga dużej mobilności, może oznaczać samobójstwo dla Legii i Czesława Michniewicza. Jędrzejczyk jeszcze sobie poradzi, ale z kolei Lewczuk wejdzie w najlepszym przypadku na ostatnie minuty.

Lech i Legia bezbramkowo remisują w derbach Polski

Fenomen Wieteski

Wieteska to niezły obrońca jak na ekstraklasowe warunki. Umie grać z główki, czasem umie fajnie odebrać piłkę. Wszystko dobrze, lecz te cechy to jednak za mało na drużynę z czołówki tabeli. Gdyby Artura Jędrzejczyka zastąpić kopią Mateusza Wieteski, to obrona Legii uchodziłaby za dobrze grającą do przodu i w miarę bramkostrzelną. Jednakże ludzie mówiliby też, że jest niesamowicie dziurawa.

Jeżeli drużyna ze stolicy traci bramki, stanowi to najczęściej wątpliwą zasługę Mateusza Wieteski. Wychowanek Legii nie ma problemu z wiekiem, może pograć jeszcze wiele lat. Problemem jest jego jakość piłkarska i jak się wydaje – ograniczone umiejętności. Bardzo często zdarzają się mu nieudane podania, nieskuteczne próby odbiorów oraz problemy podczas starć fizycznych.

Jeszcze kilka lat temu Wieteska byłby dla Legii fantastycznym uzupełnieniem składu. Tylko uzupełnieniem. Dzisiaj w wyniku różnych wydarzeń boiskowych musi grać pierwsze skrzypce, co chyba dość mocno świadczy o regresie „Wojskowych” w ostatnich paru latach.

Jeszcze niegotowi do gry?

Kibice Legii z nadzieją zerkają na ławkę rezerwowych oraz do akademii. Tam można znaleźć Ariela Mosóra, który w przyszłości będzie stanowił opokę defensywy Legii. Jednakże na razie jest za słaby fizycznie i nie do końca gotowy do starć ze chcącymi urwać głowę rywalami. Ponadto jeszcze regeneruje się po niedawnym urazie, więc nie będzie gotowy na tu i teraz. Wystawienie go do składu zamiast Shabanova byłoby pewnym ryzykiem.

Zaskakująco dobrym rozwiązaniem może wydawać się danie szansy Mateuszowi Hołowni. Zawodnik urodzony w Białej Podlaskiej ma już za sobą doświadczenie na lewej obronie, lewej pomocy oraz środku obrony. Daje to 22-latkowi niezbędne predyspozycje do tego, żeby uzupełnić brakujące ogniwo w tej i tak kulejącej formacji Legii. Problem stanowi fakt, iż ten gracz od początku kariery ma problemy z regularną grą. Wskoczenie do gry w tak ważnym momencie może stanowić dla niego barierę nie do przeskoczenia.

Oczywiście są też inne pola do kombinacji. Można zaszaleć i wstawić do środka pola Josipa Juranovicia. Szybki research wskazuje, że Chorwat ma już za sobą pewne doświadczenie z gry w centrum obrony. Jednak w takim przypadku Czesław Michniewicz musiałby się przeprosić z Pawłem Wszołkiem, co wydaje się nie do końca realne. Z kolei zmieniania pozycji świetnie dysponowanemu Filipowi Mladenoviciowi nawet nie ma co rozpatrywać, bo to z miejsca oznaczałoby stratę jakościową dla klubu z Warszawy.

Inną opcją może być powrót do ustawienia z czwórką środkowych obrońców. Jednak Legia zaczęła grać na miarę oczekiwań dopiero po przejściu na ustawienie z trójką obrońców. Jakiekolwiek zmiany na finiszu sezonu są raczej zbyt dużym ryzykiem.

Potrzeba wzmocnień

Zimą Legia dokonywała wzmocnień na ostatnią chwilę. Na chwilę obecną wydają się one średnio udane. Shabanov jest wartością dodaną tylko na krótki okres czasu, a Ernest Muci jeszcze nie dostał poważnej szansy gry. Ponadto z zespołem zdążył się skłócić Nazarij Rusyn, który ma o sobie zbyt duże mniemanie. Jednak większość drużyny legionistów wydaje się w miarę mocna. Tylko z obroną jest bardzo słabo.

Dyrektor sportowy Radosław Kucharski powinien szybko zadziałać z transferami, żeby w przyszłym sezonie trener nie musiał ponownie obawiać się o jakość defensywy. Zwłaszcza że kto jak kto, ale Czesław Michniewicz bez obrońców na dłuższą metę się nie obejdzie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze