Dominik Livaković nie nosi peleryny. Wszyscy Chorwaci nazywają go jednak bohaterem, ponieważ po raz kolejny uratował ich drużynę narodową przed spakowaniem walizek i powrotem do domu. Jego świetne występy sprawiły, że jego nazwisko jest na ustach wszystkich. 27-letni bramkarz stał się właśnie niespodziewaną gwiazdą mundialu w Katarze. W związku z tym odpowiadamy na pytanie: kim właściwie jest Dominik Livaković?
Niestety Wojciech Szczęsny nie może liczyć już na tytuł najlepszego bramkarza turnieju. Dominik Livaković skradł show w spotkaniu 1/4 finału przeciwko Brazylii i pokazał, że jest prawdziwym kozakiem. Dzięki jego interwencjom Chorwacja po raz drugi z rzędu melduje się w półfinale mistrzostw świata. Jej droga do tej fazy turnieju zdecydowanie do łatwych nie należała. Najpierw wyrównana grupa, potem przeciętne spotkanie z Japonią i na koniec odprawienie z kwitkiem faworytów tegorocznego mundialu. Tych wszystkich sukcesów nie byłoby bez Livakovicia.
https://twitter.com/aboutkeepers/status/1601295574070079488
Specjalista od „jedenastek”
Reprezentacja Chorwacji nie rozpoczęła najlepiej turnieju w Katarze. Zaledwie remis w starciu z Marokiem pomimo czystego konta traktowano raczej jako pewne rozczarowanie. Kolejny mecz był już lepszy w wykonaniu Chorwatów i po pokonaniu Kanady wyjście z grupy pozostawało formalnością. W ostatnim grupowym spotkaniu ekipa Zlatko Dalicia znów wywalczyła bezbramkowy remis z Belgią, a w samym spotkaniu czterema dobrymi interwencjami popisał się Dominik Livaković.
Bramkarz chorwackiej ekipy swoje show rozpoczął dopiero w 1/8 finału. W całym meczu zatrzymał trzy strzały Japończyków i doprowadził swój zespół do serii rzutów karnych. Tam dzięki słabym uderzeniom Azjatów obronił aż trzy strzały z jedenastego metra i wprowadził swoją drużynę do ćwierćfinału. Dominik Livaković po raz pierwszy został bohaterem Chorwacji, a za swój występ otrzymał nagrodę piłkarza meczu. Jednak nie po raz ostatni.
Chorwat rozkręca się z meczu na mecz, a jego najlepszy występ to na razie spotkanie przeciwko Brazylii. Dominik Livaković nie przestraszył się pełnej gwiazd reprezentacji i zamurował bramkę swojej drużyny. Czterokrotnie powstrzymywał strzały Neymara oraz dwukrotnie Lucasa Paquety. W całym meczu zaliczył aż 11 udanych interwencji. To najlepszy wynik w historii mistrzostw świata. Swoją cegiełkę dołożył również w serii rzutów karnych, kiedy obronił uderzenie Rodrygo.
BUILD DOMINIK LIVAKOVIC A STATUE IN CROATIA 🇭🇷
No keeper has made more saves than him at the World Cup 🧤 pic.twitter.com/INzKxq00cd
— ESPN FC (@ESPNFC) December 9, 2022
I właśnie to on pośród tych wielu piłkarzy grających w najsilniejszych klubach został bohaterem. Dominik Livaković jako trzeci golkiper w historii obronił cztery „jedenastki” w serii rzutów karnych na mistrzostwach świata. Dogonił w tej statystyce swojego poprzednika Danijela Subašicia, który przed czterema laty poprowadził swój kraj do finału tej imprezy. Teraz jego drogą może pójść Livaković, który po raz kolejny został wybrany na piłkarza meczu i pozostaje w tym momencie głównym kandydatem do nagrody bramkarza mundialu w Katarze.
#FIFAWorldCup Round of 16 Man of the Match.#FIFAWorldCup quarterfinals Man of the Match.
Dominik Livaković is starting a pretty nice collection! 🏆#Qatar2022 #Family #Vatreni❤️🔥 pic.twitter.com/DRRP9L8uF4
— HNS (@HNS_CFF) December 9, 2022
Od Zadaru po Zagrzeb
Dominik Livaković urodził się 9 stycznia 1995 roku w Zadarze, mieście położonym w północnej Dalmacji, czyli celu wakacji wielu Polaków. Pochodzi z wykształconej rodziny. Jego ojciec jest inżynierem konstrukcyjnym oraz zajmował ważne stanowisko w jednym z chorwackich ministerstw. Z kolei dziadkowie byli radiologami oraz nauczali języka angielskiego. On sam wybrał inną drogę kariery i dołączył do miejscowej drużyny NK Zadar, w której rozpoczął swoją juniorską karierę.
W wieku 17 lat przeniósł się do stolicy Chorwacji Zagrzebia, aby reprezentować barwy NK Zagrzeb. Swój debiut w najwyższej lidze zaliczył w sierpniu 2012 roku przeciwko HNK Cibalia. Szybko stał się pierwszym bramkarzem swojego zespołu, w którego barwach rozegrał 104 spotkania. Swoją dobrą grą przyciągnął uwagę najsilniejszego chorwackiego klubu Dinama Zagrzeb. W 2015 roku przeniósł się do sąsiadów ze stolicy, ale wrócił jeszcze na roczne wypożyczenie do NK Zagrzeb.
Dinamo thing 💙😊⚽️
SUHAIB SALEM/Reuters#dinamozagreb #hrvatska #croatia pic.twitter.com/NfMsjeTklz
— GNK Dinamo (@gnkdinamo) December 9, 2022
Po dołączeniu do zespołu Dinama wspinał się coraz wyżej po szczeblach swojej kariery. 18 października zadebiutował w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Sevilli. W lipcu 2019 roku pobił klubowy rekord liczby minut bez straconej bramki od początku sezonu ustanowiony w 1995 roku. W sezonie Ligi Europy 2020/2021 wpuścił zaledwie jedną bramkę w fazie grupowej, dzięki czemu Dinamo zajęło 1. miejsce w grupie. Bohaterem swojego klubu został również w marcu 2021 roku, kiedy w starciu z Tottenhamem obronił stuprocentową sytuację Harry’ego Kane’a, zapewniając tym samym pierwszy ćwierćfinał Ligi Europy w historii Dinama Zagrzeb.
W międzyczasie budował swoją markę w bramce reprezentacji Chorwacji. Pierwsze powołanie na zgrupowanie otrzymał już w 2016 roku. Zadebiutował w niej w 2017 roku, a później znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata w Rosji. Jednak musiał pogodzić się z rolą rezerwowego, ponieważ pewne miejsce w składzie miał Danijel Subašić. Dopiero po tym jak chorwacki weteran zakończył karierę, Dominik Livaković stał się podstawowym bramkarzem drużyny Zlatko Dalicia.
Dominik Livaković.
🗣️ Łagożny: To jest kolejna historia związana z reprezentacją Chorwacji, która trafia z bramkarzem na MŚ. Na turnieju musisz mieć gościa z tyłu, który w pewnych momentach wygra ci mecz. On to zrobił już po raz drugi. pic.twitter.com/MVezKYxOSd
— Meczyki.pl (@Meczykipl) December 10, 2022
Teraz czas na wielki transfer
Po świetnym turnieju w jego wykonaniu coraz więcej zaczyna mówić się o jego potencjalnym transferze do większego klubu. W przeszłości był już wiązany z wyjazdem za granicę, ale ostatecznie nigdy nie wyruszył na podbój zagranicznych lig. Dominik Livaković z pewnością przykuł uwagę już wielu silnych klubów, więc opuszczenie Dinama wydaje się naturalnym ruchem dla Chorwata.
https://twitter.com/GolompFutbol/status/1599822065762455555
W końcu ma on dopiero 27 lat, czyli stosunkowo niewiele jak na bramkarza. Z dobrej strony pokazał się również w Lidze Mistrzów, w której zachował czyste konto w starciu z Chelsea. Po mundialu jego nazwisko pojawi się w notesach wielu europejskich skautów, wzrośnie też jego wartość rynkowa. Wiele wskazuje na to, że do transferu dojdzie być może jeszcze w zimowym okienku, a jego zmiana klubu okaże się wielkim hitem.