Dobra wiadomość przed Euro. Nasi rywale nie zachwycili


Początek eliminacji do mistrzostw świata nie jest udany dla naszych rywali na Euro

26 marca 2021 Dobra wiadomość przed Euro. Nasi rywale nie zachwycili
sport.aktuality.sk

Reprezentacja Polski słabo rozpoczęła eliminacje do mundialu w Katarze. Pojawiła się jednak także dobra wiadomość. Nasi rywale ze zbliżających się mistrzostw Europy również nie radzili sobie najlepiej. Wygrała jedynie reprezentacja Szwecji, choć na własnym stadionie męczyła się z Gruzją. Hiszpania i Słowacja niespodziewanie rozpoczęły kwalifikacje od remisów z europejskimi przeciętniakami. 


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz z Andorą nie wzbudza większych emocji. Polscy kibice żyją już raczej kolejnym pojedynkiem z Anglią na Wembley. Po spotkaniu z Anglikami możemy zaś skupić się na przygotowaniach do opóźnionego o rok Euro 2020. Już wiadomo, że przed tym turniejem nasza kadra zmierzy się w meczach towarzyskich z Rosją i Islandią. Na razie nie zachwycają zarówno nasi sparingpartnerzy, jak i rywale na zbliżających się mistrzostwach.

Zlatan wrócił

Oczy kibiców na całym świecie nie były oczywiście zwrócone na mecz Szwedów z Gruzinami, tym niemniej trudno było w ogóle zignorować to spotkanie. Wszystko za sprawą Zlatana Ibrahimovicia. Gwiazdor Milanu powrócił bowiem do kadry narodowej po prawie pięcioletniej przerwie. „Ibra”, jak to ma w zwyczaju, zadbał o odpowiedni rozgłos i nawet rozpłakał się na przedmeczowej konferencji prasowej.

Powrót do szwedzkiej reprezentacji nie był w jego wykonaniu efektowny, ale za to efektywny. Ibrahimović przebywał na boisku do 84. minuty, natomiast w 35. minucie zanotował asystę przy trafieniu Viktora Claessona. W swoim stylu przyjął klatką piersiową zagraną w pole karne piłkę, odgrywając ją następnie do swojego rodaka. Oprócz tego, może poza licznymi pojedynkami w powietrzu, niczym szczególnym się nie wyróżnił.

Gra całej reprezentacji nie była jednak wystarczająco dobra. Tak naprawdę Ibrahimović nie pokazał pełni swoich umiejętności, bo jego koledzy byli niezwykle statyczni. Nawet po zdobytej bramce nie poszli za ciosem, choć Gruzini nie należą do wymagających rywali. Blado wypadł zwłaszcza Dejan Kulusevski. Zawodnik Juventusu Turyn nie dał za wiele w ofensywie, a jego dwa niecelne podania zakończyły się groźnymi kontratakami Gruzinów.

„Ibra” zapewnił po meczu, że Szwedzi w kolejnych spotkaniach będą wyglądać lepiej. Jednocześnie popełniają jednak wiele prostych błędów, które w starciach z mocniejszymi przeciwnikami mogły być katastrofalne w skutkach. Rozczarowania postawą zespołu nie krył selekcjoner Janne Andersson. Jako jedyny pozytyw spotkania trener Szwedów wymienił zdobycie trzech punktów, wyrażając pewne obawy przed kolejnym meczem z Kosowem.

Hiszpania nie taka dobra?

Ubiegły rok w wykonaniu reprezentacji Hiszpanii był  przeciętny. Zakończył się jednak efektowną wygraną 6:0 z Niemcami, co oczywiście spowodowało spory entuzjazm wśród hiszpańskich kibiców. Selekcjoner Luis Enrique w czwartkowym meczu z Grecją postawił niemal na ten sam skład. Jedyne zmiany nastąpiły w obronie, bo z powodu kontuzji nie mogli zagrać Sergi Roberto i Pau Torres.

Mecz z Grekami okazał się kubłem zimnej głowy wylanym na rozpalone głowy Hiszpanów. „La Roja” nie przypominali zespołu, który kilka miesięcy wcześniej zdemolował „Die Mannschaft”. Inna sprawa, że Grecja wyszła z wyjątkowo defensywnym nastawieniem, stąd trudno było przebić się przez jej szeregi obronne. Hiszpanie od początku dominowali więc nad rywalem, jednak mieli duży problem ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych.

Zmieniło się to dopiero w 33. minucie meczu, gdy Koke dośrodkował do zupełnie niepilnowanego w polu karnym Alvaro Moraty, który nie dał szans Odiseasowo Wlachodimosowi. Jak się później okazało, napastnik Juventusu wykorzystał jedyny w tym meczu wyłom w defensywie Greków. Co więcej, w drugiej połowie rywalom udało się wyrównać. W 56. minucie Inigo Martínez sfaulował Georgiosa Masourasa, a rzut karny na bramkę zamienił Anastasios Bakasetas.

Hiszpańskie media twierdzą po tym meczu, że podopieczni Enrique po stracie punktów na własnym boisku muszą przygotować się na trudne eliminacje. Poza trudną do ogrania Grecją mają bowiem w swojej grupie także Szwecję. Selekcjoner Hiszpanów ma jednak jeszcze czas, aby dokonać zmian w swojej drużynie. Przede wszystkim musi jednak zbliżać się do końca selekcji, bo w orbicie jego zainteresowań ma pozostawać wciąż ponad 200 zawodników.

Zapomnieć

„Zapomnieć o meczu z Cyprem” – to najczęściej przewijające się zdanie w wypowiedziach reprezentantów Słowacji. Nasi południowi sąsiedzi jedynie zremisowali bezbramkowo w meczu rozgrywanym w Nikozji. Co więcej, po przebiegu tego spotkania nie powinni narzekać na utratę punktów. Najlepiej ocenianym słowackim zawodnikiem był bowiem po tym meczu bramkarz Martin Dubravka.

Dobra gra golkipera może oczywiście cieszyć Słowaków, ale w meczu z takim rywalem wyróżniać powinni się zawodnicy ofensywni. Tymczasem nasi rywale na Euro oddali tylko trzy strzały na bramkę przeciwnika. Cypryjczykom udało się zneutralizować słowackich skrzydłowych, a także znacząco utrudnić grę w środku. Dzięki wysokiemu pressingowi przerywali zaś akcje Słowaków już na ich połowie.

Z tego powodu przez większość spotkania piłkę między sobą wymieniali gracze bloku obronnego. Po meczu słowaccy dziennikarze zwracali zwłaszcza uwagę na brak Marka Hamsika. Co prawda nowy zawodnik IFK Goeteborg nie jest już młody i poświęcił wiele dla swojej reprezentacji, jednak jego nieobecność nadal trudno jest zrekompensować. W środku pola Słowakom wyraźnie brakuje więc kreatywnych piłkarzy.

Poza Hamsikiem na Cypr nie pojechali Stanislav Lobotka i Vladimir Weiss. Selekcjoner Stefan Tarković nie szukał jednak wymówek. Jego zdaniem Słowacja bez tej trójki powinna sobie poradzić, bo Cypryjczycy niczym w tym spotkaniu nie zaskoczyli. Teraz Słowaków czeka spotkanie z Maltą, w którym poza Lobotką nie zagrają także zawodnicy występujący na co dzień w Niemczech.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze