Z deszczu pod rynnę, czyli Podbeskidzie zmierza do I ligi


6 maja 2016 Z deszczu pod rynnę, czyli Podbeskidzie zmierza do I ligi
Grzegorz Rutkowski

Gdybyśmy mieli wybierać pechowca sezonu 2015/2016, na pewno znalazłoby się kilku wybranych. Mógłby to być Kasper Hamalainen, który odszedł do Legii Warszawa, a teraz zaczyna mecze z ławki. Czy też Lech Poznań, który na pewno nie obroni mistrzostwa Polski, a prawdopodobnie nawet nie zagra w europejskich pucharach. Jednak spośród nich, piłkarzy i zespołów nie ma większego pechowca niż Podbeskidzie Bielsko-Biała. Klub, który był jedną nogą w najlepszej ósemce, teraz broni się przed spadkiem.


Udostępnij na Udostępnij na

Chyba nie można było wymyślić gorszego scenariusza. Jeszcze niecały miesiąc temu walczyli do samego końca o grupę mistrzowską. Wygrywali mecz za meczem – spośród dziewięciu spotkań przegrali tylko dwa. I umówmy się, że Piast Gliwice i Lechia Gdańsk w tamtym czasie jak i teraz to nie były kluby z pierwszej lepszej łapanki. Zaskoczyli wszystkich, gdy po wysokiej porażce nad morzem z Lechią potrafili się podnieść, zmobilizować i ograć Lecha Poznań 4:1. Robert Podoliński mógł być naprawdę zadowolony ze swoich podopiecznych. I niepowiedziane, że gdyby więcej kolejek dzieliło nas od cięcia tabeli na połowę, to właśnie „Górale”, a nie Ruch Chorzów, znaleźliby się w grupie mistrzowskiej. Jednak potem sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. Podbeskidzie znalazło się pod kreską.

Bilans spotkań PBB
(fot. Vizzlo.com)

Nic dziwnego więc, że z zawodników trenera Podolińskiego uszło powietrze. Z kogo by nie uszło, skoro decyzja o bądź co bądź wykluczeniu drużyny z Bielska z grupy mistrzowskiej nie wiązała się wcale z rywalizacją sportową. Co innego, gdyby Podbeskidzie przegrywało mecz za meczem, ale powyższy wykres rozwiewa wątpliwości, że tak nie było. „Górale” mieli najzwyczajniej ogromnego pecha, być tymi pierwszymi, na których ta dziwna sytuacja trafiła.

Jak tu teraz grać po takim ciosie? No właśnie, idąc tropem Podbeskidzia, chyba się nie da. Po podziale ligi na dwie siły zespół Roberta Podolińskiego nie gra tak naprawdę nic. Cztery spotkania = cztery porażki. Pierwsze dwa mecze z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza i Górnikiem Zabrze – zero strzelonych bramek. Z zespołu, który potrafił wbić cztery gole mistrzowi Polski (jak sobie radzi w obecnym sezonie, to inna sprawa), teraz nie potrafi strzelić, wtedy, najsłabszej drużynie w lidze. Co jeszcze dziwniejsze, przegrywa mecz z ekipą niecieczan po tym, jak tydzień wcześniej ograł ich 2:0. Nie da się tego nazwać inaczej – „Góralom” odechciało się grać w piłkę nożną.

Bilans spotkań PBB w grupie spadkowej
(fot. Vizzlo.com)

Niby nie można oceniać drużyny przez pryzmat kilku spotkań. Niby to cały sezon definiuje, czy dany zespół zasługuje na miejsce w ekstraklasie, czy nie. Jednak nie da się oprzeć wrażeniu, że na przykładzie Podbeskidzia Bielsko-Biała można napisać nowe zasady. Klub absolutnie nie zasługuje na spadek. Ba, nie zasługuje nawet na dolną ósemkę. I gdybym miał szukać winnych – bezsprzecznie postawiłbym na Komisję Odwoławczą ds. Licencji Klubowych, czyli sprawców całego zamieszania. Wniosek złożony przez Lechię Gdańsk można było rozpatrzyć szybciej, a tak niesmak pozostał. Jeśli „Górale” spadną z ligi, w Bielsku-Białej pozostanie on pewnie na długie lata.

Trudno przewidzieć, jak potoczą się losy u dołu tabeli. Różnica punktowa pomiędzy ostatnim Podbeskidziem a pierwszą Wisłą Kraków to tylko sześć punktów. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki – odpowiednio mecze z Koroną Kielce, Górnikiem Łęczna i właśnie z Wisłą. Kielczanie ostatni raz przegrali pod koniec lutego, a „Biała Gwiazda” pod wodzą Dariusza Wdowczyka już raczej nie obniży lotów. Najprostszy wydaję się mecz w Łęcznej, ale przyciśnięci do ściany zawodnicy Górnika (jedno miejsce przed spadkowym) mogą również sprawić kłopoty. Terminarz jest średni, ale nie tragiczny. „Górale” dostali kilka kopniaków w tym sezonie, pokazali, że potrafią się podnieść, ale czy mają jeszcze siłę, aby ponownie to zrobić?

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze