Deian Sorescu bohaterem jednej z największych sag transferowych z udziałem polskiego ekstraklasowicza


Operacja "największy transfer w historii Rakowa Częstochowa" jest, łagodnie ujmując, skomplikowana

18 stycznia 2022 Deian Sorescu bohaterem jednej z największych sag transferowych z udziałem polskiego ekstraklasowicza
archiwum prywatne

Deian Sorescu jako gwiazda rumuńskiej ligi od pewnego czasu stanowi dla polskich klubów łakomy kąsek na rynku transferowym. Piłkarz Dinamo Bukareszt dalej jednak, pomimo wielu pozytywnych przesłanek ku przeprowadzce, pozostaje nieosiągalny. Pół roku temu Legia Warszawa proponowała Rumunom kwotę w okolicach miliona euro, ale sprawa ciągnąca się w nieskończoność nie znalazła korzystnego dla mistrzów Polski rozwiązania. Teraz podobną, a nawet większą telenowelę przeżywa aktualny wicemistrz kraju, Raków Częstochowa.


Udostępnij na Udostępnij na

Saga transferowa z udziałem 24-letniego prawego wahadłowego to dziesiątki lub nawet setki sprzecznych ze sobą informacji. Huśtawka ze strony tamtejszych mediów, z którą mamy do czynienia w ostatnich dniach, co chwila przynosi nowy obrót spraw i następne sensacyjne, czasami wątpliwe doniesienia.

Deian Sorescu i pożądanie Rakowa

Głosy o zainteresowaniu klubu z Częstochowy bałkańskim graczem pojawiały się już latem zeszłego roku, kiedy niejasna wydawała się przyszłość Frana Tudora. Wtedy konkurencja w postaci legionistów ofertą powyżej miliona euro dawała prosty sygnał, że to oni są pierwsi do wspólnego brydża. Pełna zwariowanych, nagłych zmian saga zapadła warszawskim kibicom głęboko w pamięć, a piłkarz przynajmniej kilka razy był ogłaszany nowym nabytkiem. Tamte rozgrywki warszawianie w także szalonych okolicznościach jednak przegrali, gdy Dinamo na finiszu zażądało za piłkarza więcej, niż było uzgodnione, i zostali oni zniechęceni do podejmowania dalszych prób.

Wprost przeciwnie zrobił Raków, który wyczuł okazję. Częstochowianie wypatrzyli gracza niemal ze szczytu listy życzeń i są maksymalnie zdeterminowani, aby dopiąć transfer Deiana Sorescu w zimowym okienku transferowym. O dziwo akurat teraz, gdy całkiem prawdopodobne zdaje się pozostanie Chorwata w Polsce na kolejne 2,5 roku. Sytuacja jest jednakże dynamiczna i wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Od osób, które śledzą rumuński futbol, na bieżąco słyszymy, że „Medaliki” mają do czynienia z misją niemożliwą do zrealizowania, ale za to jeszcze kilkanaście godzin temu transfer miał być o krok. Podobnie twierdzono jednak przed kilkoma dniami, a pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy Rumun wystąpił w sparingu swojej drużyny.

Z naszych źródeł, które od samego początku stanowczo trzymają się swojej pierwszej wersji, wynika, że Deian odejdzie dopiero latem. Zdaniem eksperta od tamtejszej piłki, redaktora Transfery.info, Pawła Kiełbusa, sama pozycja zawodnika na rynku to niezrozumiała zagadka: – Obrońca z ośmioma golami w 20 meczach, w dobrym wieku. I tylko oferty z Rakowa, plus od jakichś mało wiarygodnych Saudyjczykow, z Turcji, ale nie wiadomo od kogo. Targowanie się o milion euro jest zastanawiające. Chyba nikt z takim opornym sprzedawcą nie chce negocjować. Dostawałem pytania: dlaczego on jest taki tani?

Dinamo Bukareszt – może czy musi?

Osiemnastokrotny mistrz Rumunii ma duży natłok problemów zarówno sportowych, jak i finansowych. Zespół ze stolicy jest w tym momencie na przedostatnim miejscu w tabeli, a uniwersalny piłkarz z numerem 22 to lider trzymający na powierzchni ekipę Flaviusa Stoicana. Z wielu źrodeł wynika też to, że „Czerwone Psy” potrzebują pieniędzy jak powietrza, by uchronić się przed bankructwem. O to, czy Dinamo Bukareszt w dramatycznej sytuacji może czy musi odpuścić swojego czołowego piłkarza i zdobyć fundusze na teraz, ryzykując większym prawdopodobieństwem degradacji, zapytaliśmy redaktora polskiego serwisu:

Do tej pory wydawało się, że klub musi sprzedać piłkarza. Klub od dawna jest w dołku finansowym. Teraz jednak okazuje się, że twardo negocjują cenę, po raz kolejny. Czyli aż tak im się nie spieszy. Jak obserwuję rozmowy, to skłaniam się ku wnioskowi: jedynie może. Z drugiej strony, Sorescu to najlepszy zawodnik, reprezentant kraju. Też windowałbym cenę. Dodatkowo Sorescu jest potrzebny w walce o utrzymanie. Spadek będzie katastrofą pod każdym względem. Słyszałem opinie, że dla Dinama bezpieczniej będzie wrócić do tematu latem.

Gdyby zagmatwania związanego z chęcią zagranicznej strony na transfer było mało, dochodzi skomplikowana relacja na linii klub – piłkarz, która przypomina przykry, zafalowany związek z drugim dnem: – W Dinamie trudno mu błyszczeć. Kibice go ostatnio „docenili”, ściągając mu koszulkę. To go podobno zabolało, choć mówi co innego. Rozbieżności między zdaniem pomocnika i pracodawcy sprawiają, że jeszcze trudniej jest usatysfakcjonować wszystkie strony. Nadal nie jest wiadomo na sto procent, czego konkretnie chce każda ze stron, ponieważ media podają niesprawdzone wieści. – Moim zdaniem nie dojdzie do transferu ze względu na duży bałagan w Dinamie. Nie wiadomo, kto za co odpowiada – twierdzi nasz rozmówca.

„Czerwono-niebiescy” rozbiją bank i betonowy mur?

Raz bliżej, raz dalej i tak w nieskończoność. Teraz w mozolnej operacji „transfer do Polski” graczowi pomagać ma jego agent, Giovanni Becali, choć inne źródła uważają, że on sam przygotowany jest na opcję odejścia swojego podopiecznego dopiero latem. Swoją wiedzą na jego temat podzielił się ekspert rumuńskiej piłki i redaktor portalu z transferowymi nowinkami: – Menedżer z kryminalną przeszłością. Twardy gracz. Wypowiadał się na temat transferu, ale bardzo dyplomatycznie. Nie skłaniał się ku żadnej wersji. Tylko że wybiorą to, co będzie dla Deiana najlepsze, że pieniądze pomogą klubowi, ale Deian skupia się na grze itd.

Zgodnie z wczorajszymi wiadomościami dotyczącymi negocjacji Rakowa z Dinamem polski klub złożył ofertę w wysokości 600 tysięcy euro, zawierającą dodatkowe bonusy za osiągane wyniki, 10% od kwoty następnego transferu piłkarza oraz w zamian udostępnienie dwójki piłkarzy na półroczne wypożyczenie, którymi są najprawdopodobniej Portugalczycy Miguel Luis i Pedro Vieira. Mimo że wcześniej deklarowano dwie raty (600 tysięcy + 400 tysięcy euro)

To gorsza oferta od tej, którą działacze klubu z Bukaresztu otrzymali w zeszłym okienku od warszawian. Strona sprzedająca podobno ma jednak zamiar ugrać tylko o 200 tysięcy euro większe pieniądze i wyższy procent, choć gdy już i na takie warunki przystaną częstochowianie, niekoniecznie będzie oznaczało to zamknięcie tematu, znając upartość miejscowych. Poprosiliśmy o krótki komentarz dziennikarza:

– Nie wiem, na ile jest w tym prawdy. Rumuńscy działacze często kombinują. Ale ja bym 800 tysięcy nie żałował. Podobno tyle chce dać Damac. Niektórzy twierdzą, że wartość Sorescu we właściwym zespole może wzrosnąć nawet do 5 milionów euro – uważa Paweł Kiełbus.

Od sympatyków Dinama słyszymy, że Deian Sorescu jest aktualnie zarówno najlepszym rumuńskim obrońcą, pomocnikiem, jak i napastnikiem. Co się wydarzy? Ostateczna decyzja miała zostać podjęta do godziny 12… Do niedawna wszyscy zdawali się być zgodni, że transfer się nie uda, a trzeci w tabeli polskiej ekstraklasy zespół miał już na oku alternatywy w postaci Radu Boboca czy Vladyislava Kochergina. Nie cichnie także temat stopera Bogdana Racovitana, z którego klubem równie trudno jest osiągnąć porozumienie.

Aktualizacja: Według najnowszych informacji Dinamo Bukareszt zaakceptowało ofertę Rakowa w granicach 700-800 tysięcy euro oraz 20% od kwoty następnego transferu. Do dopięciu transferu pozostał podpis samego zawodnika.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze