Dawid Kocyła przed ekstraklasowym sprawdzianem


Kim jest nowy napastnik Wisły Płock?

29 grudnia 2019 Dawid Kocyła przed ekstraklasowym sprawdzianem
Rafał Oleksiewicz / PressFocus

W ostatnim czasie w polskiej piłce doszło do jednego z pierwszych zimowych transferów przed rundą wiosenną 2020. Mianowicie 17-letni Dawid Kocyła opuścił szeregi pierwszoligowego GKS-u Bełchatów na rzecz Wisły Płock. Młody napastnik podpisał trzyletni kontrakt z "Nafciarzami" trwający do 31 grudnia 2022 roku.


Udostępnij na Udostępnij na

Nowy rok, nowy klub. W zasadzie to sformułowanie jest bardziej konkretne i prawdopodobne w trakcie okienka transferowego niż znane nam dobrze „nowy rok, nowy ja”. A wracając do rzeczywistości, Dawid Kocyła powita rok 2020 już w koszulce zdobywcy Pucharu Polski z sezonu 2005/2006. Wisła Płock jest dla Dawida drugim klubem w jego karierze. Wychowanek GKS-u Bełchatów wystąpił w 15 meczach Fortuna 1. Ligi, w których strzelił trzy gole i zaliczył jedną asystę. Pół roku gry na pierwszoligowych boiskach poskutkowało przenosinami do ekipy „Nafciarzy”. Niewątpliwie transfer trzykrotnego reprezentanta kadry U-19 wzbudził zainteresowanie kibiców.

Kocyła i jego początki

Dawid Kocyła od początku swojej ścieżki piłkarskiej był związany z „Brunatnymi”. Jeszcze dwa lata temu w maju rozgrywał mecz z AKS SMS Łódź na poziomie I Ligi Wojewódzkiej Juniora Młodszego. A teraz zawodnik został zaprezentowany kibicom Wisły Płock jako ich nowy napastnik. Jednakże największe zainteresowanie Dawidem rozpoczęło się w styczniu 2019 roku. Dawid Kocyła rozpoczynał wtedy przygotowania z pierwszym zespołem GKS-u Bełchatów wraz z innymi testowanymi.

Wówczas 16-letni piłkarz pokazał się z nietuzinkowej strony, gdyż w siedmiu sparingach strzelił dwie bramki (ŁKS-owi Łódź i Sokołowi Aleksandrów Łódzki). Niestety ten dobry czas nie potrwał zbyt długo. Mimo że Kocyła został włączony zimą do pierwszej drużyny, to w sezonie 2018/2019 nie zaliczył debiutu. Głównie ze względu na odniesioną kontuzję złamanie kości stawowej podczas jednych z zajęć w marcu. Przez sześć tygodni Dawid miał unieruchomioną kończynę, po czym rozpoczął rehabilitację.

Oczywiście Dawid Kocyła nie znalazł się przypadkowo w szatni pierwszej drużyny GKS-u Bełchatów. Dzięki dobrej postawie w Centralnej Lidze Juniorów U-19 młody napastnik zaczął cieszyć się zaufaniem Artura Derbina szkoleniowca „Brunatnych”. W tamtych rozgrywkach piłkarz urodzony w 2002 roku rozegrał 18 spotkań, w których zanotował cztery gole oraz asystę. A bramki strzelił takim zespołom jak FCB Escola Varsovia, Ruch Chorzów, Arka Gdynia oraz Jagiellonia Białystok. Lewonożny zawodnik występował w ataku, jednak zdarzały się mecze, w których swą jakość prezentował także na skrzydle.

W ataku czuję się lepiej. Na razie jestem rzucony na tę pozycjęe, ale zobaczymy, kiedy i za ile się okaże, gdzie będzie moja nominalna pozycja stwierdził Kocyła na łamach „Dziennika Łódzkiego”.

Młodzieżowy zespół GKS-u Bełchatów zakończył sezon na 13. miejscu z 36 straconymi bramkami, przez co musiał się pożegnać z rywalizacją w CLJ. A pełen nadziei Dawid Kocyła myślał już tylko o kolejnym sezonie. Tym razem o grze na wyższym poziomie, gdyż pierwsza drużyna GKS-u Bełchatów awansowała do pierwszej ligi. Dawid otrzymał kolejną szansę w letnim okresie przygotowawczym. W tym czasie młody napastnik pokazał się ze świetnej strony, chociażby strzelając bramkę w sparingu z GKS 1962 Jastrzębie. Rzeczywiście, ciągła walka o grę i ambicja pozwoliły Dawidowi stanąć przed wielką szansą, jaką była gra na poziomie pierwszej ligi.

Czas na pierwszą drużynę

Po udanych przygotowaniach do nowego sezonu nadszedł czas na pokazanie umiejętności w pierwszej lidze. 17-letni Polak zadebiutował w wygranym 3:0 starciu ze Stomilem Olsztyn. Było to jego pierwsze 15 minut w Fortuna 1 Liga, natomiast w następnym starciu nie zobaczyliśmy go na murawie. Sytuacja zmieniła się już w kolejnej kolejce. Dawid powrócił do składu i w spotkaniu z Radomiakiem Radom pokazał, że warto na niego stawiać. Kocyła po wejściu z ławki na ostatnie 17 minut strzelił bramkę, przez co dał do myślenia trenerowi GKS-u Bełchatów.

Z czasem Dawid Kocyła powiększał swój czas na boisku. Coraz lepsze występy 17-letniego napastnika poskutkowały wyjściem w podstawowej jedenastce w meczu z Chrobrym Głogów. Wydaje się, że napastnik nie może tego spotkania zaliczyć do udanych, gdyż jego zespół przegrał z niżej notowanym przyjezdnym zespołem. Niemniej jednak uśmiech na twarzy 17-latka nie mógł przygasnąć we wrześniu. Albowiem Dawid otrzymał swoje pierwsze powołanie do reprezentacji Polski U-19. Kocyła wypróbował swoje siły w meczach towarzyskich z Armenią oraz Gruzją, jak i również w spotkaniach październikowych z Albanią oraz Anglią. 17-latek może się w związku z tym pochwalić 94 minutami z orzełkiem na piersi.

Cóż tu innego napisać jak nie to, że młody napastnik dostał kredyt zaufania zarówno od szkoleniowca młodzieżowej kadry, jak i od Artura Derbina. Wychowanek „Brunatnych” zakończył rundę jesienną z dorobkiem czterech bramek i asysty. Zaufanie i wiara w możliwości piłkarza pozwoliły Dawidowi na rozwijanie swoich skrzydeł i transfer do Wisły Płock. Jednakże rzeczywistość jest też taka, że GKS Bełchatów traci kolejnego solidnego zawodnika. Po odejściu Mateusza Marca do Podbeskidzia oraz głównej postaci tekstu GKS Bełchatów został osłabiony w ofensywie. I nie wiadomo, jaki dalszy los czeka były klub Dawida Kocyły.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze