Czy Miedź Legnica dzięki transferom da radę się utrzymać?


W zimowym oknie transferowym z klubem pożegnało się aż dziewięciu piłkarzy

27 lutego 2023 Czy Miedź Legnica dzięki transferom da radę się utrzymać?
Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Miedź Legnica po 21. kolejce okupuje ostatnie miejsce w lidze i ma na swoim koncie 18 punktów. Dodatkowo ze składu "Miedzianek" odeszło kilku piłkarzy, którzy mogli być pomocni w walce o utrzymanie. Zawodnicy po przerwie zimowej rozegrali pięć spotkań, w których raz zwyciężyli, trzy razy zremisowali i raz opuszczali stadion jako przegrani. Legnicki zespół dobrze wszedł w rundę wiosenną, ale czy przez poczynione ruchy transferowe będą w stanie utrzymać się w ekstraklasie?


Udostępnij na Udostępnij na

W ostatnim dniu zimowego okienka transferowego z klubem pożegnali się Maciej Śliwa, Kamil Zapolnik i Jon Aurtenetxe. Wcześniej jeszcze odeszli Carlos Julio Martinez, Jeronimo Cacciabue czy Mehdi Lehaire. Tym samym Miedź Legnica pozbyła się paru piłkarzy, którzy mieli realny udział w grze zespołu. Drużynie z województwa dolnośląskiego punkty są potrzebne jak tlen, a patrząc na cały sezon, muszą posiadać odpowiednio szeroką ławkę rezerwowych, by spełnić cel, jakim jest utrzymanie. Klub sprowadził w tym celu Kamila Drygasa, Stefanosa Kapino, Giannisa Masourasa, Dimitara Velkovskiego i Andrzeja Niewulisa.

Czystki w obronie

Ze składu odszedł Carlos Julio Martinez, który w tym sezonie zagrał w 12 meczach, zaliczając jedną asystę. Obrońca swój ostatni mecz w polskim klubie rozegrał 28 października 2022 roku. W tym sezonie Miedź Legnica zdobyła tylko pięć punktów i straciła 22 gole, gdy był on w składzie. 28-latek z Dominikany opuścił zespół po polubownym rozwiązaniu umowy.

Z klubu odszedł jeszcze drugi obrońca, Jon Aurtenetxe. Hiszpan w tym sezonie rozegrał osiem spotkań, a ostatni raz na murawie w ekstraklasie zameldował się na początku listopada. W rundzie wiosennej ani razu nie załapał się nawet do kadry meczowej, przez co zespół z Legnicy podjął decyzję o rozwiązaniu umowy z 31-letnim Hiszpanem.

Ofensywne odejścia

„Miedzianka” pożegnała się również z kilkoma ofensywnymi graczami. Maciej Śliwa odszedł do ŁKS-u Łódź ze względu na problemy z grą po awansie drużyny z Legnicy do ekstraklasy. Zawodnik bardzo dobrze radził sobie w 1. lidze i był jednym z najbardziej wyróżniających się młodzieżowców, lecz po awansie drużyny do najwyższej klasy rozgrywkowej częściej oglądał mecze z perspektywy ławki rezerwowych. Po przyjściu trenera Grzegorza Mokrego młody zawodnik nie był już praktycznie brany pod uwagę i od połowy listopada w polskiej lidze już nie zagrał. Z tego względu postanowił odejść do lidera 1. ligi.

Mehdi Lehaire rozegrał w tym sezonie zaledwie osiem spotkań, z czego wszystkie to były wejścia z ławki na ostatnie minuty meczów. Ofensywny pomocnik nie zdobył gola ani nie zanotował asysty, przez co drużyna postanowiła wypożyczyć go do Resovii Rzeszów do końca obecnego sezonu. 23-latek rozegrał w pierwszych dwóch meczach dla zespołu z Podkarpacia więcej minut niż w całej rundzie jesiennej dla Miedzi. Jeśli regularnie będzie grać na zapleczu ekstraklasy, możliwe, że po powrocie trener znajdzie dla niego miejsce w składzie.

Kolejnym graczem, który odszedł z klubu, jest Jeronimo Cacciabue, którego wypożyczenie z Newell’s Old Boys zostało skrócone. Przed sezonem transfer ten wydawał się świetną decyzją, lecz rzeczywistość okazała się brutalna. Zawodnik wystąpił w 11 spotkaniach na poziomie ekstraklasy, niestety nie notując żadnych liczb.

Ostatnim z ważniejszych piłkarzy, który opuścił szeregi Miedzi Legnica, jest Kamil Zapolnik. 30-latek przez ostatnie dwa sezony był podstawowym piłkarzem, gdy drużyna grała w 1. lidze. Po awansie do ekstraklasy dostawał swoje szanse, lecz liczba minut zaczęła się zmniejszać. Później doznał kontuzji, przez którą nie grał do końca poprzedniej rundy. Po nowym roku meldował się na boisku, ale w roli zmiennika. W ostatnim spotkaniu z Wisłą Płock nie podniósł się z ławki i ostatecznie trafił na zasadzie transferu definitywnego do Puszczy Niepołomice.

Rekord transferowy

Miedź Legnica poszukując piłkarzy, którzy pomogliby im utrzymać się w ekstraklasie, obrała sobie za cel ściągnięcie Kamila Drygasa. Za już byłego zawodnika Pogoni Szczecin zapłacili 55 tysięcy euro, co jest rekordową sumą wydaną przez „Miedziankę”. Zawodnik był łączony z innymi drużynami, lecz ostatecznie zdecydował się na klub z województwa dolnośląskiego. Swoją grą pasuje do ustawienia 3-4-3, w jakim swoje mecze rozgrywa drużyna Grzegorza Mokrego. Może być bardzo pomocny w kontekście utrzymania się w najwyższej polskiej lidze ze względu na swoje doświadczenie. Sam gracz nie potrzebował dużo czasu, by wskoczyć do pierwszego składu i zdobyć debiutancką bramkę w meczu z Wartą Poznań.

Duże wzmocnienie obrony

Andrzej Niewulis to kolejne bardzo dobre wzmocnienie czerwonej latarni ligi. Były kapitan Rakowa Częstochowa przez kontuzję wystąpił tylko w jednym meczu „Medalików” w tym sezonie. Środkowy obrońca jest następnym piłkarzem z dużym doświadczeniem w ekstraklasie i od razu wskoczył do pierwszego składu. Jest graczem, który posiada cechy lidera, ma silny charakter i nie boi się wyzwań. Z trenerem Grzegorzem Mokrym znają się jeszcze z czasów gry Andrzeja w Ruchu Radzionków, gdzie obecny szkoleniowiec drużyny z Legnicy był asystentem trenera. W pierwszych pięciu meczach grał wszystko od początku do końca i jeśli kontuzje go ominą, beniaminek ligi będzie miał z niego wiele pożytku.

Zagraniczne transfery

Stefanos Kapino to bramkarz pozyskany przez „Miedziankę” z Arminii Bielefeld. Golkiper ma na swoim koncie występy w Lidze Mistrzów, Championship, Bundeslidze czy 2. Bundeslidze. Poprzedni sezon zaczął jako podstawowy zawodnik drużyny z Niemiec, lecz pod koniec sierpnia doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry na ponad dwa miesiące. Po powrocie nie odzyskał już miejsca w podstawowej jedenastce, więc postanowił się przenieść. Wybór padł na polskiego beniaminka. Grek ma duże doświadczenie i posiada bardzo dobre warunki fizyczne. Udało mu się zadebiutować w Miedzi w ostatnim meczu z Wisłą Płock wygranym 2:1.

Drużyna z Legnicy sięgnęła po jeszcze jednego zawodnika z Bałkanów. Jest nim Giannis Masouras z Olympiakosu Pireus, który przez całą rundę jesienną był poza składem greckiego zespołu. Polscy kibice mogą go pamiętać z gry w Górniku Zabrze w sezonie 2020/2021, gdzie zagrał w 23 spotkaniach i udało mu się zaliczyć jedną asystę. Miedź Legnica pozyskując 26-latka, wzmacnia konkurencję na prawej stronie boiska o gracza, który jest szybki i ma sporo atutów ofensywnych, jak i defensywnych. Z miejsca wskoczył do podstawowego składu i już w drugim oficjalnym występie w barwach „Miedzianki” strzelił bramkę w meczu z Lechem Poznań.

Ostatnim nabytym przez Miedź Legnica graczem jest Dimitar Velkovski z Cercle Brugge. Z klubem z województwa dolnośląskiego związał się umową na pół roku. W tym sezonie piłkarz głównie siedział na ławce bądź był poza składem drużyny z Belgii. Bułgar został sprowadzony, aby odciążyć podstawowego lewego wahadłowego, Huberta Matynię. Zdołał zadebiutować w meczu z Wisłą Płock, wchodząc na ostatnie 17 minut spotkania.

Czy to wystarczy?

Drużyna Grzegorza Mokrego w zimowym oknie transferowym była bardzo aktywna i poczyniła bardzo solidne transfery. Wzmocnili konkurencję na wahadłach, jak i na pozycji bramkarza. Dodatkowo pozyskali dwóch doświadczonych polskich graczy z dużym doświadczeniem na krajowym podwórku. Sam zespół w ostatnich meczach zaczyna punktować i jeśli graczy będą omijać kontuzje, może skutecznie powalczyć o utrzymanie w ekstraklasie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze