Już na początku fazy pucharowej Ligi Mistrzów mamy prawdziwy klasyk. Na Old Trafford zmierzy się Manchester United z PSG. Po rozlosowaniu par wszyscy w roli faworyta stawiali drużynę z Francji z bramkostrzelnym tercetem. Teraz wiele się zmieniło. W Manchesterze w tym czasie byliśmy świadkami zmiany szkoleniowca, po której nie przegrali oni meczu, wygrywając dziesięć z jedenastu spotkań.
W obecnym tysiącleciu tylko w jednym sezonie Manchester United nie występował w Lidze Mistrzów. Był to sezon 2016/2017, kiedy grając w Lidze Europy, zdominowali te rozgrywki, wygrywając je. Po 2000 roku drużyna gospodarzy tylko raz nie przebrnęła fazy grupowej, a trzy razy dotarła do finału, z czego raz pokonała Chelsea w rzutach karnych, a dwa razy uległa FC Barcelona. Ogólnie w całej swojej historii „Czerwone Diabły” zdobyły trzy tytuły i dwa razy dotarły do finału.
Zespół przyjezdnych nie może się poszczycić tak bogatymi osiągnięciami, jeśli chodzi o europejską piłkę. Dopiero od sezonu 2012/2013 regularnie występują w tych rozgrywkach i wychodzą z grupy. Nie udało im się jednak w ostatnim czasie zajść dalej niż do ćwierćfinału. Jeśli chodzi o drużyny francuskie, to wciąż najbardziej utytułowaną jest Olympique Marsylia, który ma jeden tytuł i raz był finalistą. W zespole, który ma takie wielkie cele jak Paris Saint-Germain, odbija się to zapewne czkawką, bo to oni ostatnio zdecydowanie dominują we francuskiej lidze.
Czas na europejski debiut
To będzie kolejny sprawdzian dla Ole Gunnara Solskjaera, tym razem dużo większego kalibru. Musi on bowiem tak zaplanować taktykę, by zatrzymać naprawdę wielkie gwiazdy. Mbappe, Di Maria, Verratti to tylko kilka nazwisk, które przyjadą do Manchesteru. Dla Norwega jest to wielki powrót do Ligi Mistrzów. W 1999 r. bramką w doliczonym czasie gry zapewnił drużynie z Manchesteru triumf w tych rozgrywkach.
Samo United gra najlepiej od lat, a ich oponenci mają problem ze złożeniem mocnej jedenastki bez eksperymentowania. Kacper Klasiński, Angielskieespresso.pl
„Czerwone Diabły” fazę grupową ukończyły na drugim miejscu z bilansem trzech zwycięstw, dwóch remisów i jednej porażki. Wszyscy w klubie są optymistami przed rozpoczęciem fazy zasadniczej, o czym porozmawialiśmy z Kacprem Klasińskim, redaktorem ze strony Angielskieespresso.pl, a prywatnie wielkim fanem Manchesteru United:
– Sytuacja przed dwumeczem z PSG wydaje się o wiele lepsza niż w dniu losowania. Po pierwsze bardzo dużo zmieniło się na Old Trafford. Pojawienie się Ole Gunnara Solskjaera sprawiło, że piłkarze zdecydowanie odetchnęli i zaczęli grać ze zdecydowanie większym zaangażowaniem. Świetna forma United mogłaby niepokoić paryżan, nawet gdyby byli gotowi w stu procentach do konfrontacji. Biorąc pod uwagę plagę kontuzji, która ich dotknęła, trzeba powiedzieć jasno: to chyba idealny moment na spotkanie z takim przeciwnikiem. Samo United gra najlepiej od lat, a ich oponenci mają problem ze złożeniem mocnej jedenastki bez eksperymentowania.
Ostatni czas dla drużyny z Anglii był wręcz fenomenalny. W jedenastu meczach pod wodzą norweskiego trenera zdobyli 29 bramek, tracąc tylko sześć. Gra znów cieszy oko, fani pokochali nowego szkoleniowca, a największe gwiazdy w końcu są w optymalnej formie. No właśnie, co z dyspozycją kluczowych graczy?
– Jeśli miałbym wskazać piłkarza kluczowego dla Manchesteru United, to raczej zaskoczeniem nie będzie wybór Pogby. To, jak zmienił się Francuz w ciągu dwóch miesięcy kadencji Solskjaera, jest wręcz niebywałe. Widać to również po jego liczbach. Miał udział przy 13 bramkach w dziesięciu występach u Norwega i wreszcie widać po nim, że stał się prawdziwym liderem.
Obok niego najbardziej imponuje Rashford, który wreszcie stał się prawdziwym killerem. Cały czas znajduje się w sytuacjach strzeleckich, a do tego znalazł wspólny język z Pogbą, ich współpraca układa się naprawdę dobrze. Nie zapominałbym jednak również o Anthonym Martialu, który jest w stanie jedną akcją zmienić obraz meczu. Z tyłu w końcu znalazł się kandydat na lidera linii defensywnej. Jest nim Lindelof. Szwed gra naprawdę bardzo sdolidnie i już nie widać po nim, żeby gubił się w sytuacjach stresowych, tak jak miało to miejsce wcześniej.
Powrót Davida de Gei do optymalnej dyspozycji sprawia, że United jest mocne nie tylko w ataku, ale też powoli staje się monolitem defensywnym. Mnie jako kibica „Czerwonych Diabłów” zastanawia tylko, czy taki skok jakości jest efektem przybycia Solskjaera czy może bardziej odejścia Mourinho.
Kadra ekipy gospodarzy wygląda na papierze dużo lepiej niż przyjezdnych. Posiadają oni zamienników, po których wejściu na boisko drużyna nie traci na jakości. A jaki skład przewiduje nasz rozmówca? – Sytuacja kadrowa „Czerwonych Diabłów” wygląda naprawdę dobrze. Nie słychać nic o żadnych istotnych problemach. Kibiców mogła uspokoić obecność Marcusa Rashforda na ławce podczas spotkania z Fulham. Wygląda na to, że problemy z meczu z Leicester to nic poważnego i jest gotowy do konfrontacji w Lidze Mistrzów.
Jeśli chodzi o przewidywany skład, to sensacji raczej nie będzie. W bramce de Gea, na prawej obronie powinien zagrać Young, który w sobotę odpoczywał, a po drugiej stronie oczywiście Luke Shaw. Największym znakiem zapytania będzie chyba to, kto wystąpi u boku Victora Lindelofa w środku defensywy, ale osobiście spodziewałbym się tam Erica Bailly’ego. Pomoc i ofensywa raczej w stałym zestawie. Matić, Herrera i Pogba, a przed nimi trio Lingard, Rashford, Martial.
Każda z tych drużyn liczy na satysfakcjonujący dla siebie rezultat i nikt na pewno nie odpuści. Na korzyść United przemawia własny stadion, który zapewne wypełni się po brzegi. Kibice przychodzący do „Teatru Marzeń” ostatnio jakby odżyli, a doping słychać przez cały mecz. To będzie zdecydowanie trudne spotkanie dla obu zespołów. Na koniec zapytaliśmy naszego eksperta, czego spodziewać się możemy po drużynie gospodarzy.
Solskjaer raczej nie rozpocznie meczu za podwójną gardą. Zapewne spróbuje od razu zaatakować rywala i szybko ukłuć. Kacper Klasiński, Angielskieespresso.pl
– PSG czeka zdecydowanie trudne zadanie. Solskjaer raczej nie rozpocznie meczu za podwójną gardą. Zapewne spróbuje od razu zaatakować rywala i szybko ukłuć. Tuchel to jednak naprawdę łebski gość i umie dostosować drużynę do tego, z kim gra. Widać to bardzo dobrze po roszadach, których dokonuje w ostatnim, bardzo wymagającym dla PSG czasie. Obie drużyny nie będą mieć łatwo, a największym problemem dla gości będą chyba osłabienia z przodu. Brak Neymara i Cavaniego może sprawić, że trudniej będzie zagrozić Anglikom. United w obecnej formie jest siłą, z którą musi się liczyć każdy. Zarówno w kraju, jak i w rozgrywkach kontynentalnych.
PSG wciąż czeka na sukces
Paris Saint-Germain to drużyna, która ma wielkie ambicje oraz pieniądze. Milionowe transfery na razie pozwalają dominować tylko na własnym podwórku, a największy sukces w Europie to wciąż półfinał Ligi Mistrzów z 1995 r. Tegoroczna faza grupowa to był naprawdę horror do ostatniej kolejki. Grupa okazała się całkiem wyrównana, lecz po trzech zwycięstwach, dwóch remisach i jednej porażce udało się zająć w niej pierwsze miejsce. Liverpool i Napoli pokazały zaś, że konsekwentnie wykonując swój założony plan, można skutecznie unieszkodliwić paryżan.
W zespole widać ostatnio spadek formy i przed meczem w najważniejszych rozgrywkach dla francuskiej ekipy nie wróży to dobrze. Zapytaliśmy o to Krzysztofa Dziadek, redaktora naczelnego i założyciela strony PSGOnline.pl:
– Ogólny nastrój w Paryżu jest dla wszystkich jasny. Katarski prezes pakuje pieniądze nie po to, by wygrywać Ligue 1, tylko by w końcu zatriumfować w Lidze Mistrzów. Wszyscy piłkarze, sztab i zarząd doskonale wiedzą, że odpadnięcie z tych rozgrywek to sezon stracony. Kilka ostatnich spotkań w wykonaniu PSG nie napawa mnie optymizmem, w szczególności zważając na wtorkowy pojedynek na Old Trafford. Kiepski występ przeciwko trzecioligowemu Villefranche czy porażka z Lyonem uwydatniły słabości paryżan, których w obliczu nieszczęsnej plagi kontuzji jest całkiem sporo.
Po ostatnim meczu z Bordeaux do kontuzjowanego Neymara dołączyli Cavani i Meunier. Choć szczegóły ich urazów nie są jeszcze znane, najnowsze doniesienia co do stanu zdrowia Urugwajczyka wskazują na to, że nie będzie on dostępny we wtorek. „L’Equipe” szacuje, iż jego przerwa od gry może potrwać nawet miesiąc. Widać, że w pełni sił nie jest jeszcze wracający po kontuzji Marco Verratti i że nie jest on w stanie zagrać całego spotkania.
Mam tylko nadzieję, iż trener świadom sytuacji w rozgrywkach Ligue 1, gdzie PSG ma sporą przewagę nad resztą stawki, umożliwi im zdecydowanie częstsze występy w wyjściowej jedenastce, a kluczowym zawodnikom pozwoli na chwilę odpoczynku i skupienie na Lidze Mistrzów.Krzysztof Dziadek, PSGOnline.pl
Kadra ekipy prowadzonej przez Tomasa Tuchela nie wygląda więc groźnie. Co fani mówią o zimowym transferze i młodych graczach, którzy w obliczu kontuzji na pewno znajdą się na ławce rezerwowych? – Podczas zimowego okienka transferowego doszło (wbrew hucznym zapowiedziom mówiącym o przenosinach Juliana Weigla, Williana czy Idrissy Gueye) do zaledwie jednego wzmocnienia w postaci Leonardo Paredesa. Choć Argentyńczyk zdołał wystąpić dopiero w trzech spotkaniach, to na większości sympatyków Paris Saint-Germain wywarł ogromne wrażenie i świetnie wpasował się w zespół.
Jeśli chodzi o młodzież, to poza Kylianem Mbappe szansę na regularną grę dostają chociażby Stanley N’Soki, Moussa Diaby, Christopher Nkunku czy ostatnimi czasy również Colin Dagba. Wszyscy odważnie walczą o aprobatę Thomasa Tuchela i stałe miejsce w składzie. Mam tylko nadzieję, iż trener świadom sytuacji w rozgrywkach Ligue 1, gdzie PSG ma sporą przewagę nad resztą stawki, umożliwi im zdecydowanie częstsze występy w wyjściowej jedenastce, a kluczowym zawodnikom pozwoli na chwilę odpoczynku i skupienie na Lidze Mistrzów.
A co kibice oraz eksperci sądzą o zawodnikach, którzy już od pół roku są w drużynie? Na początku wieści o tych transferach przyjmowano z dużym dystansem.
– Nie skłamię, mówiąc, iż Eric Maxim Choupo-Moting nie podbił serc paryskich kibiców. Choć Tuchel co jakiś czas stara się dać mu szansę, to Kameruńczyk sprawia wrażenie osoby, której najzwyczajniej nie chce się biegać za piłką i która nie potrafi wykorzystać swoich mocnych stron w celu kamuflowania braków w technice. Na dłuższą metę nie widzę dla niego przyszłości w Paryżu. Z kolei transfer Bernata i Kehrera był jak dla mnie strzałem w dziesiątkę. W obliczu wielu kontuzji od początku sezonu, jakie dotykały defensorów, ich obecność była kluczowa. Widać też, że trener ma już do nich pełne zaufanie i jeśli zdrowie dopisze, wróżę im owocne występy w PSG.
Thomas Tuchel jest jednak świetnym szkoleniowcem i uważam, że będzie w stanie ułożyć skład tak, by wszelakiej maści braki były jak najmniej widoczne.Krzysztof Dziadek, PSGOnline.pl
Nie od dziś wiadomo, że by wygrać mecz, potrzeba 14 równych graczy, a by móc z powodzeniem grać na trzech frontach, potrzeba szerokiej i wyrównanej kadry. Zawodnicy wchodzący z ławki muszą dawać powiew świeżości i utrzymywać grę na wysokim poziomie. – W obliczu kontuzji ławka PSG z pewnością mocno straci na jakości, bowiem najbardziej wartościowi zawodnicy będą zmuszeni wskoczyć do wyjściowej jedenastki. Thomas Tuchel jest jednak świetnym szkoleniowcem i uważam, że będzie w stanie ułożyć skład tak, by wszelakiej maści braki były jak najmniej widoczne.
Na miejsce Neymara i Cavaniego wskoczy Julian Draxler, a reszta zależy od obranej przez Tuchela taktyki. Jeśli zdecyduje się on na grę trzema pomocnikami, od pierwszej minuty zobaczymy Leonardo Paredesa. Prawdopodobniejszym scenariuszem wydaje się jednak przesunięcie do przodu Daniego Alvesa, który niejednokrotnie pokazywał, że potrafi stanąć na wysokości zadania i wesprzeć odpowiednio ofensywę. Osobiście postawiłbym na takową jedenastkę: Buffon – Kehrer, Thiago Silva, Kimpembe, Bernat – Verratti, Marquinhos – Alves, Draxler, Di Maria – Mbappe (4-2-3-1).
Czeka nas bez wątpienia świetne widowisko. Trenerzy nie widzą innego scenariusza jak awans do kolejnej rundy. Możemy spodziewać się zaciętego pojedynku pełnego emocji. Choć drużyna gospodarzy jest na fali zdecydowanie wznoszącej, to paryżanie przez analityków są stawiani w roli faworyta tego dwumeczu. Redaktor PSGOnline.pl na koniec dodał:
– W tym momencie na tle Manchesteru United PSG prezentuje się przeciętnie. Po przejęciu sterów przez Solskjaera są nie do zatrzymania, z kolei „Les Parisiens” zaliczają wpadkę za wpadką. W momencie losowania byłem niemalże pewny awansu mistrza Francji. Dla paryżan pierwsze spotkanie będzie swoistą walką o przetrwanie. Jeśli podopiecznym Tuchela uda się chociażby zremisować, będzie to nie lada osiągnięcie i zaliczka przed rewanżem. Niezależnie jednak od rezultatu spodziewam się fenomenalnego widowiska.