I liga powoli zbliża się do końca rozgrywek. W minionej serii spotkań mieliśmy kilka niespodzianek. Punkty tracili faworyci, a jedynie Podbeskidzie pokazało, że jest godne gry w Ekstraklasie, ogrywając Pogoń i wychodząc na pozycję lidera kosztem ŁKS-u. Czego możemy spodziewać się po 27. kolejce? Czy ona również przyniesie kilka niespodzianek?
Mecz na przełamanie
Kolejka rozpocznie się w Wodzisławiu, gdzie Piast podejmie GKS Bogdankę. Gospodarze po rundzie jesiennej mieli spore apetyty na powrót do Ekstraklasy. Niestety, bardzo słaba forma wiosną i seria siedmiu spotkań bez zwycięstwa sprawiły, że na świętowanie gliwiczanie muszą poczekać jeszcze co najmniej rok. Nie ulega jednak wątpliwości, że póki istnieją matematyczne szanse na zajęcie drugiego miejsca, w piłkarzach, kibicach i działaczach Piasta będzie żyła nadzieja. Wydaje się, że jest to idealny mecz na przełamanie się dla gospodarzy, ponieważ GKS Bogdanka w zasadzie o nic już w tym sezonie nie walczy. Drużyna ta zajmuje miejsce w środku tabeli i nie wydaje się, by mogła je zmienić.
O powrót na fotel lidera
W Łodzi ŁKS będzie starał się odzyskać fotel lidera. Jego rywalem będzie walczący o utrzymanie Kolejarz Stróże. Gościom bardzo ciężko idzie w tym sezonie zdobywanie punktów, co sprawia, że inny wynik niż zwycięstwo ŁKS-u będzie olbrzymią niespodzianką. Należy jednak pamiętać, że w zawodnikach grających o utrzymanie, często budzi się wielka ambicja, determinacja i wola walki. Mimo wszystko atuty piłkarskie są po stronie łodzian, którzy zapewne od pierwszego gwizdka będą chcieli pokazać, kto w przyszłym sezonie prawdopodobnie zagra w Ekstraklasie.
Flota – GKP
W Świnoujściu Flota zmierzy się z GKP Gorzów. Zespół Petra Nemca po ostatniej porażce ŁKS-u dość niespodziewanie dołączył do zespołów, które mogą jeszcze powalczyć o najwyższą klasę rozgrywkową. Flota traci bowiem do łodzian siedem punktów, co wydaje się stratą sporą, aczkolwiek do odrobienia. Nie ulega więc wątpliwości, że to gospodarze będą faworytem spotkania z borykającym się z finansowymi problemami GKP. Gości myślących o utrzymaniu zadowalał będzie nawet remis i wydaje się, że do Świnoujścia przyjadą z mocno defensywnym ustawieniem.
Czy Odra utrzyma się w lidze?
W Wodzisławiu spotkają się dwie drużyny sąsiadujące ze sobą w tabeli. Obie walczą również o utrzymanie. Są nimi Odra Wodzisław oraz Termalica Bruk-Bet Nieciecza. W poprzedniej kolejce zespół Termalicy dostał srogie baty w Nowym Sączu, gdzie uległ Sandecji aż 0:4. Wodzisławianie z kolei niespodziewanie ograli na wyjeździe Górnika Polkowice. To oni będą więc minimalnym faworytem sobotniego spotkania. Mimo wielu problemów wydaje się, że Odra utrzyma się w lidze. Najlepszym sposobem na potwierdzenie tych słów byłoby zwycięstwo z Termalicą, co z całą pewnością będzie w zasięgu gospodarzy.
Pogoń walczy
Pogoni w tym sezonie nie wiedzie się najlepiej. Po zeszłym pełnym sukcesów tegoroczny jest katastrofalny. Zespół ze Szczecina jest obecnie na miejscu spadkowym i do ostatniej chwili będzie musiał walczyć o pozostanie w I lidze. Kolejnym krokiem do osiągnięcia tego celu będzie mecz z MKS-em Kluczbork na własnym boisku. Goście prezentują się w tym sezonie dość przyzwoicie, na miarę swoich możliwości. Pogoń będzie jednak bardzo zdeterminowana, by zdobyć w tym spotkaniu trzy punkty i z pewnością zespół z Kluczborka czeka w Szczecinie bardzo trudne spotkanie.
Na innych boiskach
Ruch Radzionków był sprawcą bodaj największej sensacji w poprzedniej kolejce. Drużyna ta ograła na własnym boisku ŁKS Łódź dzięki bramce Adriana Świątka. Beniaminek prezentuje się jak na razie nadzwyczaj dobrze, zajmując wysokie szóste miejsce w tabeli. Tym razem Ruchowi przyjdzie zmierzyć się na wyjeździe z KSZO Ostrowiec. Gospodarze w poprzedniej kolejce również odnieśli zwycięstwo, ogrywając na wyjeździe GKP Gorzów 1:2. Gdyby spojrzeć na tabelę, zdecydowanym faworytem byłby Ruch, ale biorąc pod uwagę ciężką sytuację KSZO, pewne jest, że drużyna z Ostrowca będzie walczyła do ostatniego gwizdka, by tylko zdobyć kolejne punkty zbliżające ją do utrzymania.
Ciekawie zapowiada się mecz w Katowicach, gdzie GKS podejmie Górnika Polkowice. Gospodarze zapewne będą chcieli zrehabilitować się swojej publiczności za zeszłotygodniowy remis w Stróżach z Kolejarzem. Trzeba jednak przyznać, że GKS miał w tym meczu trochę pecha, bo bramkę na 1:1 stracił w ostatniej minucie meczu. Rehabilitacji od swoich pupili oczekują również kibice Górnika Polkowice, który w poprzedniej kolejce uległ na własnym boisku Odrze. Obie drużyny są więc mocno zmotywowane, by odnieść zwycięstwo, co zapowiada nam niezłe widowisko.
Interesująco powinno być również w Poznaniu, gdzie Warta zagra z Sandecją. Goście zajmują czwarte miejsce w tabeli i podbudowani wysokim zwycięstwem z Termalicą z całą pewnością tanio skóry nie sprzedadzą. „Zieloni” wspierani przez 20-tysięczną publiczność też będą chcieli wypaść jak najlepiej. Gospodarze nie ukrywają, że chcą wygrać wszystkie mecze do końca obecnej rundy i zdobyć tytuł mistrza wiosny, który pozwoli im uwierzyć, że walka o awans w przyszłym sezonie jest realna. Teraz Wartę czeka prawdziwy sprawdzian, bo Sandecja również w przyszłym sezonie postara się zagrać o Ekstraklasę.
W Ząbkach bardzo ciężkie zadanie czeka Dolcan, który o punkty mierzyć się będzie musiał z liderem, Podbeskidziem Bielsko-Biała. Goście w zeszłej kolejce dzięki zwycięstwu z Pogonią awansowali na pierwszą pozycję i już wkrótce mogą przypieczętować awans. Ciężko spodziewać się, by w drodze do Ekstraklasy Podbeskidziu przeszkodził Dolcan, który jest już bardzo bliski spadku. Zespół z Ząbek gra w tym sezonie poniżej oczekiwań i wydaje się, że utrzymanie jest raczej niemożliwe. Z tego też powodu nikogo nie powinno zdziwić wysokie zwycięstwo bielszczan.
Jak widać, wiele spotkań ma swoich zdecydowanych faworytów. Nie musimy jednak sięgać daleko pamięcią, by zobaczyć, że faworyt również może przegrać. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia chociażby w poprzedniej kolejce I ligi. Czy kolejna seria spotkań przyniesie nam również tyle niespodziewanym rozstrzygnięć?
Pogoń Szczecin!!!
I Love Barcelona