Mistrzostwa świata rozpoczynają się już za niecałe trzy miesiące. Kibice zapatrują się na ten piłkarski event pozytywnie, marząc przynajmniej o powtórzeniu sukcesu z Euro 2016, gdzie polska reprezentacja dotarła do ćwierćfinału. Lecz abyśmy mogli świętować, ktoś najpierw musi popracować. Tym kimś jest Adam Nawałka, który niestety na ten moment nie może spać spokojnie.
Urazy i słaba forma gwiazd
Największym problemem na dzień dzisiejszy są kontuzje. W sieci można się natknąć na termin „podcięte skrzydła”, który wskazuje, że to właśnie o skrzydłowych naszej reprezentacji powinniśmy martwić się najbardziej. Jakub Błaszczykowski nie wybiegł na boisko od listopada, zmaga się bowiem z kontuzją pleców. Maciej Makuszewski, który w grudniu zerwał więzadło krzyżowe w kolanie, przechodzi obecnie rehabilitację, ale jego występ na mundialu stoi pod znakiem zapytania. Ostatnia „afera alkoholowa” Sławomira Peszki również pozostawiła po sobie nutę zmartwień, teraz jednak wiadomo, że Adam Nawałka zdecydował się powołać do kadry pomocnika Lechii Gdańsk.
Ulubieniec selekcjonera – Bartosz Kapustka – zalicza obecnie dołek formy. We Freiburgu od początku sezonu zagrał tylko 223 minuty i strzelił jedną bramkę. Ostatnio wystąpił w rezerwach niemieckiej drużyny. Sytuacja poprawiła się za to u Kamila Grosickiego, który od końca lutego wrócił do kadry Hull City. Od tamtego momentu wystąpił w sześciu meczach angielskiego zespołu, niestety ani razu nie asystował, trafić do bramki polskiemu skrzydłowemu też się nie udało.
Ale skrzydła naszej drużyny to niejedyny problem. Grzegorz Krychowiak w West Bromwich Albion także nie radzi sobie najlepiej. Jego ekipa zajmuje ostatnią lokatę w angielskiej ekstraklasie, co też ma duży wpływ na zmienną formę defensywnego pomocnika Polski. Dobrą nowiną, jeśli chodzi o Krychowiaka, jest natomiast to, że gra dosyć regularnie. W tym sezonie zaliczył w barwach WBA 26 występów.
Kto dostanie szansę?
W polskiej reprezentacji zadebiutuje Taras Romanczuk. Urodzony w Kovelu Ukrainiec niedawno otrzymał polskie obywatelstwo, co zaowocowało powołaniem go w szeregi naszej kadry narodowej. Zawodnik Jagiellonii bez wątpienia na razie pozostanie zmiennikiem Grzegorza Krychowiaka, ale nie wiadomo, co przyniesie czas i czy role tej dwójki defensywnych pomocników niedługo się nie odwrócą. Romanczuk to pewny punkt w Jagiellonii. Rozegrał w tym sezonie 30 meczów, strzelając pięć bramek i notując trzy asysty.
Do kadry został powołany Marcin Kamiński. Niektórzy kibice są zdziwieni, szczególnie ci, którzy liczyli na powołanie Jarosława Jacha z Crystal Palace. Były zawodnik Lecha wystepuje obecnie w niemieckim VfB Stuttgart, w którym zaliczył w tym sezonie 18 występów. Mimo rozterek niektórych fanów prawda jest taka, że Marcin Kamiński to na ten moment pewniejszy punkt w obronie naszej kadry, głównie ze względu na doświadczenie reprezentacyjne oraz to, że rozgrywa dużo spotkań w barwach niemieckiej drużyny w przeciwieństwie do Jacha, który w Crystal Palace nie wystąpił ani razu.
Bardzo dobrze natomiast sprawy mają się z Arkadiuszem Milikiem, który wyleczył kontuzję i od początku marca wystąpił już w trzech meczach w lidze włoskiej, zaliczając razem 26 minut gry. Nie jest to dużo, ale po zerwaniu więzadła w kolanie tak powolne wprowadzanie zawodnika w tryb meczowy to naturalna kolej rzeczy.
– Wiadomo, że rehabilitacja, jeśli chodzi o kolano, jest bardzo długa i czasem trzeba powoli dokładać nowe bodźce, np. na mięsień czworogłowy lub jakiś inny mięsień. Ja jestem świadomy tego, że wracam już do rytmu meczowego, ale mój okres rekonwalescencji trwa nadal – mówił Polak w wywiadzie dla Polsat Sport.
Milik został powołany przez Adama Nawałkę na mecze z Nigerią i Koreą Południową, więc bardzo możliwe, że 24- letni napastnik zaliczy kolejne minuty gry już w piątek i we wtorek. – Nie złapałem jeszcze rytmu meczowego, ale bardzo cieszy mnie powołanie do reprezentacji. W dodatku wszystko wskazuje na to, że to już koniec moich problemów – podsumował piłkarz.
Wymuszona zmiana taktyki?
Sytuacja z Milikiem, Kamińskim i Krychowiakem nie wygląda aż tak źle, jak ma to miejsce ze skrzydłowymi, więc kibice często zadają sobie pytanie, czy jesteśmy w stanie sobie bez nich poradzić? Wszystko zależy oczywiście od trenera Nawałki, ale pojawia się dużo spekulacji na temat grania z piątką defensorów, a co za tym idzie, wahadłowymi bocznymi obrońcami. Jak wyglądałoby wtedy nasze ustawienie?
Prawdopodobnie w środku obrony zobaczymy dwóch sprawdzonych zawodników – Kamila Glika i Michała Pazdana. Największym faworytem na trzeciego obrońcę jest Thiago Cionek, ale nie wiadomo, czy nie zostanie on wyparty ze składu przez jednego z pozostałych piłkarzy, jak np. wyżej wspomniany Marcin Kamiński. W takim ustawieniu z prawej strony pewniakiem jest Łukasz Piszczek, który ma doświadczenie w grze zarówno z przodu, jak i z tyłu. Z lewej strony obrony najprawdopodobniej ujrzymy Macieja Rybusa, ale jego występ z Nigerią jest zagrożony ze względu na przeziębienie, którego się nabawił. Tutaj jego rywalem jest Artur Jędrzejczyk, ale ten jest zawodnikiem bardziej defensywnym, mniej angażującym się w ataki, przede wszystkim ze względu na swoją nie za dużą szybkość i zwinność. Do kadry został powołany również Paweł Jaroszyński, więc zapewne i on nie przepuści swojej szansy i powalczy o miejsce na lewej stronie boiska.
Nam, kibicom, pozostaje tylko trzymanie kciuków za reprezentantów Polski, aby wyleczyli kontuzje i odnaleźli formę przed wyjazdem na mistrzostwa świata. Ich dyspozycja zostanie sprawdzona już dzisiaj w meczu z Nigerią.