Podobno czego nie dotknie, zamienia w złoto. Do tego, aby określić go Midasem czeskiego futbolu, z pewnością sporo brakuje, jednak nie ulega wątpliwości, że Pavel Vrba to postać w kraju naszych południowych sąsiadów kultowa. Przybliżamy sylwetkę szkoleniowca reprezentacji, z którą podopieczni Adama Nawałki rozegrają najbliższy mecz towarzyski.
Od pięciu lat nie ma sobie równych w plebiscycie na trenera roku w Czechach. Pavel Vrba otrzymuje to wyróżnienie nieprzerwanie od 2010 roku i wiele wskazuje na to, że nieprędko ktoś mu zagrozi. Kim jest szkoleniowiec reprezentacji Czech?
Pavel Vrba urodził się w mikołajki 1963 roku w Prerovie. Jego kariera piłkarska nie była zbyt owocna. Nigdy nie udało mu się wyjść poza poziom ligi czeskiej i dość szybko zajął się trenerką. Pracował w klubie z miasta, w którym się urodził, potem zaliczał epizody w czeskiej młodzieżówce i Baniku Ostrava. Pierwsze sukcesy osiągnął jednak w 2006 roku podczas pracy w MSK Żilinie, kiedy w sezonie 2006/2007 z dziesięciopunktową przewagą nad Artemidą Petrzalka zdobył mistrzostwo Słowacji, a rok później wicemistrzostwo tego kraju. Trenując Żilinę, współpracował także z Janem Kocianem w reprezentacji naszych południowych sąsiadów.
Europejska droga
Jesienią 2008 roku Vrba został zatrudniony w Viktorii Pilzno, co okazało się świetną decyzją dla działaczy tego klubu. 51-latek pokazał swój trenerski kunszt, zdobywając z Viktorią trzy mistrzostwa kraju z rzędu, puchar oraz superpuchar kraju. Do tego udało mu się dwukrotnie wprowadzić zespół do Ligi Mistrzów.
W sezonie 2011/2012 podopieczni Vrby mierzyli się w grupie z Barceloną, Milanem i BATE Borysów. Zestaw nie był najłatwiejszy, ale Viktoria nie okazała się najsłabsza. Co prawda, trudno było Czechom powalczyć o wyjście z grupy, jednak zapewnili sobie awans do fazy pucharowej Ligi Europy.
Trudniej, ale także ciekawiej było dwa lata później, kiedy Viktoria trafiła do grupy z Bayernem, Manchesterem City oraz CSKA Moskwa. Rosjanie oraz ekipa prowadzona przez obecnego szkoleniowca reprezentacji Czech w tak silnej grupie byli typowymi dostarczycielami punktów. „Viktorka” stawiała dzielny opór na własnym boisku i z Bayernem przegrała tylko 0:1 po trafieniu Mandżukicia z drugiej połowy spotkania, jednak na Allianz Arena zebrała już srogie lanie i do Czech wróciła z pięcioma straconymi bramkami. Podopieczni Vrby zaimponowali kibicom podczas starcia z „The Citizens” na Eastlands, gdzie dwukrotnie odrabiali straty, jednak ostatecznie przegrali 2:4.
W ostatniej kolejce fazy grupowej ważyła się sprawa trzeciego miejsca w grupie, premiowanego grą w 1/16 finału Ligi Europy. Na wyjściu w lepszej sytuacji byli piłkarze CSKA, którzy w Moskwie pokonali Viktorię. Aby awansować, Czesi musieli wygrać 2:1, 1:0 lub więcej niż jedną bramką. Kiedy w 65. minucie gola dla ekipy gości strzelił Musa, kibice zaczynali tracić nadzieję. Niespełna dziesięć minut później do wyrównania doprowadził Kolar, a w doliczonym czasie gry dobre dośrodkowanie Rajtorala wykorzystał Tomas Wagner i mocnym uderzeniem wyrzucił CSKA z europejskich pucharów. Kibice Viktorii uwielbiali Vrbę. Oprawa na cześć trenera? Niezbyt często widoczny obrazek.
W Lidze Europy Viktorii pod wodzą Vrby udało się wyeliminować Szachtar Donieck, jednak w dwumeczu z Olympique Lyon piłkarze z Gambrinus Ligi okazali się słabsi i nie zdołali odrobić strat z pierwszego spotkania, które przegrali 1:4. Dla czeskiego zespołu zajście tak daleko w europejskich pucharach było czymś, o czym polscy kibice mogą jedynie pomarzyć.
Kolejne sukcesy
Po świetnych wynikach osiąganych z Viktorią naturalną koleją rzeczy dla szkoleniowca, który był wybierany na najlepszego w swoim kraju przez parę lat z rzędu, było objęcie kadry narodowej. Celem postawionym przed Vrbą był awans na Euro 2016, który został osiągnięty. Czesi zajęli pierwsze miejsce w grupie, wyprzedzając Islandię, Turcję oraz Holandię. Zdobyli 22 punkty i zaliczyli tylko dwie porażki. – Na początku mówiłem, że walczymy o drugie miejsce. Udało się wygrać grupę, z czego bardzo się cieszymy – stwierdził.
Sukces Vrby pokazuje jego trenerski kunszt. Obecnie reprezentacja Czech nie posiada wielkich gwiazd. Trudno szukać w niej takich postaci jak chociażby Lewandowski czy Krychowiak, którzy stanowią o sile topowych europejskich klubów. Czeska kadra narodowa składa się głównie z piłkarzy występujących na co dzień w Gambrinus Lidze bądź przeciętnych drużynach z zagranicy. Czołowymi postaciami są zawodnicy grający w Slovanie Liberec czy Mladzie Boleslav. Jeżeli już ktoś występuje w lidze zagranicznej, to raczej nie w czołowym zespole. Theodor Gebre Selassie gra w Werderze Brema, a Vladimir Darida w Hercie Berlin. – Obecnie w naszej reprezentacji gra mniej znanych piłkarzy, jednak to sprawia, że nasz sukces cieszy nas jeszcze bardziej – podsumował po zakończonych eliminacjach Vrba.
51-latek od pięciu lat jest wybierany na najlepszego szkoleniowca w Czechach. Taka sztuka nie udała się nawet Karelowi Brucknerowi, który zdobył z reprezentacją brązowy medal na Euro 2004. Vrba wyprzedził go o jedno wyróżnienie i wszystko wskazuje na to, że w tym roku ponownie nikt mu nie zagrozi.