Ostatni dzwonek dla CSKA Moskwa. Podobno nadzieja umiera ostatnia


Rozczarowująca postawa drużyny ze stolicy Rosji w Lidze Europy. Zawodzą swoich kibiców

28 listopada 2019 Ostatni dzwonek dla CSKA Moskwa. Podobno nadzieja umiera ostatnia
wikipedia.org

Cztery kolejki i tylko jeden zdobyty punkt, a do tego jedna strzelona bramka i aż osiem straconych. Co tu dużo mówić, bilans CSKA Moskwa w tegorocznej edycji Ligi Europy wygląda naprawdę blado. Mimo to piłkarze ze stolicy Rosji dalej mają szansę na grę wiosną w tych rozgrywkach. Co prawda jest ona raczej matematyczna, ale to zawsze coś. Muszą tylko wygrać wszystko do końca fazy grupowej, a to nie będzie takie proste.


Udostępnij na Udostępnij na

O ile w lidze rosyjskiej podopieczni Viktora Goncharenki radzą sobie przyzwoicie, o tyle na europejskim podwórku są zupełnie bezbarwni. CSKA Moskwa po 17. kolejkach ma na swoim koncie 33 punkty i do lidera – Zenitu – traci tylko sześć oczek, a drugiego Lokomotiwu, tylko punkt. Im dłużej trwa ten sezon, tym bardziej prawdopodobne wydaje się to, że celem numer jeden dla moskwian na tę kampanię jest powrót do Ligi Mistrzów. I to dzięki zajęciu co najmniej drugiej pozycji w rosyjskiej Premier League.

Przecież nikomu nie potrzebne są męczarnie w kwalifikacjach, które nie zawsze kończą się sukcesem. Wydaje się, że CSKA po części odpuściło tegoroczne rozgrywki LE. Co nie jest niczym nowym wśród europejskich klubów. Nie od dziś bowiem wiadomo, że niektóre z nich nie do końca przejmują się grą w tym pucharze. Ot co, mało prestiżowe spotkania ze średniakami, które nikogo nie obchodzą, a do tego jeszcze za małe pieniądze (w porównaniu do LM).

Wracając jednak do tematu CSKA Moskwa. Trafili oni do grupy z całkiem mocnymi rywalami. Espanyol Barcelona, który odwrotnie do nich, zaniedbuje ligę na rzecz europejskich pucharów, Ludogorets Razgrad, czyli zawsze groźny i mocny mistrz Bułgarii oraz węgierski Ferencvaros. Z góry zakładano, że to sześciokrotni mistrzowie Rosji będą tym trzecim do brydża (razem z Espanyolem i Ludogorcem), ale piłka pisze różne scenariusze. I tym razem – jak na razie – jest on dosyć smutny dla sympatyków CSKA Moskwa.

Ale jak to się mówi, nadzieja umiera ostatnia, i póki piłka w grze, to warto spróbować powalczyć o wyjście z grupy. Będzie to jednak zadanie z gatunku tych, opatrzonych hasłem „mission impossible”.

Ostatni dzwonek

Jak już zostało wspomniane. Po czterech meczach podopieczni trenera Goncharenki zdobyli zaledwie jeden punkt. Pierwsze trzy spotkania przegrali, a to ostatnie, z Ferencvarosem zremisowali (0:0). Dzięki temu bezbramkowemu remisowi wciąż mogą marzyć o grze w Lidze Europy, ale ….

Wyczerpali już cały margines błędu. Muszą wygrać dzisiejszy mecz z Ludogorcem, a później z Espanyolem. Jednak nawet jeśli wygrają oba te spotkania, to i tak nie mają gwarancji, że uda im się wyjść z grupy. Już nic nie jest zależne tylko od nich. Piłkarze CSKA Moskwa po prostu oddali swój los w ręce grupowych rywali.

Teraz do drugiego miejsca, na którym aktualnie znajdują się mistrzowie Bułgarii, tracą pięć punktów. Nawet jeśli Rosjanie ich pokonają, to i tak będą na czwartym miejscu w tabeli. Poza tym, aby wszystko dobrze się ułożyło, to piłkarze CSKA Moskwa muszą liczyć na to, że Ferencvaros nie wygra dziś z hiszpańskim Espanyolem. Warto jednak podkreślić, że węgierska drużyna jest jedyną, która zdołała w tej edycji Ligi Europy wyrwać Katalończykom punkty.

W ostatniej kolejce, CSKA Moskwa musi pokonać lidera tej grupy – Espanyol, który jeśli dziś wygra będzie pewny tego pierwszego miejsca i istnieje jakaś szansa, że podejdą do tego meczu troszkę po macoszemu. Mimo to, będą oni zależni od wyniku drugiego rozgrywanego w tym samym czasie spotkania.

Tam najlepiej by było dla moskwian, aby padł remis. Jednak na końcu i tak decydować będą mecze bezpośrednie i bramki, a to daje tyle możliwych kombinacji, że szkoda na to tracić czas. Najważniejsze dla CSKA Moskwa jest to, żeby dziś pokonać – najlepiej wysoko, około 4:0 – przeciwnika z Bułgarii. Tylko trzy punkty mogą przedłużyć ich nadzieję na grę w tym europejskim pucharze na wiosnę.

Ciekawostka

Jeśli CSKA Moskwa przegra nadchodzące dwa spotkania w Lidze Europy, to zakończy tegoroczną edycję z tylko jednym zdobytym punktem. Będzie to najgorszy wynik od wielu, wielu lat w europejskich pucharach. Bowiem po raz ostatni tak słabo klub ze stolicy Rosji punktował w sezonach 2013/2014 oraz 2016/2017 (grali wówczas w Lidze Mistrzów). Wtedy to udało im się zdobyć zaledwie trzy oczka w sześciu meczach. Bardzo słaby wynik ekipy, która w takich rozgrywkach zazwyczaj prezentowała się dosyć solidnie. Tym razem może być on jeszcze gorszy. Gdyby zdobyli tylko jeden punkt, byłby to prawdziwy blamaż zespołu prowadzonego przez Viktora Goncharenkę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze