Cracovia traci zwycięstwo


4 maja 2013 Cracovia traci zwycięstwo

Cracovia zremisowała w meczu 27. kolejki z Kolejarzem Stróże. „Pasy" mimo przewagi w całym meczu straciły trzy punkty w samej końcówce po cudownym uderzeniu Bociana.


Udostępnij na Udostępnij na

Cracovia rozpoczęła to spotkanie tak, jak to przystało na gospodarza. Już po pięciu minutach zagotowało się pod bramką przyjezdnych, gdy minimalnie niecelnie głową uderzał Puzgiaca. Dużo groźniej było dziesięć minut później, ale strzał Boljevicia zakończył swój lot tylko na poprzeczce. Chwilę później kolejny strzał Puzgiacy i znów zabrakło Bośniakowi centymetrów. W 25. minucie świetnie dryblował Bernhardt, odegrał do Zejdlera, ale strzał pomocnika „Pasów” efektownie zatrzymał Łukasz Lisak.

Vladimir Boljević pewnie wykorzystał rzut karny
Vladimir Boljević pewnie wykorzystał rzut karny (fot. Urszula Rutka/cracovia.pl)

Gospodarze atakowali, gospodarze stwarzali zagrożenie, ale bramkę zdobyli przyjezdni. Właściwie pierwszy ich atak zakończył się golem – dobre podanie Giesy wykorzystał Kowalczyk i było 0:1. Niedługo po tej akcji odpowiedziała Cracovia – kolejny atak duetu Puzigaca Boljević. Dogrywał ten pierwszy, kończył drugi, ale znów zabrakło nieco szczęścia, bo piłka odbiła się od poprzeczki. Do przerwy nie oglądaliśmy już więcej bramek, ale dobra postawa „Pasów” zapowiadała kolejne trafienia.

I tak też było w 51. minucie, gdy Danielewicz po podaniu Zejldera plasowanym strzałem ze skraju „szesnastki” wyrównał stan meczu. Dużo nie brakowało, by to goście znów objęli prowadzenie, ale Pilarz nie dał pokonać się po raz drugi Kowalczykowi. Tempo rosło z każdą minutą i 60 sekund później Lisak ratował Kolejarza przed utartą drugiej bramki. W tym przypadku niezłym uderzeniem popisał się Danielewicz. Ten sam piłkarz w następnej akcji został powalony na ziemię w polu karnym, a sędzia Rafał Greń wskazał na wapno. Do ustawionej piłki podszedł Boljević i dał swojej drużynie prowadzanie.

W kolejnych minutach mecz się nieco uspokoił, bo Cracovia dopięła swego. Dopiero w 78. minucie z daleka kropnął Zajlder, ale zabrakło nieco precyzji i futbolówka wylądowała za bramką Lisaka. W 82. minucie genialnym rajdem popisał się wprowadzony Steblecki, oddał piłkę Budzińskiemu, ale ten zachował się znacznie gorzej niż kolega z drużyny i przestrzelił w niezłej sytuacji. Na dwie minuty przed końcem piłkarze Cracovii byli już pewni zwycięstwa, ale na ziemię sprowadził ich Łukasz Bocian, który cudownym strzałem zdjął pajęczynę z rogu bramki Pilarza. Tuż przed ostatnim gwizdkiem z boiska za bezmyślny faul wyleciał Bojan Puzigaca, który przez cały mecz grał nawet nieźle.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze