Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Cracovia musi grać na miarę możliwości


Zmiany w klubie, nowi gracze i chęć pokazania pełni swoich atutów. Wiosną „Pasy” będą chciały zmazać wcześniejsze plamy

4 lutego 2024 Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Cracovia musi grać na miarę możliwości
Robert Makowski/cracovia.pl

„Pasy” dopiero w ostatniej kolejce 2024 roku rzutem na taśmę wybroniły się i wyskoczyły ze strefy spadkowej, plasując się na 13. miejscu w tabeli ekstraklasy. Nie jest to jednak wynik na miarę krakowskich oczekiwań i na miarę potencjału zespołu, który jest zdecydowanie większy. By jednak myśleć o czymś lepszym, drużyna z Kałuży musi poprawić skuteczność, bo to największa bolączka z jesieni. Jednym zdaniem: Cracovia musi grać na miarę możliwości!


Udostępnij na Udostępnij na

Cracovia nie zachwyciła, a do jej gry można się było przyczepiać. Głównie dlatego, że gracze „Pasów” nie grzeszyli skutecznością, co w konsekwencji prowadziło do straty punktów i dołowania w lidze. Wszystko ma odmienić się wiosną… W klubie czuć wiatr nowych zmian, jest nowy prezes, pojawiają się nowi zawodnicy, a za tym wszystkim do przodu mają pójść wyniki.

Cracovia i jej tureckie przygotowania

Pierwsze spotkanie w nowym roku piłkarze „Pasów” zaliczyli już 1 stycznia, kiedy zebrali się (tylko polscy zawodnicy), aby uczestniczyć w tradycyjnym „Treningu Noworocznym”. Te właściwe przygotowania nastąpiły nieco później, zespół rozpoczął je na własnych, bądź co bądź, świetnych obiektach, by następnie udać się na zgrupowanie do tureckiego Belek.

Dlaczego akurat tam? Cytowany przez oficjalną stronę klubu wicedyrektor do spraw sportowych, Filip Trubalski, wyjaśnił: – Z perspektywy lat znamy już bardzo dobrze Turcję i jej bazę hotelowo-treningową. Ważnym aspektem było też wprowadzone kilka miesięcy temu bezpośrednie połączenie lotnicze z lotniska Kraków-Balice do Antalyi. W tym roku zdecydowaliśmy się na hotel Susesi Luxury Resort oraz przynależące do niego boiska w kompleksie Susesi Football Centre.

Już na miejscu na piłkarzy ze stadionu marszałka Piłsudskiego czekała ciężka praca, praca, praca i jeszcze raz praca. Trener Jacek Zieliński chciał optymalnie przygotować drużynę, bo przecież wiosenna ligowa rywalizacja nie będzie łatwa. Krakowianie sprawdzili się także, rozgrywając trzy mecze sparingowe z Debreceni VSC, Sturmem Graz i ukraińską Zorią Ługańsk.

Niestety nie obyło się bez pecha, bo w pierwszym z wymienionych wcześniej spotkań kontuzji nabawił się Kamil Glik. Choć uraz defensora nie jest poważny, to reprezentant Polski wypadł z gry na sześć tygodni.

Po powrocie do kraju Cracovia zaliczyła jeszcze kolejne towarzyskie gry z FK Zeleziarne Podbrezova oraz Wiślanami Jaśkowice.

Pasiaste ruchy kadrowe 

O tym, że Cracovia potrzebuje wzmocnień, by w końcu rywalizacja na każdej pozycji była mocna – co wyszłoby z korzyścią dla drużyny – wiedzą nawet krakowskie przedszkolaki. Ciągle brakuje lewego wahadła (choć wiemy, że klub czyni starania, aby jak najszybciej pozyskać takiego zawodnika), bo przecież Skovgaard jest nominalnym środkowym obrońcą z konieczności przesuniętym na bok.

Na razie pozyskano Patryka Sokołowskiego, defensywnego pomocnika, który ostatnie sezony spędził w Legii, jednak nie mógł liczyć na grę. Jest to dobry ruch, bo 29-latek to piłkarz solidny i będąc w formie, potrafi wnieść sporo do zespołu. Drugim transferem „in” został Eneo Bitri, Albańczyk sprowadzony na pozycje numer 4, 5. Rosły, bo mierzący 192 centymetry obrońca został wypożyczony z norweskiej Valerengi.

W Krakowie zdecydowano się na rozstanie z Thiago, Sylwestrem Lusiuszem oraz Robertem Ożogiem, a do Rakowa Częstochowa przeniósł się Jakub Myszor (stan na 05.02.2024).

Cracovia musi grać na miarę możliwości

Oczekiwania w Krakowie są spore, ale i nie bezpodstawne. Cracovia to nie jest zły zespół. Może brakuje kilku zawodników do rotacji, może zdarzają się – jak właściwie większości drużyn – błędy czy momenty roztargnienia, ale Jacek Zieliński dysponuje piłkarzami mającymi sporo jakości. Ba! Nawet takimi, jak choćby Ghita, którzy wiodą prym w całej lidze. Gdzie zatem leży problem? Wydaje się, że w głowach i jeśli uda się go przezwyciężyć, to będzie z górki.

Jak nie idzie, to nie idzie i trudno wygrzebać się z dołka, zwłaszcza że każdy kolejny mecz nie przynosi żadnych pozytywnych zmian. Tak było z „Pasami” aż do ostatniej, rozegranej w 2023 roku kolejki, w której pokazali klasę, ogrywając faworyzowaną warszawską Legię. To mogła być ta kluczowa chwila, dzięki której Cracovia w końcu uwierzy we własną moc i siłą rozpędu zacznie rundę wiosenną.

Drużyna nie jest zła. Potrzeba wiary we własne umiejętności, ciut więcej szczęścia (piłkarze z Grodu Kraka są w czołówce ligi, jeśli chodzi o strzały w słupek/poprzeczkę) i poprawy skuteczności – jeśli ta przyjdzie, to powinno być o niebo lepiej.

Przewidywany skład 

Na razie nikt prochu nie wymyśli i skład „Pasów” niewiele będzie się różnił od tego, jaki mieliśmy przyjemność oglądać jesienią ubiegłego roku. Do podstawowej jedenastki powinien wskoczyć Sokołowski, a o miejsce na placu rywalizował będzie także Bitri. Jacek Zieliński ma teraz nieco większe pole manewru niż jesienią, ale i tak w klubie oczekiwane i spodziewane są kolejne wzmocnienia.

***

Co przy Kałuży piszczy?

• Nowym prezesem został Mateusz Dróżdż – wcześniej szefował w Zagłębiu Lubin i Widzewie Łódź. Wraz z nim w klubie pojawił się długo oczekiwany powiew zmian, z którego zadowoleni są krakowscy kibice.

• Nową rzeczniczką klubu mianowana została pani Marzena Młynarczyk-Warwas, a klubowy pion marketingu wrócił do normalności po wcześniejszych zamieszaniach.

• Klub intensyfikuje poszukiwania kolejnych wzmocnień, które powinny wkrótce się pojawić – lewy obrońca oraz niewykluczone, że ofensywny pomocnik.

• Klubowa akademia znalazła się w gronie 61, które zostały wyróżnione złotą gwiazdką PZPN.

• Pierwszy mecz „Pasy” rozegrają w sobotę 10 lutego, zmierzą się z Radomiakiem.

Komentarze
gfasfd (gość) - 10 miesięcy temu

test

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze