Cracovia i Jacek Zieliński, czyli więcej plusów niż minusów


Cieszyć może, że w „Pasach” odważnie stawiają na młodzież, a drużyna systematycznie się rozwija

8 kwietnia 2022 Cracovia i Jacek Zieliński, czyli więcej plusów niż minusów
Krzysztof Porebski / PressFocus

Jacek Zieliński nie odmienił diametralnie gry swojego zespołu po wcześniejszych niepowodzeniach (jeszcze pod batutą Probierza), bo przytrafiła się stagnacja, ale Cracovia drgnęła i drużyna jest już spokojna o utrzymanie. Dodatkowo w klubie zaszło kilka cieszących zmian, jak choćby odważne stawianie na młodych Polaków. „Pasy” zajmują dziewiątą lokatę w tabeli ekstraklasy, a na osiem spotkań rozegranych w 2022 roku piłkarze z ulicy Kałuży przegrali trzy.


Udostępnij na Udostępnij na

Źle wyglądała końcówka kadencji Michała Probierza w Cracovii. Zespół dołował, zaliczał tragiczne rezultaty i w końcu musiało nadejść rozstanie, po którym w klubie z Krakowa, po raz drugi w swojej karierze trenerskiej, pojawił się Jacek Zieliński (wcześniej lata 2015–2017).

Czy wraz z objęciem drużyny przez nowego szkoleniowca coś się zmieniło? Tak, dość sporo. Niemniej Cracovia ciągle miewa okresy przestojów i stagnacji, przez co traci punkty. W 2022 roku przegrała trzy mecze, ale potrafiła zremisować z bardzo mocnymi Lechem i Pogonią. Zauważyć można również, że Jacek Zieliński – i to ogromny plus – nie boi się stawiać na młodych i mniej doświadczonych zawodników, a ci odwdzięczają się dobrą grą.

Dobrze, że więcej znaczą młodzi piłkarze: Rakoczy, Myszor i Knap.Patryk Motyka, Onet.pl

Tak po prawdzie ogromnej zmiany na lepsze w grze „Pasów” nie zauważyłem. Po chwilowej poprawie nastąpiła lekka stagnacja. Na pewno plusem, szczególnie w kontekście kończącego się kontraktu, jest mniejsza zależność drużyny od formy Pelle an Amersfoorta. U Probierza bez jego dobrej gry zwykle nie było punktów, teraz sytuacja uległa zmianie. Jest szansa, zwłaszcza po ostatniej asyście, że trochę więcej będzie dawał Rivaldinho. No i dobrze, że więcej znaczą młodzi piłkarze: Rakoczy, Myszor i Knap. Widoki na przyszły sezon są lepsze, w obecnym do walki o to czwarte miejsce dające awans do pucharów Cracovia się raczej nie włączy – mówi Patryk Motyka z krakowskiej redakcji Onet.pl.

Jacek Zieliński i Cracovia – drugie podejście, czyli w młodości siła 

Zieliński przejął „Pasy” w listopadzie 2021 roku i śmiało można stwierdzić, że roszada na ławce trenerskiej zadziałała, bo zespół zaczął prezentować się lepiej. W 13 meczach pod wodzą tego szkoleniowca team zdobył 18 punktów – pięć zwycięstw, trzy remisy, pięć porażek – średnia punktów na mecz: 1,38. Efekt nowej miotły zadziałał, a doszło do tego kilka wspomnianych już wcześniej zmian, których głównymi beneficjentami są tacy gracze jak: Rakoczy, Knap, Lusiusz czy Myszor – młodzieżowcy, którzy w Cracovii i dla Cracovii znaczą coraz więcej.

20-letni Rakoczy wystąpił u Zielińskiego we wszystkich 13 spotkaniach w lidze, w których zdobył dwie bramki, podobnie zresztą jak 19-letni Myszor. W dziewięciu meczach oglądaliśmy występy kolejnego młodego Polaka, Karola Knapa, a Sylwester Lusiusz otrzymał 11 szans. Wszystkie przytoczone wyżej liczby i statystyki mogą robić wrażenie, zwłaszcza że gdy Cracovią kierował jeszcze Michał Probierz, częściej na murawie widywać można było zagraniczny zaciąg, a przecież – jak to się mówi – w młodości siła.

Zieliński potrafił zmienić także mentalne podejście swoich graczy, bo obecnie Cracovia chce grać, walczy, atakuje i robi to agresywne. Zespół odzyskał werwę i potrafi na równym poziomie rywalizować z tymi najmocniejszymi w ekstraklasie. Chwalony jest też za taktyczne podejście – choćby ostre i płynne przejście z fazy defensywnej do ataku.

Jest dobrze, może być lepiej 

W obecnym sezonie Cracovia straciła wiele w początkowej jego części i teraz sympatycy tej drużyny nie mogą liczyć na cokolwiek więcej niźli środek tabeli. Ale już za rok może być znacznie lepiej. Jacek Zieliński znany jest ze swojego nosa do transferów i potrafi jakościowo budować ekipy, które prowadzi. Nie ma co ukrywać, że w Krakowie przydałby się bramkostrzelny napastnik. Pele van Amersfoort ma wahania formy, ostatnio nie prezentuje się najlepiej, a jego gra i podejście nie podobają się również sympatykom „Pasów”. Co więcej, niedługo kończy się jego kontrakt. Reasumując to wszystko: latem potrzeba będzie wzmocnień.

Przy Kałuży nie mają jednak co narzekać, bo szkielet drużyny jest bardzo mocny. Dochodzą do tego wszyscy wymienieni młodzi i wybijający się piłkarze, dzięki którym można liczyć na lepsze nadchodzące miesiące. A te liczone od momentu przyjścia do klubu Jacka Zielińskiego uznać można za co najmniej dobre, zwłaszcza że Cracovia w ostatnim czasie detronizuje piłkarsko odwiecznego rywala z miasta, Wisłę, a cały klub poczynił widoczny progres. Do teamu prowadzonego przez Jacka Zielińskiego niby można przyczepiać się i wytykać na przykład czasami chaotyczną grę i brak stabilności, ale zauważyć przy tym wszystkim należy, że obecna kadencja tego „dyrygenta” to więcej plusów niż minusów.

Nie jest to tak spektakularna przemiana jak za pierwszym razem Zielińskiego w Krakowie, ale na pewno te miesiące dają nadzieję, że kolejny sezon będzie trochę lepszy.Michał Trela, „Newonce Sport”

Na pewno zmienił się klimat wokół Cracovii. Od początku Zieliński tchnął w tę drużynę innego ducha. Piłkarze nie wychodzą już na boisko jak na ścięcie, lecz po to, by grać w piłkę i atakować. Wyniki są przeciętne, ale w większości meczów grę krakowian ogląda się całkiem nieźle. W nowym ustawieniu kilku zawodników zaczęło się prezentować lepiej niż wcześniej. Pojawiło się też trochę więcej młodzieży, która dotąd była wystawiana jedynie z obowiązku. Nie jest to tak spektakularna przemiana jak za pierwszym razem Zielińskiego w Krakowie, ale na pewno te miesiące dają nadzieję, że kolejny sezon będzie trochę lepszy – komentuje dla nas Michał Trela, dziennikarz „Newonce Sport”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze