City remisuje z Liverpoolem


W dwóch kolejnych sobotnich spotkaniach 27. kolejki Premier League Manchester City bezbramkowo zremisował na własnym stadionie z Liverpoolem, a Fulham w ostatnich sekundach wywalczyło zwycięstwo nad Birmingham 2:1.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed Manchesterem City i Liverpoolem postawiono dziś bardzo ciężkie zadanie – oba zespoły miały udowodnić swoim kibicom, kto bardziej zasługuje na czwarte miejsce w Premier League w tym sezonie. Przed bezpośrednim pojedynkiem „Citizens” i „The Reds” byli sąsiadami w tabeli i dzielił ich jedynie punkt.

W pierwszej połowie spotkania niewiele sytuacji podbramkowych dało się odnotować, a kibice nie obejrzeli ani jednego celnego strzału. Nieco lepiej wyglądała gra Liverpoolu, ale Manchester City również starał się budować ciekawe akcje. Na pochwały zasłużył przede wszystkim młody pomocnik Adam Johnson, sprowadzony niedawno do Manchesteru z Middlesbrough. Anglik popisywał się niekonwencjonalnymi przyjęciami piłki i ładnymi sztuczkami, którymi co jakiś czas oszukiwał obrońców Liverpoolu.

W drużynie gości bardzo dobrze spisywał się Martin Skrtel. Słowacki obrońca znakomicie przecinał wszystkie podania między innymi do Adebayora i niwelował tym samym największy ofensywny atut gospodarzy.

Druga część meczu to już o wiele szybsze tempo. Od początku na bramkę Liverpoolu ruszyli gospodarze, chcąc jak najszybciej wyjść na prowadzenie i udowodnić przeciwnikom swoją wartość. W 61. minucie bliski zdobycia gola był Emmanuel Adebayor, ale jego strzał bardzo dobrze obronił Pepe Reina. Reprezentant Togo przed strzałem przyjmował piłkę ręką, ale sędzia nie zauważył tego zagrania.

Wielkie szczęście miał skrzydłowy Liverpoolu, Ryan Babbel, który za brutalny faul na Zabalecie został ukarany jedynie żółtą kartką. Holender powinien obejrzeć czerwony kartonik i opuścić boisko, ale arbiter był dziś wyjątkowo pobłażliwy.

Adebayor po raz kolejny był bliski trafienia do bramki Pepe Reiny po tym, jak wygrał pojedynek biegowy ze Skrtelem, ale w ostatniej chwili Słowak wybił mu piłkę spod nóg. Chwilę później po rzucie rożnym Adebayor miał jeszcze jedną okazję, lecz nie trafił dobrze w piłkę i ta przeleciała nad poprzeczką. Oba zespoły do ostatnich sekund próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale mecz mimo starań piłkarzy zakończył się bezbramkowym remisem.

W innym o wiele ciekawszym spotkaniu na Craven Cottage Fulham pokonało świetnego w tym sezonie beniaminka, Birmingham City. Choć po samobójczym trafieniu Chrisa Bairda z 3. minuty goście wyszli na prowadzenie, ostatecznie to Fulham tryumfowało. W 59. minucie do remisu doprowadził po świetnej akcji Damien Duff, a w doliczonym czasie gry strzeleckim kunsztem popisał się znakomity i niezawodny Bobby Zamora, dając tym samym trzy punkty swojemu zespołowi.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze