Cieśliński zapewnił trzy punkty


6 listopada 2010 Cieśliński zapewnił trzy punkty

Adam Cieśliński zaliczył prawdziwe wejście smoka. Napastnik Podbeskidzia zdobył bramkę dwie minuty po wejściu na plac gry i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo z MKS-em Kluczbork w meczu 15. kolejki.


Udostępnij na Udostępnij na

Od początku spotkania widać było kto, o co walczy. Goście zaczęli bardzo defensywnie, nie dopuszczając walczących o tytuł mistrza jesieni „Górali” do groźniejszych sytuacji podbramkowych. Podopieczni Grzegorza Kowalskiego oprócz skutecznej destrukcji zdołali też stworzyć poważne zagrożenie pod bramką Zajaca, tak jak w 20. minucie. Sam na sam przed bramkarzem wicelidera I ligi był Nitkiewicz, który za bardzo przed siebie wypuścił piłkę, która padła łupem bramkarza bielszczan. Zawodnikom prowadzonym przez Roberta Kasperczyka gra w pierwszej odsłonie wyraźnie się nie układała. Pierwszą dobrą szansę na zdobycie bramki piłkarze z południa Polski mieli w 38. minucie, kiedy to dośrodkowywał Rogalski a niecelnie główkował Broniewicz. Niewiele później asystent przy niedoszłej sytuacji próbował zaskoczyć Stodołę strzałem z dystansu, jednak zbyt lekkie uderzenie padło łupem bramkarza MKS-u.

Adam Cieśliński zdobył dziesiątą bramkę w bieżących rozgrywkach
Adam Cieśliński zdobył dziesiątą bramkę w bieżących rozgrywkach (fot. http://ts.podbeskidzie.pl/)

W drugiej połowie gospodarze ruszyli z jeszcze większym animuszem. Jedenaście minut po wznowieniu gry Patejuk zmarnował doskonałą szansę – najpierw z bliska trafił wprost w Stodołę, a zaraz potem jego próba dobitki okazała się niecelna. Minutę później napastnik gospodarzy opuścił plac gry, na którym zameldował się Adam Cieśliński. Sprowadzony z KSZO napastnik już 120 sekund po wejściu na murawę wykorzystał podanie Łatki ustalając wynik spotkania. Podopieczni Roberta Kasperczyka szukali sposobności do podwyższenia przewagi, jednak za każdym razem nieskutecznie. Goście zdołali się odgryźć jedynie kilka minut po stracie gola, kiedy to po akcji Nitkiewicza bliski zdobycia samobójczej bramki był Konieczny.

Gospodarze, pomimo zwycięstwa, wciąż są na pozycji wicelidera. W następnej kolejce piłkarze Podbeskidzia pojadą do Gorzowa Wielkopolskiego, z kolei podopiecznych Grzegorza Kowalskiego czeka mecz w Nowym Sączu. Przewaga MKS-u nad strefą spadkową stopniała do trzech punktów.

Komentarze
~xxx (gość) - 14 lat temu

w BIELSKU liczy sie tylko PODBESKIDZIE.....!!! bks
to dno i jego (kibice) to tez dno.... jeba# jeba# bks

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze