Za nami wtorek, który dostarczył kibicom sporej dawki emocji. Nie inaczej powinno być także dzisiaj. Oto kilka rzeczy, na które musicie zwrócić uwagę w środę.
- Ronaldo w pogoni za Messim
Argentyńczyk zaimponował wczoraj piłkarskiemu światu. Gracz Barcelony nie dość, że pobił rekord Raula, to w dodatku już zdążył nieźle go wyśrubować.
To spowodowało, że Ronaldo traci do niego już cztery trafienia. Portugalczyk ma jednak, przynajmniej teoretycznie, niewielką przewagę nad swoim odwiecznym rywalem. Wynika ona z faktu kolejnych przeciwników Realu, którzy wydają się idealnymi kandydatami na ofiary. Messiego w fazie grupowej czeka już tylko mecz z PSG.
- Liverpool walczy o życie
Drugie spotkanie w tej grupie będzie miało również bardzo istotne podłoże. Zarówno Liverpool, jak i Ludogorets mają na koncie po trzy punkty i podobne szanse na awans z grupy. Tyle że w Bułgarii nikt poważnie nie myślał o grze w fazie pucharowej, na Anfield zaś brano to jako absolutne minimum.
Ponadto przewagę trzech punktów nad tymi zespołami ma jeszcze Basel, które co prawda raczej nie zapunktuje w meczu z Realem. Nie zmienia to jednak faktu, że przegrany w tym pojedynku w zasadzie odpadnie z dalszej walki.
- Zenit i Benfica w bezpośredniej walce
Podobna sytuacja jest w kolejnej grupie. Tutaj też wszyscy cały czas mają szansę na awans do kolejnej rundy. Na czele tego peletonu znajduje się Bayer, który jedną nogą jest już w fazie pucharowej.
Z tego względu w tej grupie ciekawiej zapowiada się bezpośrednie starcie o awans, czyli pojedynek Zenitu z Benficą. W pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami wygrali Rosjanie, dlatego goście z Portugalii muszą koniecznie szukać kompletu punktów.
- Atletico szuka okazji do rewanżu
Porażka podopiecznych Diego Simeone z Olympiakosem była jedną z największych niespodzianek fazy grupowej. W związku z tym gracze ze stolicy Hiszpanii stają przed idealną okazją do rewanżu.
Tyle że wcale nie oznacza to łatwej przeprawy, bo to przeciwnicy są w trudniejszej sytuacji i będą potrzebować jakiejś zdobyczy punktowej, bo mający tyle samo oczek Juventus czeka znacznie łatwiejsza przeprawa z Malmoe.
- Papierowy hit
Najciekawszym wydarzeniem tego dnia powinno być, przynajmniej w teorii, starcie Arsenalu z Borussią. Tyle że wszystko wskazuje na to, że będzie to tylko hit tylko z nazwy. Dla polskiego kibica będzie to o tyle mało ciekawy mecz z tego względu, że na placu gry może pojawić się jedynie Łukasz Piszczek.
Gracze z Dortmundu zapewnili już sobie awans z grupy i trudno przypuszczać, aby walczyli o śmierć i życie, mając w perspektywie nieciekawą sytuację w Bundeslidze. Z drugiej strony w małym kryzysie pogrążony jest także Arsenal, który ostatnio coraz bardziej śrubuje rekordy frajerstwa. Może jednak tym razem skorzysta z okazji do przełamania? A może to Borussia będzie kontynuowała serię zwycięstw?