Federico Chiesa, czyli kolejny już świetny transfer Juventusu


Mimo tego, że „Juve” nie zalicza dobrego sezonu, to Chiesa w każdym spotkaniu pokazuje, że warto było go sprowadzić do stolicy Piemontu

6 marca 2021 Federico Chiesa, czyli kolejny już świetny transfer Juventusu
fiorentinauno.com

Liga włoska, jak i sam Juventus są niezwykle trudnym i nad wyraz weryfikującym umiejętności gruntem. Wielu piłkarzy nie sprostało trudowi występowania w biało-czarnych barwach. Przykładów mamy wiele, jak chociażby Amauri, Marco Pjaca czy dość świeży nabytek „Starej Damy” – Arthur Melo. Jednak do tego grona nie można zaliczyć zawodnika, jakim jest Federico Chiesa.


Udostępnij na Udostępnij na

Chiesa przychodził na Allianz Stadium z łatką jednego na największych włoskich talentów we współczesnej piłce. Dobra gra w Fiorentinie oraz dość młody wiek zwiastowały, że oczekiwania kibiców Juventusu wobec niego będą ogromne. Ponadto opinię tę poprawiał fakt, że Federico jest synem wybitnego niegdyś włoskiego piłkarza – Enrico Chiesy.

A więc jak można wywnioskować, poprzeczkę postawił sobie nader wysoko. Czy na razie jego gra odpowiada jakkolwiek postawionym przed nim wymaganiom? Praktycznie każdy kibic Juventusu udzieliłby na to pytanie twierdzącej odpowiedzi. Co jednak składa się na tak dobrą dyspozycję Chiesy? Jak wiele znaczy on dla „Juve” i jak dużą jakość daje ekipie Andrei Pirlo?

Ustabilizowanie pozycji

Na samym początku gry w Juvenusie można powiedzieć, że Chiesa był rozrzucany po wielu pozycjach. Grał zarówno na lewym wahadle, jak i na lewej pomocy, próbowano z niego również zrobić lewego napastnika. Po przeciętnych występach na lewej stronie Andrea Pirlo zrozumiał, że aby uwolnić pełnie potencjału Federico, musi zmienić jego pozycje.

Chiesa zdecydowanie lepiej czuje się na prawej stronie. Podczas końcówki jego ostatniego sezonu w Fiorentinie grał na prawym wahadle. Jednak większość czasu spędził na prawym skrzydle i widać, że ta pozycja mu służy, ponieważ może z niej wnieść do gry Juventusu sporo świeżości.Janek Rusinek, Calcio Merito

Tak też zrobił. W ostatnim czasie włoski skrzydłowy występuje głównie na prawej stronie boiska. Na początku miało to miejsce na prawym wahadle, na którym spisywał się bardzo dobrze. Jednak eskalacje jego talentu możemy oglądać, odkąd występuje on jako prawoskrzydłowy. Pozycja ta w pełni wykorzystuje jego kunszt ofensywny i pozwala mu się skupić na atakowaniu bramki przeciwnika. Jak wszyscy dobrze wiemy, nie miało to do końca miejsca na prawym wahadle, na którym musiał też pilnować swoich obowiązków defensywnych.

Jak mówi popularna do niedawna polska piosenka, „Liczby nie kłamią” i tak właśnie jest w przypadku Federico Chiesy. Porównując jego statystyki z gry na lewej stronie do tych z prawej, różnica jest ogromna. Oczywiście na korzyść obecnej pozycji 23-latka. Zmiana jego ustawienia okazała się kluczowym argumentem, który z pewnością zadecydował o jego obecnej formie. Dodatkowo nie ma też co ukrywać, że zawodnik dojrzał zarówno mentalnie, jak i piłkarsko, więc jest znacznie lepszą wersją samego siebie od tej, którą oglądaliśmy w barwach „Violi”. Takie samo zdanie ma Janek Rusinek z kanału Calcio Merito.

Oceniam jego rozwój bardzo pozytywnie pod względem tego, że po przeciętnym początku w Turynie pokazał odpowiednią mentalność, żeby grać w takim klubie jak Juventus. Moim zdaniem podczas gry dla Fiorentiny nie pokazywał nawet ułamka talentu, jaki posiadał Bernardeschi. Różnica między nimi jest taka, że Chiesa dorósł i już w tym momencie jest gotów na granie w dużym klubie.

Co Chiesa daje Juventusowi?

Już wyżej wspomniano o tym, że Chiesa na początku sezonu grał na wielu pozycjach. Może nie grywał on na nich tak fantastycznie, jak ma to miejsce na prawej stronie. Jednak nie można mu odmówić boiskowej wszechstronności, bo na każdej pozycji, na jakiej było dane mu występować, prezentował się co najmniej przyzwoicie. Jest to bardzo duży argument, jaki przemawia za nim w kontekście tego, co wnosi do zespołu.

Wcześniej mówiliśmy o golach i asystach zanotowanych przez Federico w tym sezonie. Ale nie można zapominać o powiewie świeżości, jaki funduje swojemu klubowi Chiesa. Zawodnik jest niezwykle szybki, potrafi bardzo szybko konstruować akcje i przemieszczać się między wolnymi strefami boiska, które z łatwością znajduje. Dysponuje też bardzo efektywnym uderzeniem, co pokazał chociażby w wyjazdowym meczu z Porto.

Ponadto jest niezwykle zawziętym zawodnikiem. Jak na skrzydłowego przebiega dużo, bardzo dużo. Jak wyżej już powiedziano, nie ogranicza się wyłącznie do trzymania się swojej pozycji. Szuka wolnych stref, walczy o piłkę, często też wraca do obrony. Jak na skrzydłowego jest bardzo pracowitym piłkarzem.

Enrico był bardzo mobilny, ale jak na napastnika. Federico jest bardzo ofensynym skrzydłowym i biega znacznie więcej niż jego ojciec.Roberto Mancini dla „Corriere dello Sport”, styczeń 2020 roku

Federico Chiesa będzie lepszy od ojca?

Trochę nie na miejscu byłoby bawienie się w piłkarską wróżkę. Natomiast trudno nie wiązać nazwiska Chiesy z szansą na wielką karierę. Piłkarz już za czasów gry w Fiorentinie spisywał się nieźle, a teraz tylko udowadnia swoje umiejętności. Można wręcz powiedzieć, że obok Mathijasa De Ligta i Dejana Kulusevskiego jest jedną z głównych twarzy projektu odmłodzenia składu Juventusu.

Chiesa jest młodym zawodnikiem, który dołączył do wielkiego klubu i pierwszy raz mierzył się z tak wielkimi klubami na poziomie Ligi Mistrzów, co jest dla niego sporym krokiem do przodu. Stąd mógł wydawać się trochę skrępowany. Teraz nabrał pewności siebie i udowadnia jak świetnym jest dla nas wzmocnieniem.Andrea Pirlo dla SkySport Italia, styczeń 2021 roku

Jednak stwierdzenie, jakoby Chiesa miał zostać lepszym piłkarzem od swojego ojca, jest mocno naciągane. Wiadomo, ma on potencjał, by konkurować z jednymi z najlepszych, i to nie ulega wątpliwościom. Natomiast nie zapominajmy, że jego ojciec również był wspaniałym zawodnikiem, który strzelił 194 bramki i zanotował 26 asyst w swojej całej klubowej karierze. Trudno też porównać skrzydłowego z nominalnym napastnikiem, którym był ojciec Federico.

Mój tata powiedział mi, że mogę się nazwać prawdziwym piłkarzem, jeżeli będę mieć za sobą 300 meczów w Serie A.Federico Chiesa dla „Corriere Della Sera” pod koniec 2017 roku

Federico w kadrze narodowej już na tę chwilę wystąpił więcej razy w kadrze narodowej niż Enrico. To może bez wątpienia dobrze prosperować na przyszłość. Młody Chiesa już za czasów swojej gry dla „Violi” stanowił o sile „Squdra Azzurra”. Owszem, kadra Italii nie jest tak samo silna, jak była w latach 90. Jednak nie podważa to faktu, że w dość młodym wieku skrzydłowy Juventusu będzie stanowił o sile swojej kadry na zbliżających się wielkimi krokami mistrzostwach Europy.

***

Wyliczając wszystkie pozytywy, jakie Chiesa wnosi do zespołu, na pewno można rozmyślać nad tym, czy będzie on lepszym graczem od swojego ojca. Pewne jest, że przed samym zawodnikiem jeszcze długa droga. Sam piłkarz musi sporo w swojej grze poprawić, aby wspiąć się na najwyższy poziom. Jeżeli w kontynuacji jego poczynań nie przeszkodzą mu kontuzje czy innego rodzaju incydenty, Juventus może mieć skrzydłowego, który przez najbliższe lata będzie brylował w stolicy Piemontu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze