Chelsea pozostaje w grze o wyjście z grupy w Lidze Mistrzów


„The Blues” pewnie wygrali z Milanem w kluczowym spotkaniu grupy E

6 października 2022 Chelsea pozostaje w grze o wyjście z grupy w Lidze Mistrzów
astamfordbridgetoofar.com

Dla Chelsea FC i AC Milan środowa konfrontacja na Stamford Bridge była trzecim meczem w grupie E Ligi Mistrzów. Londyńczycy nie pozostawili cienia wątpliwości co do tego, która drużyna była bardziej zdeterminowana, by zwyciężyć. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0, a gospodarze podtrzymali nadzieje na awans do 1/8 finału. Co ciekawe, dwie z trzech bramek padło łupem obrońców „The Blues”.


Udostępnij na Udostępnij na

Po dwóch meczach w grupie E Ligi Mistrzów Chelsea FC podejmowała AC Milan na Stamford Bridge. Można powiedzieć, że gospodarze zdeklasowali mistrzów Włoch, chociaż odnotowują najgorszy start sezonu od lat. Nie tak dawno pożegnano się z Tomasem Tuchelem, który zapewnił londyńczykom drugie trofeum Ligi Mistrzów w 2021 roku.

Chelsea zajmuje co prawda 5. miejsce w Premier League z jednopunktową stratą do czwartego Brightonu jednak ostatnio dyspozycja zespołu zdecydowanie nie zadowalała, czego dowodem są przegrane z Southamptonem, Leeds, a przede wszystkim z Dinamem Zagrzeb. Na inaugurację nowej edycji Ligi Mistrzów „The Blues” polegli na wyjeździe 1:0 z drużyną z niższej półki. To właśnie ten mecz przesądził o zwolnieniu Tuchela ze stanowiska trenera.

Jego zastępca, Graham Potter, jeszcze nie wrócił z zespołem na właściwe tory. W swoim pierwszym spotkaniu w roli szkoleniowca zaliczył porażkę z Salzburgiem. 1 października odniósł pierwsze zwycięstwo, nad Crystal Palace, ale w kiepskim stylu. Londyńczycy wygrali rzutem na taśmę po golu Conora Gallaghera w końcowych minutach. Śmierć królowej Elżbiety spowodowała zawieszenie rozgrywek Premier League. W rezultacie konfrontacja z Milanem była dopiero trzecim meczem Pottera w Chelsea. Triumf „The Blues” oznacza, że z czterema punktami w dorobku przeskoczą na 2. miejsce w grupie.

AC Milan podszedł do kolejnego starcia w Lidze Mistrzów z zupełnie innym nastawieniem. Obecnie zajmuje 5. lokatę w Serie A, choć w tabeli ligi włoskiej jest na tyle ciasno, że tuż po najbliższej kolejce może uplasować się w czołówce. „Rossoneri” zdobyli mistrzostwo Włoch w sezonie 2021/2022 i mają warunki, żeby spróbować to powtórzyć. Dopiero 18 września zakończyła się ich ośmiomeczowa seria bez porażki, kiedy Napoli zdobyło San Siro, wygrywając 1:2.

Przy tak chwiejnej formie „The Blues” Milan był określany faworytem grupy E w Lidze Mistrzów. Przed aktualną kolejką drużyna Stefano Piolego miała za sobą wygraną 3:1 z Dinamem Zagrzeb i remis 1:1 z Salzburgiem. Mecz z Chelsea to pierwsza porażka „Rossonerich” w grupie, która kosztuje ich utratę pozycji lidera.

Poprzednie spotkanie tych dwóch ekip miało miejsce 26 października 1999 roku i zakończyło się remisem. Był to mecz grupowy Ligi Mistrzów, a Chelsea FC awansowała w tamtych rozgrywkach do ćwierćfinału, w przeciwieństwie do Milanu. W ogólnym rozrachunku obie drużyny mierzyły się ze sobą sześciokrotnie. Zwycięstwo „The Blues” z 5 października 2022 roku to ich drugi triumf przeciwko rywalom. Był to o tyle wyjątkowy mecz, że Milan zwyciężył w Anglii tylko raz, w 2005 roku z Manchesterem United. Ta niekorzystna statystyka dla mistrzów Włoch pozostanie jeszcze przez jakiś czas niezmieniona.

Chelsea FC zwycięża w obliczu braków kadrowych

Przed pierwszym gwizdkiem mistrzowie Włoch mieli świadomość, że Chelsea wyjdzie na boisku w innym składzie niż przeciwko Salzburgowi. Graham Potter zapowiedział, że Edouard Mendy wróci do kadry meczowej po kontuzji kolana, jakiej doznał w meczu z West Hamem. Jednak aby zapobiec odnowieniu kontuzji, pierwszy bramkarz został ponownie zastąpiony przez Kepe Arrizabalage, który nie należy do zawodników słynących ze stabilnej formy. Mimo to w kontekście meczu z Milanem nie można mieć zarzutów do Kepy, który za bardzo się nie napracował.

Ponadto nadal brakowało N’Golo Kante, czyli jednej z czołowych postaci środka pola, z uwagi na poważniejszy uraz. Sam trener nie krył, jak przydatnym graczem jest Francuz. Zabezpiecza tyły i odpowiada za kluczowe odbiory, utrudniając przeciwnikom rozgrywanie. Jego absencja oraz niepełna dyspozycja Jorginho nie sprawiły jednak, że po klubie z Londynu było widać osłabienie w środku pola. Podobnie obrona Chelsea spisała się znakomicie, choć Graham Potter musiał poradzić sobie bez Cucurelli i Azpilicuety. Szczególnie Thiago Silva zasługuje na pochwały, ponieważ regularnie zaliczał udane wybicia i podania do przodu.

W ataku „The Blues” w pełni przejęli inicjatywę. Pierre-Emerick Aubameyang może wspierać Kaia Havertza w ofensywie, co jest zamierzeniem Pottera. Po opuszczeniu Barcelony w tym sezonie Gabończyk strzelił jedną bramkę, reprezentując nową drużynę w trzech meczach. W pierwszej połowie meczu z Milanem Aubameyang prawie zaliczył asystę przy trafieniu Mounta ze spalonego. Cała akcja została zapoczątkowana przez długie podanie z linii obrony do Sterlinga, który imponował dobrymi decyzjami przy podaniach. Wyprowadzając kontry, „The Blues” kierowali piłkę właśnie do niego, mając nadzieję, że przetransportuje futbolówkę na drugą stronę boiska.

W 56. minucie Aubameyang wykorzystał pasywną defensywę przeciwnika oraz precyzyjne dośrodkowanie Jamesa i z bliska trafił do bramki. Parę minut później został zmieniony przez Conora Gallaghera, ale z pewnością może zaliczyć to spotkanie do udanych. Problemy zdrowotne kilku obrońców Milanu ułatwiły również Masonowi Mountowi i Raheemowi Sterlingowi zajmowanie pozycji w okolicach pola karnego. W rezultacie Mount miał kilka okazji do strzelenia gola. Z kolei Sterling odpowiadał za kluczowe podania do kolegów, czego przykładem była asysta do Reece’a Jamesa.

Milan również przystąpił do tego spotkania pozbawiony kilku kluczowych piłkarzy. Na murawę nie wybiegł Zlatan Ibrahimowić, a Divock Origi zmagał się z drobnym urazem, przez co Olivier Giroud był osamotniony w polu karnym rywala. Francuz rozegrał 119 spotkań w barwach Chelsea FC i tym razem nie zabłysnął przeciwko byłemu pracodawcy. Jako jedyny napastnik w formacji został zneutralizowany przez „The Blues”. Przez ponad 70 minut, jakie spędził na murawie, nie oddał ani jednego celnego strzału.

Nie mniej ograniczona była linia defensywna, ponieważ w ostatnim meczu w Serie A Simon Kjaer i Davide Calabria doznali urazu. W związku z tym szkoleniowiec gości wystawił w wyjściowym składzie obrony Sergino Desta, Pierre’a Kalulu oraz Fodé Ballo-Touré. Największe wątpliwości wzbudzał Dest. Amerykanin został niedawno pozyskany z Barcelony i spotkał się z krytyką w nowym klubie po nieudanym występie z Napoli. Przeciwko „The Blues” również nie zagrał powalająco. Warto jednak zauważyć, że był osamotniony po prawej stronie, ponieważ Stefano Pioli nie zdecydował się na grę klasycznymi skrzydłami.

W sumie nieobecnych było aż 12 zawodników. Mimo wszystko w wywiadzie przed pojedynkiem na Stamford Bridge Stefano Pioli mówił:

Chcemy przejąć kontrolę nad spotkaniem, mając świadomość, że gramy z jakościowym przeciwnikiem, który dysponuje szybką formacją ofensywną z dobrą techniką, więc musimy zachować skupienie i zagrać solidnie w defensywie. Stefano Pioli w wywiadzie dla MilanTV, 4 października 2022 roku, fragment z Football Italia

Patrząc na przebieg spotkania, trudno mówić o jakiejkolwiek kontroli Milanu. Pomoc praktycznie nie funkcjonowała, a defensywa popełniała błędy na miarę utraty bramek.

Zamieszania transferowe i powroty związane z meczem

Dodatkowe emocje do rywalizacji dodawał fakt, że Chelsea deklaruje chęć pozyskania portugalskiego skrzydłowego „Rossonerich” Rafaela Leao. Milan wyznaczył kwotę wyjściową za piłkarza, wynoszącą 87 milionów funtów. Tak wysokie wymagania nie są zadziwiające, biorąc pod uwagę, że Leao zanotował cztery gole i cztery asysty w obecnym sezonie Serie A oraz trzy bramki w Lidze Mistrzów. W mistrzowskim sezonie ligowym strzelił 11 goli oraz dorzucił 10 asyst w 34 spotkaniach. Ma przy tym tylko 23 lata, a w Anglii mógłby popchnąć do przodu dobrze zapowiadającą się karierę.

W starciu z Chelsea Leao wyróżniał się na tle kolegów w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przeprowadzał skuteczne dryblingi z lewej strony pola karnego. Mijał stoperów z niebywałą łatwością i to on wypracowywał najlepsze okazje dla „Rossonerich”. Gdyby nie jego zrywy, w 48. minucie nie doszłoby do rewelacyjnej sytuacji bramkowej, której nie wykorzystał Rade Krunić.

Oprócz Portugalczyka warto zwrócić uwagę na Fikayo Tomoriego, 24-letniego reprezentanta Anglii, który w zeszłym sezonie zdobył scudetto z Milanem. Tomori jest wychowankiem Chelsea FC, ale zaznaczył, że w meczu grupowym odłoży sentymenty na bok, z myślą o kluczowych trzech punktach do zdobycia. Milan zapewnił angielskiemu stoperowi większą liczbę minut niż „The Blues”, dlatego na Stamford Bridge mógł udowodnić swoją wartość. Najbliższe spotkania są wyjątkowo ważne dla angielskich piłkarzy, ponieważ zbliżają się powołania na mundial.

Tomori nie zaprezentował się jednak najlepiej. Po pierwszej połowie miał w dorobku żółtą kartkę oraz kosztowną stratę. Ta umożliwiła Sterlingowi rajd prosto do pola karnego, gdzie wślizg Kalulu uratował gości przed utratą drugiego gola. Natomiast w drugiej połowie Tomori nie pokrył Aubameyanga przy dośrodkowaniu z bocznego sektora, a Gabończyk powiększył prowadzenie Chelsea.

Obrońcy kluczem do sukcesu Chelsea

Oprócz jednego celnego strzału Mounta w pierwszych minutach „The Blues” nie byli w stanie utworzyć składnej akcji na początku spotkania. Wszystko zmieniło się za sprawą ostrego pressingu Chelsea, co wielokrotnie przynosiło korzyści, na przykład prokurując stratę Ismaëla Bennacera we własnym polu karnym. Niedługo po tej stracie doszło do rzutu rożnego, który zaowocował golem na 1:0. Ponadto londyńczycy sami nieźle radzili sobie z mniej intensywnym pressingiem rywali, rozprowadzając piłkę po całej szerokości boiska.

Obrona Milanu najbardziej szwankowała podczas stałych fragmentów gry. W rezultacie Chelsea stwarzała zagrożenia pod bramką Tatarusanu właśnie z rzutów rożnych. Dzięki temu w 24. minucie padł gol Fofany, który po wybronionym strzale głową Thiago Silvy wykorzystał tłok w okolicach „jedenastki” i skierował piłkę do siatki. Były piłkarz Leicester City, kupiony przez Chelsea FC za ponad 80 milionów euro, prawdopodobnie zagwarantował drużynie wyjście z grupy. Niestety w 36. minucie nabawił się urazu i musiał przedwcześnie opuścić murawę. W jego miejsce pojawił się Trevoh Chalobah.

Na spore pochwały zasługują również boczni obrońcy w zespole Grahama Pottera. Ben Chilwell oskrzydlał akcje ofensywne, świetnie współpracując na skrzydle z Mountem oraz Sterlingiem. Równie kapitalnie zachowywał się Reece James, który w drugiej części spotkania umocnił przewagę gospodarzy. W 56. minucie asystował przy trafieniu Aubameyanga, a w 61. minucie pięknie uderzył pod poprzeczkę. Tym samym środkowy obrońca i prawy wahadłowy przyczynili się do trzech bramek zdobytych przez drużynę.

Milan nie był w stanie w żaden sposób odpowiedzieć na natarcia przeciwnika. Defensorzy, na czele z Tomorim, popełniali kardynalne błędy w polu karnym przy dośrodkowaniach. Z kolei linia pomocy, z wyjątkiem Leao, była całkowicie niewidoczna.

Mimo porównywalnej liczby podań „Rossoneri” nie potrafili wypracować jakiejkolwiek sytuacji bramkowej, nie licząc indywidualnych akcji Leao, które i tak nie przyniosły oczekiwanego skutku. W środku pomocy Sandro Tonali nieźle wszedł w spotkanie, pracując przy odbiorach piłki i zagrywając w stronę bramki rywala. Jednak w drugiej połowie wspólnie z resztą drużyny nie mógł odnaleźć się na boisku Stamford Bridge.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze