Celticu Glasgow w meczu z Motherwell FC zdołał wywalczył jedynie remis! Spowodowało to utratę fotela lidera Scottish Premier League na rzecz odwiecznego rywala - Glasgow Rangers.
Sobotnia wygrana Glasgow Rangers z Kilmarnock oznaczała, że Celtic do niedzielnego meczu z Motherwell musiał przystąpić tylko z jednym celem – odniesieniem zwycięstwa. Strachan wystawił więc do gry trzech napastników, ale także… pięciu nominalnych obrońców. Spowodowało to, że koledzy Artura Boruca cały mecz przeważali i opanowali środek pola. Nijak odniosło się to jednak do sytuacji strzeleckich i przez ponad godzinę gry kibice nie zobaczyli bramek.
W 60. minucie goście wyszli wreszcie na prowadzenie za sprawą Scotta McDonalda. Boisko nadal było opanowane przez Celtic i nic nie wskazywało na to, że Motherwell zdoła jeszcze zagrozić bramce strzeżonej przez Boruca. Jednak w 82. minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez gospodarzy obrona Celticu kompletnie się pogubiła i Paul Quinn strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce obok bezradnego polskiego bramkarza.
Tylko jeden punkt wywalczony przez Celtic sprawił, że nie zdołał on odzyskać pierwszego miejsca w lidze, utraconego w sobotę na rzecz Glasgow Rangers. Oba zespoły mają obecnie taką samą liczbę zgromadzonych punktów, ale „Rangersi” strzelili więcej bramek. Sytuacja Mistrzostwa Szkocji jest więc w pełni otwarta, ale jeśli Celtic nie poprawi szybko skuteczności, to na dłużej może zagościć na fotelu wicelidera Scottish Premier League.
