W niedzielnym finale Hiszpanie pokonali Holendrów i tym samym zdobyli trofeum mistrza świata. Mimo że emocje już opadły, kapitan drużyny, Iker Casillas, nie może uwierzyć, że zwycięstwo nie było złudzeniem.
Bramkarz Realu Madryt odegrał arcyważną rolę w zwycięstwie swojej drużyny, popisując się niezwykle istotnymi interwencjami. Najlepszy golkiper turnieju dwukrotnie zatrzymał Robbena, który pędził na bramkę w sytuacji sam na sam. Bohater meczu powiedział, że do jego świadomości nie doszło jeszcze to, co się stało.

– To historyczny moment dla hiszpańskiej piłki nożnej. To osiągnięcie jest tak wielkie, że my, piłkarze, nie zdajemy sobie jeszcze sprawy, co tak naprawdę się stało. Myślę, że z czasem sobie to uświadomimy – mówił Casillas, po czym dodał: – Za młodu pomagała mi rodzina, która wierzyła w mój talent, dlatego jestem teraz niezmiernie uradowany. Spełniło się to, o czym śniłem, kiedy byłem dzieckiem. Jestem teraz o wiele szczęśliwszy, niż kiedy zdobyłem trofeum mistrzów Europy – wypowiedział się zdobywca Złotej Rękawicy.
Golkiper „Królewskich” zagrał we wszystkich spotkaniach Hiszpanów na mundialu, wyciągając piłkę z siatki tylko dwa razy. Turniejem w RPA przyćmił wszystkich, którzy krytykowali go za słaby sezon ligowy.
Tak nie ma co go krytykować za sezon w realu bo,Real
miał cienką obronę i tyle a Casillas nie jest
jakimś robotem,ale po meczach grupowych to pokazał
że zasługuje na najlepszego bramkarza na
świecie,no i holenderski bramkarz też wyśmienicie
bronił.Moja trójka bramkarzy to:
1.Iker Casillas
2.Maarten Stekelenburg
3.Manuel Neuer
Dziekuje!!!!!!