Dawid Stelnicki & Radosław Łączkowski & Antoni Majewski

Calcio pod lupą #4: AS Roma wypisuje się z walki o TOP 4?


W czwartej części "Calcio pod lupą" dyskutujemy o tym, co się ostatnio działo we Włoszech

1 lipca 2019 Calcio pod lupą #4: AS Roma wypisuje się z walki o TOP 4?
evanino.com

Przyszedł czas na kolejną edycję naszych iGolowych rozmówek o włoskiej piłce. W kolejnym wydaniu "Calcio pod lupą" porozmawiamy między innymi o obecnej sytuacji AS Roma i ewentualnym powrocie Buffona do Juventusu. Tak więc zapinamy pasy i zapraszamy do lektury!


Udostępnij na Udostępnij na

Dawid Stelnicki: Kilka dni temu reprezentacja Włoch odpadła z Euro U-21 przed własną publicznością. Czy wyróżnilibyście po tych trzech meczach jakieś szczególne nazwisko z kadry Włoch? Kto was zawiódł, a kto zaskoczył?

Radosław Łączkowski: Trudno mówić o wielkich zaskoczeniach, gdy na boisku występowały takie nazwiska. Podczas Euro U-21 swój ogromny potencjał na pewno potwierdził Federico Chiesa. Został najlepszym strzelcem „Squadra Azzurra” na tym turnieju i pokazał, że jest świetnie wyszkolony technicznie. Jeśli chodzi o negatywy, to trudno wybrać jedno nazwisko. W trakcie meczu z Polską Włosi popisali się wyraźnym brakiem wykończenia. Gdy oddaje się ponad 30 strzałów i nie strzela się bramki, to źle świadczy o zespole. Oczywiście podopieczni Czesława Michniewicza dali Włochom lekcję gry w obronie. Wyraźnie brakowało dobrej formy napastników takich jak Cutrone czy Kean.

Antoni Majewski: Poniekąd podzielam zdanie Radka – trudno mówić o jakichkolwiek zaskoczeniach, kiedy na Euro U21 przyjeżdża ekipa dobrze nam znana. Większość reprezentantów Włoch gra przecież na co dzień w Serie A i mogliśmy ich obserwować przez cały miniony sezon. Na wyróżnienie ode mnie także zasługuje Chiesa. Trzy bramki w trzech meczach to całkiem dobry wynik i był to zawodnik, który nieco się wyróżniał. Co do tych negatywnych zaskoczeń – to nie chcę wyróżniać poszczególnych nazwisk, bo nie ma to sensu. Po prostu cała ekipa Włochów zawiodła, zarówno napastnicy, jak i defensorzy. W meczu przeciwko Polsce widać było bezradność Włochów w ofensywie, za to bramka Bielika, powiedzmy sobie szczerze – głupia, pokazuje brak organizacji w obronie. Tak że cała drużyna na minus.

Dawid Stelnicki: Nie obawiacie się, że Roma swoimi ruchami na rynku transferowym i zawirowaniami dookoła klubu wypisuje się z walki o TOP 4?

Radosław Łączkowski: Zamieszanie okołosportowe z pewnością jej nie pomoże. Rywale zaczynają się zbroić lub są takie pogłoski. Od dłuższego czasu Roma dysponuje tylko jednym napastnikiem w składzie. Trzeba znaleźć dobre zastępstwo dla Dżeko. Chyba że w jakiś magiczny sposób znów odpali Schick. Wszystko zależy od tego, jak zespół ustawi Fonseca, który swoją drogą również będzie potrzebował trochę czasu, zanim odnajdzie się we włoskich realiach.

Antoni Majewski: Tymi dwoma pożegnaniami Roma popsuła sobie nieco wizerunek, natomiast według mnie nie będzie to miało wpływu na ten sezon. Jednakże rynek transferowy to co innego. Wiele drużyn Serie A się zbroi na nadchodzący sezon, a Roma wciąż zwleka z zakupem kogoś, kto mógłby pozwolić tej drużynie walczyć o miejsce w TOP 4.

Dawid Stelnicki: Sytuacja Palermo w ostatnich dniach wygląda bardzo źle. Jak myślicie, czy Murawski i Szymiński powinni szukać nowego pracodawcy? Gdzie mają szansę się zakotwiczyć?

Radosław Łączkowski: Wiele wskazuje na to, że Palermo zacznie grę w Serie D, jak wcześniej Parma. Wówczas z drużyny odeszło wielu zawodników, ten sam scenariusz może się powtórzyć na Sycylii. Szymiński i Murawski mają dwa wybory, jeśli myślą o pozostaniu we Włoszech. Spróbować swoich sił w Serie A, gdzie naturalnym pracodawcą może być ktoś z beniaminków – trudno liczyć na coś więcej. Druga droga to zostanie w Serie B i skłaniałbym się ku tej opcji. Dość dobrze znają ligę, a jej poziom nie wydaje się taki niski, przynajmniej w czołówce.

Antoni Majewski: Palermo, cóż, z jednej strony ktoś może pomyśleć, że to nie fair uciekać z tonącego okrętu, ale pamiętajmy, że dla polskich zawodników Palermo to jedynie pracodawca. Dlatego według mnie powinni stamtąd jak najszybciej uciekać, żeby nie rozpłynąć się gdzieś w odmętach niższych lig, o ile oczywiście Palermo nie zagra w kolejnym sezonie w Serie B. Co do przyszłego pracodawcy, to raczej nie liczę na klub z najwyższej ligi, ale w Serie B chłopacy na pewno znaleźliby klub z górnej połówki tabeli.

Dawid Stelnicki: Czy waszym zdaniem Maurizio Sarri jest tym, czego Juventus potrzebuje, i sprawi, że „Stara Dama” sięgnie po LM?

Radosław Łączkowski: Juventus czeka istna rewolucja. Sarri w Napoli grał efektywnie i bardzo ofensywnie, a w Turynie ma jeszcze większe możliwości personalne. Warto spojrzeć na środek pomocy. Khedira podobno jest na wylocie, a Matuidi również może mieć problemy ze znalezieniem się w planach Maurizio. Za rozgrywanie akcji odpowiedzialny będzie Pjanić – Sarri na konferencji prasowej pół żartem, pół serio przyznał, że oczekuje od Bośniaka 150 podań w meczu. Can i Ramsey będą zawodnikami box to box. Bentancur przedłużył kontrakt, więc będzie zbierał kolejnej piłkarskie szlify. Atak „Juve” ma być oparty na trio Costa, Dybala, Ronaldo. Mandzukić może wylądować na ławce, a pomału mówi się o odejściu Chorwata, który – można powiedzieć – jest ulubieńcem kibiców. Defensywa to może być dość spory znak zapytania. W piątek pojawiły się głosy o wymianie Spinazzoli na Pellegriniego. De Ligt również ma być o krok od dołączenia do Juventusu. Sarri pracował z Ruganim w Empoli, ale obawiam się, że czas Daniele na podwyższenie swojego poziomu już minął. Jak wiadomo, każde zmiany mogą zaburzyć hierarchię. Tak samo jest w szeregach „Starej Damy”. Klub może z jednej strony sięgnąć po pierwszą LM od 1996 roku, ale też skończyć sezon z jednym trofeum, jak to było ostatnio.

Antoni Majewski: W Turynie próbują za wszelką cenę sięgnąć po trofeum Ligi Mistrzów i dlatego właśnie zdecydowano się sięgnąć po Maurizio. Wydaje się, że Juventus ma teraz wszystko, co potrzebne, aby wygrać LM. Zobaczymy jednak, jak Sarri poradzi sobie w Juventusie, czy odpowiednio przygotuje zespół, no i jak podejdzie do samej Ligi Mistrzów. Oczywiście ma on doświadczenie w europejskich pucharach, ale pamiętajmy, że Liga Europy to nie to samo co Liga Mistrzów. Ciekaw jestem, co będzie, gdy Sarri nie wypali. „Starej Damie” zawsze brakuje tego jednego elementu do tryumfu w Lidze Mistrzów. Tym brakującym elementem miał być Ronaldo – nie udało się, teraz jest Sarri. Oczywiście poczekajmy jeszcze na ruchy transferowe ze strony turyńczyków. Jestem jednak myśli, że jeśli teraz się nie uda, to w Juventusie nie zdobędą Ligi Mistrzów dopóki, dopóty na ławce trenerskiej nie zasiądzie ktoś pokroju Guardioli.

Dawid Stelnicki: Ostatnio Sampdoria jest bardzo aktywna na rynku transferowym. Jak myślicie, czy ekipa z Genui może powalczyć o europejskie puchary?

Radosław Łączkowski: Apetyty kibiców wzrosły po ubiegłym sezonie. Niestety końcówka sezonu nie należała do udanych, a fanom w pamięci utkwiły błędy Audero w meczu z Bologną. Jednak nowy sezon to nowe rozdanie. Stery objął Di Francesco, który puka do ligowej czołówki w hierarchii trenerów. Dodatkowo chce szybko zmazać plamę po Romie. Jankto od pewnego czasu przerastał poziomem Udinese, a ściągnięcie Ferrariego z Bologny jedynie wzmocni rywalizację w defensywie. O ile Quagliarella utrzyma poziom, swoje kilka groszy dorzuci Gabbiadini, o tyle europejskie puchary mogą zawitać do Genui.

Antoni Majewski: Sampdoria coraz bardziej się zbroi i niewykluczone, że klub z Genui powalczy o europejskie puchary. Wydaje mi się jednak, że Sampdorii przyda się ktoś na zastępstwo Quagliarelli, który jest już wiekowy i nie wiadomo, czy poprzedni sezon nie był aby tylko jednorazowym wystrzałem.

Dawid Stelnicki: Jak już wiadomo, San Siro zostanie zburzone. Jakie macie wspomnienia z tym obiektem? Myślicie, że zburzenie Stadio Giuseppe Meazza opłaci się ekipom z Mediolanu?

Radosław Łączkowski: Niestety wspomnień bezpośrednich nie mam i chyba już nie będę miał, raczej nie uda mi się pojechać na San Siro przed jego zburzeniem. Jako mały fanatyk futbolu często korzystałem z tego stadionu w grach. Podczas transmisji z meczów robił wspaniałe wrażenie. Osobiście mam odrobinę romantycznego spojrzenia na piłkę, więc tym bardziej szkoda mi tego stadionu. Jeśli została podjęta decyzja o zburzeniu San Siro, to władze klubów musiały dojść do wniosku, że to im się opłaci. Warto dodać, że Mediolan został organizatorem zimowych igrzysk olimpijskich w 2026 roku i być może pożegnanie się z San Siro jest również podyktowane faktem zgarnięcia tej imprezy.

Antoni Majeski: Ja niestety nigdy nie miałem okazji być na San Siro, a i nigdy też nie byłem fanem ekip z Mediolanu, tak więc San Siro kojarzę bardziej ze zdjęć, transmisji i Fify. Szkoda, bo obiekt San Siro to kawał historii oraz niejako symbol włoskiego futbolu. Dlatego tym bardziej nie rozumiem decyzji o jego wyburzeniu, natomiast może być to spowodowane organizacją ZIO 2026 przez Mediolan. Może więc w miejscu San Siro powstanie większy, nowocześniejszy stadion, który za jakiś czas stanie się symbolem podobnym do swojego poprzednika.

Dawid Stelnicki: Zostańmy częściowo w temacie Milanu. „Rossoneri” zostali wykluczeni z rozgrywek Ligi Europy. Ich miejsce zajmie Torino. Myślicie, że drużyna Waltera Mazzarriego może zajść daleko w europejskich pucharach?

Radosław Łączkowski: Torino moim zdaniem ma szansę na wejście co najmniej do fazy pucharowej. „Byki” momentami imponowały regularnością. Sirigu i Izzo wspięli się na wyżyny swoich umiejętności w defensywie. Atak należy do Belottiego, którego na skrzydłach wspierał Falque. Z dobrej strony pokazał się Berenguer. Być może gdzieniegdzie jest lekka potrzeba nowego potencjału ludzkiego, jednak myślę, że Torino z dobrej strony pokaże się w Lidze Europy.

Antoni Majewski: Nie wydaje mi się, żeby Torino mogło zajść gdzieś dalej niż faza grupowa Ligi Europy. Myślę, że dla zawodników z Turynu będzie to niezła dawka doświadczenia, ale nie jest to chyba ekipa, która powalczy o coś więcej. Najbardziej optymistycznym scenariuszem będzie awans do 1/16 finału i, jeśli nie na etapie grupy, to na tej fazie Torino najpewniej zakończy swoją przygodę.

Dawid Stelnicki: Powoli dobijamy do końca, przed nami ostatnie pytanie. Co myślicie o możliwym powrocie Buffona do Turynu?

Radosław Łączkowski: W przypadku Buffona żądza wygrania Ligi Mistrzów jest kolosalna. Zawziętością może równać kilku zespołom w Europie. Do swojej prywatnej gabloty dołożył wygranie ligi francuskiej, ale wciąż brakuje mu tego jedynego pucharu. Tak jak wcześniej wspomniałem, Juventus jest w ogromnej przebudowie, a w takich chwilach charakternych piłkarzy kalibru Buffona czy Chielliniego w szatni nigdy za wiele. Do tego „Gigi” ma okazję do pobicia rekordu Maldiniego w liczbie rozegranych meczów w Serie A, brakuje mu tylko ośmiu spotkań. Perin po kontuzjach niestety zanotował obniżkę formy. Dlatego „Juve” ponownie może dokonać zmiany bramkarza, znów możemy być świadkami zdrowej rywalizacji Szczęsnego z Buffonem.

Antoni Majewski: Cóż, Buffon za wszelką cenę chce podnieść trofeum za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Obecnie, po tym, jak połasił się na pieniądze PSG, nie ma szans, aby konkurować o miejsce w bramce z Wojtkiem Szczęsnym. Niestety, „Gigi” nieco popsuł sobie wizerunek, przede wszystkim wśród kibiców. Oczywiście Wojtkowi przyda się zdrowa rywalizacja z kimś, kto bramkarsko stoi na wysokim poziomie, ale Szczęsny w przyszłym sezonie, nawet w przypadku, gdy do zespołu dołączy Buffon, będzie wyborem numer 1.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze