Piłkarze Arki Gdynia już dwa tygodnie od powrotu po urlopach intensywnie trenują. Na porannych wtorkowych zajęciach obecny był również środkowy pomocnik „Żółto-niebieskich”, Filip Burkhardt, który w wywiadzie dla iGol.pl mówi o trudach okresu przygotowawczego.
Minęły już dwa tygodnie, od kiedy wróciliście do treningów po urlopach. Czy ten czas wystarczył, by na dobre futbol wszedł w nogi, czy może jeszcze nachodzą Was myśli, że przydałoby się jeszcze kilka dni wolnego?
Nie, absolutnie już nie myślimy o dniach wolnych. Teraz intensywnie przygotowujemy się do sezonu i budujemy naszą formę. To jest dopiero początek okresu przygotowawczego, ale na pewno już na dobre myślimy tylko o futbolu. Ciężko trenujemy i z dnia na dzień poprawiamy swoją dyspozycję, co było widać zwłaszcza w sparingu. Myślę więc, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
W zespole są nowi zawodnicy, przede wszystkich dwóch Chorwatów: Ante Rozić i Denis Glavina oraz holenderski defensor, Marciano Bruma, który – jak na polskie warunki – metryczkę ma imponującą. Jak oceniłbyś tych piłkarzy na boisku?
Nie mnie oceniać, jak oni grają, ale na pewno mogą być przydatni do drużyny. Wiadomo, że to jest okres przygotowawczy i nie są jeszcze w pełni przygotowani, tak jak i my, więc trudno wyciągać jakieś wnioski. Miejmy jednak nadzieję, że okażą się wzmocnieniem, bo takich wzmocnień na pewno potrzebujemy.
Z drużyną pożegnał się już Bartosz Ława, z którym w ostatnich kolejkach Ekstraklasy występowałeś na środku pola. Czy czujesz, że ktoś w środku pola ubył?
Z pewnością brak Bartka jest odczuwalny nie tylko na boisku, ale i poza nim, był bowiem dobrą duszą drużyny i odpowiadał za wspaniałą atmosferę, która dzięki niemu się utrzymywała. Teraz będzie trzeba jakoś załatać tę dziurę, na pewno nie będzie to łatwe, bo Bartek był bardzo dobrym zawodnikiem.
Mówi się, że to właśnie Filip Burkhardt jest kandydatem numer jeden do gry w centrum pomocy. Czy czujesz, że trener często ustawia Ciebie w środku pola i uzależnia go od Twojej osoby?
Nie zauważyłem i nie czuję czegoś takiego. Myślę, że na taką pozycję trzeba sobie zapracować na treningach i sparingach. Zobaczymy, jeśli będę w dobrej formie, to na pewno trener to dostrzeże i będę grał, jeżeli nie, to będę musiał walczyć.
Sparing z Orkanem Rumia pokazał, że jesteście jeszcze niezgrani. Do zespołu wciąż dochodzą nowi zawodnicy. Czy nie obawiasz się, że z tym zgraniem możecie nie zdążyć i początek sezonu nie będzie taki, jak sobie go wyobrażacie?
Jest jeszcze miesiąc do ligi i na pewno jest jeszcze dużo rzeczy do poprawienia, przede wszystkim właśnie zgranie. Nie rozumiemy się jeszcze na boisku z nowymi zawodnikami. Myślę jednak, że w ciągu miesiąca, jaki nam jeszcze pozostał, uda nam się nadrobić zaległości.
Nowy sezon, nowe nadzieje. Jaki więc cel zakładacie sobie na zbliżające się rozgrywki?
Głównym celem z pewnością będzie już teraz spokojne utrzymanie się w Ekstraklasie czy nawet środek tabeli. Dzisiaj widać, jakim materiałem dysponujemy, dlatego musimy się jeszcze wzmocnić. Jeżeli tych wzmocnień dokonamy, to na pewno możemy walczyć o spokojne utrzymanie.
Nowe futbolówki, którymi będziecie grać w lidze, już do Was dotarły. Jak je ocenisz? Czy dostrzegasz różnice w porównaniu z poprzednimi?
Dla mnie te nowe piłki są lepsze niż ten wcześniejszy model. Na razie są nowe, więc są dobre. Później zobaczymy, jak się będą sprawowały, poprzednie bowiem po dwóch tygodniach nadawały się do wymiany. Można uderzyć nią z dystansu – dobrze leci, więc może być ciekawie.
Rozmawiał Dawid Kowalski.
i tylko Arka Gdynia reszta jest bez znaczenia
!!!!!!!!!!!!!!