W 18. kolejce T-Mobile Ekstraklasy doszło do ciekawego spotkania w Warszawie pomiędzy miejscową Polonią i Wisłą Kraków. Zwyciężyli goście, jednak pierwszego gola w meczu strzelił piłkarz stołecznego klubu Miłosz Przybecki, który wykorzystał błąd Gordana Bunozy.
Wisła Kraków przyjechała do Warszawy szukać punktów, aby przynajmniej trochę zmazać plamę, która powstała na wizerunku tego klubu w trakcie obecnego sezonu. Postawa krakowskiej ekipy prowadzonej przez Tomasz Kowalika nie zachwyca. Gospodarze wygrali poprzedni mecz z Lechem Poznań, co zapewne nie dawało spokoju drużynie z Krakowa. Mecz jednak zakończył się po myśli ekipy z Małopolski i zgarnęła trzy punkty, jednak błąd Gordana Bunozy mógł zaważyć na wyniku spotkania, ponieważ po jego złym zagraniu padła bramka, która wyprowadziła Polonię na prowadzenie. Piłkarz przeprasza za swoją postawę we wspomnianej sytuacji i dziękuje swym partnerom z zespołu za walkę do końca.
– To był pierwszy raz w moim życiu, kiedy zrobiłem taką głupią rzecz. Jestem jednak zadowolony z postawy wszystkich piłkarzy, bo pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, walczyliśmy do końca i wygraliśmy. Chciałbym przeprosić wszystkich za to nieodpowiedzialne zachowanie z mojej strony – powiedział Bunoza.
Miłosz Przybecki sprawiał ogromne problemy Bunozie w całym meczu. Piłkarz Wisły Kraków docenia zawodnika Polonii i przyznaje, że nie miał wcześniej do czynienia z graczem o takiej szybkości.
– To był pierwszy raz w mojej karierze, kiedy grałem przeciwko tak szybkiemu zawodnikowi. On jest wręcz niesamowity – dodał zawodnik Wisły.