Bundesligowy deser na zakończenie roku. Czy „Aptekarze” znajdą receptę na Bayern Monachium?


W ostatniej kolejce Bundesligi w tym roku lider tabeli Bayer Leverkusen zmierzy się na własnym obiekcie z Bayernem Monachium

19 grudnia 2020 Bundesligowy deser na zakończenie roku. Czy „Aptekarze” znajdą receptę na Bayern Monachium?
footballfancast.com

Jeszcze pod koniec sierpnia wydawało się, że Bayern Monachium jest drużyną idealną. Jeden remis na początku roku z RB Lipsk, a poza tym tylko i wyłącznie zwycięstwa, przeważnie w imponującym stylu. W nowym sezonie tak dobrze już jednak nie jest, o czym świadczy choćby aktualna tabela Bundesligi, w której przewodzi Bayer Leverkusen.


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo tego, że na ten moment na ligowym podwórku to „Die Werkself” jest liderem, faworytem sobotniego hitu Bundesligi pozostaje Bayern Monachium. Monachijczycy z przytupem będą chcieli zakończy idealny rok w ich wykonaniu, w którym sięgnęli po wszystkie możliwe trofea. Wydaje się, że podopieczni Petera Bosza nie pozostają jednak bez szans. Bawarczycy pokazali w ostatnim czasie, że kosmitami nie są i swoje problemy również mają.

Dziurawa defensywa Bawarczyków

Bayern Monachium ma w swoich szeregach aktualnie najlepszego bramkarza na świecie. Wielu ekspertów przychyla się nawet do opinii, że Manuel Neuer jest najlepszym bramkarzem w historii, który przecież kilka lat temu zrewolucjonizował grę na swojej pozycji. Mimo to monachijczycy tracą – jak na swój poziom – bardzo dużo bramek. W obecnych rozgrywkach Bayern stracił już 18 goli, czyli aż dwa razy więcej niż najlepsza w tym sezonie defensywa RB Lipsk.

Również Bayer może pochwalić się dużo skuteczniejszą linią obrony, bo Lukas Hradeckey dał się w tym sezonie pokonać zaledwie dziesięć razy. O słabości monachijczyków w defensywie może świadczyć nawet fakt, że mniej goli dali sobie wbić piłkarze BVB, a także Augsburga. Tak słabe liczby są dla Bayernu w ostatnich trzech latach na początku sezonu jednak normą.

Defensywna linia Bayernu składa się zazwyczaj z czterech obrońców. Na prawej stronie pewne miejsce wydaje się mieć Benjamin Pavard. Były zawodnik VfB Stuttgart dość dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków i do niego większych pretensji mieć nie można. To samo tyczy się również drugiej strony boiska. Na lewej obronie Bayern posiada w tym momencie prawdopodobnie największą jakość na świecie. Po tym, jak swoje problemy w tym sezonie miewał Alphonso Davies, do głosu doszedł inny Francuz – Lucas Hernandez. Najdroższy piłkarz Bundesligi miał w zeszłym roku swoje kłopoty i często leczył kontuzje. W tym sezonie w końcu pokazał, że wydane na niego 80 mln euro może się zwrócić.

Problemów Bayernu należy zatem upatrywać na środku defensywy. Tam najczęściej prawym stoperem jest Jerome Boateng, a miejsce obok niego zajmuje David Alaba. Zarówno Niemiec, jak i Austriak mają swoje słabości. Linia obrony Bayernu jest zawsze ustawiona bardzo wysoko. Oznacza to, że stoperzy są zdani na pojedynki biegowe z napastnikami rywali. W nich nie najlepiej czuje się Boateng, który bardzo wolno się obraca i już na starcie do wyścigu o piłkę ma do swojego rywala z reguły kilka metrów straty. Były reprezentant Niemiec często jest po prostu spóźniony. Dużo zastrzeżeń można mieć również do jego gry w pojedynkach jeden na jednego. W nich często nie jest on w stanie zatrzymać swojego przeciwnika.

Szybszym piłkarzem niż Boateng jest David Alaba. Austriak nie ma aż tak ogromnych problemów ze zwrotnością, ale jemu z kolei dość często zdarzają się niechlujne zagrania, po których Bayern narażony jest na stratę gola. Alaba dość regularnie popełnia błędy i nie jest w stanie czyścić bezpańskich piłek w okolicach pola karnego Bayernu.

Brak „numeru sześć”

7 listopada kontuzji w „Der Klassiker” nabawiła się maszyna o nazwie Joshua Kimmich. Jeden z najlepszych zawodników Bayernu w ostatnich latach doznał dość poważnej kontuzji i okazało się, że Bayern w pełni go nie zastąpi. Do Liverpoolu przed rozpoczęciem obecnego sezonu odszedł Thiago. Leon Goretzka na tej pozycji nie radzi sobie aż tak dobrze jak na „ósemce”. Niemiec jest bardziej zawodnikiem box-to-box, który lepiej czuje się, gdy na boisku ustawiony jest nieco wyżej niż Kimmich.

Piłkarzem, który mimo wszystko w tym momencie w kadrze Bayernu najbardziej przypomina Kimmicha, jest Corentin Tolisso. Kolejny z Francuzów w ekipie Bawarczyków nie jest jednak piłkarzem na poziomie Niemca. Widać to było choćby w ostatnim spotkaniu z VfL Wolfsburg, w którym w pierwszej połowie Tolisso został zdominowany przez Maximiliana Arnolda, a także Xavera Schlagera.

W kadrze Bawarczyków na tej pozycji jest jeszcze dwóch Hiszpanów. Ten bardziej doświadczony, Javi Martinez, najlepsze lata ma już chyba jednak za sobą. Defensywny pomocnik zresztą i tak jest kontuzjowany i nie mógłby wystąpić w dzisiejszym spotkaniu. Jego młodszy rodak Marc Roca wciąż uczy się Bayernu i jak na razie w Bundeslidze uzbierał zaledwie 21 minut. Trudno oczekiwać od niego, że wyjdzie w pierwszej jedenastce i zdominuje „Aptekarzy”. Jeśli Bayer w środku pola będzie w stanie przewyższyć Bayern, to może okazać się to jednym z kluczy do sukcesu.

Kingsley Coman ratuje honor skrzydłowych Bayernu

W ostatnich tygodniach Bayern Monachium ma w swoich szeregach trzech prawdziwych bohaterów. Poza wspomnianym Manuelem Neuerem i Robertem Lewandowskim jednym z nich jest dość niespodziewanie Kingsley Coman. Kiedy przed rozpoczęciem obecnego sezonu transfer Leroya Sane do Bayernu stał się faktem, można było się spodziewać, że dość często to właśnie Francuz będzie musiał zajmować miejsce wśród rezerwowych. Tymczasem obecny sezon jest prawdziwym popisem bohatera ostatniego finału Ligi Mistrzów.

Na odwrotnym biegunie są za to Serge Gnabry i właśnie Leroy Sane. Obaj dość często przechodzą obok spotkań niezauważeni, a kiedy już są pod grą, to popełniają sporo prostych błędów. Liczby bronią co prawda reprezentantów Niemiec, ale sama gra nie jest porywająca. Wydaje się, że gdy Bayerowi udałoby się skutecznie wyeliminować Comana, to może to być decydujące dla przebiegu spotkania.

Kadra Bayernu ma tak ogromną jakość, że nawet błędy środkowych obrońców, brak typowej „szóstki”, a także słabsza forma skrzydłowych nie muszą oznaczać, że mistrz Niemiec zejdzie z boiska pokonany. Ten mecz o mistrzostwie kraju nie zdecyduje, bo jest to dopiero 13. kolejka gier. Da jednak odpowiedź na to, na jakim poziomie są „Aptekarze”. W przypadku zwycięstwa zespołu Bosza zainteresowanie jego drużyną jeszcze wzrośnie. Być może to właśnie Bayer, a nie Lipsk czy Dortmund będzie głównym kandydatem do przerwania dominacji monachijczyków.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze