Jak na Brexit zareagowali sami piłkarze?


Okazało się, że większość była przeciwna Brexitowi

29 czerwca 2016 Jak na Brexit zareagowali sami piłkarze?
Sickchirpse.com

Sensacyjny wynik referendum na Wyspach sprawił, że komentarzy było dwa razy tyle co głosujących. Przy codziennej herbacie, pitej idealnie o piątej rzecz jasna, wszelkiej maści: Johnowie, Debry i Alanowie rozprawiali o tym, czy ów krok jest słuszny. Z tłumu i milionów opinii szczególnie wyróżniają się te głosy, które należą do piłkarzy grających w Premier League lub tych, którzy kiedyś w niej występowali. Niektóre były mądre, trafione, inne zaskakujące czy wręcz komiczne. Choć to pewnie kwestia punktu siedzenia. 


Udostępnij na Udostępnij na

Na wstępie warto dodać jedną istotną kwestię – piłkarze to często ten najmłodszy przedział wiekowy, jeśli idzie o wyborców. A przy okazji niedawnego, sensacyjnego, referendum, osoby między 18. a 24. rokiem życia w 73% opowiedziały się za zostaniem w Unii. W kolejnym przedziale wiekowym (25–34) też była to spora przewaga tych chcących pozostać w UE, bo procentowo za takim scenariuszem opowiedziało się 62% głosujących. Dlatego raczej dominują wśród nich ci optujący za zostaniem w europejskiej federacji.

Jest mi wstyd…

Za takim rozwiązaniem zdecydowanie opowiadał się dobrze nam znany Gary Lineker. Świetny niegdyś napastnik, obecnie prezenter kultowego „Match of the Day” w BBC, głównie na Twitterze komentował niedawne wydarzenia. – Jest mi wstyd za moje pokolenie. Zawiedliśmy nasze dzieci i ich dzieci. 

W kampanii obozu „Remain” (pozostać – przyp. red.) wziął udział David Beckham. Oficjalnie poparł on tę formację na dwa dni przed głosowaniem. – Jesteśmy tętniącą życiem społecznością, o wiele silniejszą, gdy jest razem. W Manchesterze byliśmy mocniejszą ekipą, z wieloma sukcesami, właśnie dlatego, że mieliśmy duńskiego bramkarza, Schmeichela, lidera Irlandczyka w osobie Roya Keane’a czy gracza o tak nieprawdopodobnych umiejętnościach jak Francuz, Eric Cantona. Dlatego zagłosuję za pozostaniem.

Didi Hamann zwrócił uwagę, że trzeba uważać na to, czego się naprawdę chce. – Myślę, że Wielka Brytania nie musi się już martwić imigracją, gdy będzie mieć do czynienia z recesją przez następnych parę lat. Trzeba uważać na to, czego rzeczywiście się chce. Zawsze myślałem, że jeśli tyle ludzi chce przyjeżdżać do twojego kraju, to dobry sygnał, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Być może za jakiś czas to władze WB będą musiały ludzi prosić o ponowny przyjazd.

Wezwany przez pomyłkę

Z ekspiłkarzy za wyjściem był Sol Campbell, wieloletni stoper: Tottenhamu, Arsenalu (strzelec gola w finale LM w 2006) i reprezentacji Anglii. Zawodnik od jakiegoś czasu planuje zostać posłem prawicowej partii Torysów. Swoje stanowisko argumentował tym, że w takim przypadku więcej młodych angielskich piłkarzy będzie miało szansę gry. – Rodzice tutaj, w Anglii, często muszą oglądać, jak ich utalentowane dzieci tracą szansę na rozwój, na grę. To się dzieje właśnie przez obcokrajowców, którzy zajmują ich miejsce. Jeżeli chcemy mieć więcej młodych gwiazd pokroju Harry’ego Kane’a, to powinniśmy jako kraj ponownie przejąć kontrolę – czyli zagłosować za opuszczeniem UE.

W kampanię został też przypadkowo wplątany John Barnes, legenda Liverpoolu. Michael Gove, członek rządu Davida Camerona i jedna z trzech głównych twarzy obozu „Leave” w telewizji, ogłosił, że Barnes jest za wyjściem z Unii, podczas gdy piłkarz zdementował tę informację po programie. Czemu doszło do takiej pomyłki? Były obrońca stwierdził, że dla piłkarzy byłoby to lepsze, bo nie mieliby aż takiej konkurencji z zagranicy, ale jak sam dodał, nie oznaczało to, że popiera kampanię „Leave”.

Były gracz Boltonu, Kevin Davies, poszedł w bardziej humorystyczne rozwiązanie: – Tak się składa, że zawsze lubiłem Kanadę! Czas się tam wynieść!

Rozważania ekonomisty

O Brexit pytano też tych przebywających na Euro we Francji. Ciekawy kontrast można wychwycić między wypowiedziami Harry’ego Kane’a i Giorgio Chielliniego, z czego kpili potem internauci. Napastnik Tottenhamu postawił sprawę jasno: – Oczywiście trudno nie zauważyć tej całej sprawy, ale szczerze mówiąc, nie myślałem o tym za długo. 

Z kolei Włoch, który, warto dodać, skończył ekonomię, więc ma większe wykształcenie od Kane’a, dokonał głębszej analizy: – Zastanawiam się, jak byśmy we Włoszech zagłosowali, mając takie referendum. Wydaje mi się, że Włosi nie mieliby takich jaj, żeby podjąć decyzję o wyjściu z UE. Ale kiedy ludzie nie są zadowoleni, to zawsze będą za zmianą, nawet jeśli ona nie ma żadnych fundamentów, logiki. Wydaje mi się, że to właśnie miało miejsce w WB.

Wydaje mi się, że Włosi nie mieliby takich jaj, żeby podjąć decyzję o wyjściu z UE. Giorgio Chiellini

Swoje trzy grosze dorzucił Manuel Neuer: Na pewno piłkarze od nas, którzy grają na co dzień w BPL, mają swoją opinię na ten temat. Ja wychowałem się w czasach, w których normalne było to, że UE była razem. Wydaje mi się smutne, że Wielka Brytania, oczywiście z uwzględnieniem Anglii, już nie jest tego częścią.

Spore kontrowersje wzbudził pomocnik West Bromwich Albion i reprezentacji Irlandii, James McClean. W przeszłości piłkarz ten potrafił odwrócić się tyłem, gdy grany był hymn Anglii, „God save the Queen”. Tym razem po głosowaniu zamieścił zdjęcie (które szybko usunął) z politykiem Sinn Fein, byłym członkiem organizacji terrorystycznej IRA, Martinem McGuinnessem. Zawodnik WBA nawoływał do zjednoczenia się Republiki Irlandii i Irlandii Północnej w obliczu takiego, a nie innego wyniku głosowania w sprawie Brexitu.

***

Jak widać, są piłkarze, którzy potrafią mieć opinię na temat bieżących wydarzeń politycznych, jak i nie mieć o nich bladego pojęcia. Teraz z ciekawością będziemy obserwować, jak potoczą się dalsze wydarzenia w sprawie Brexitu, bo może to mieć niewątpliwy wpływ na kształt Premier League, tak chętnie oglądanej w Polsce. O możliwych konsekwencjach tego ruchu dla może nie najlepszej, ale na pewno najbogatszej, ligi świata pisaliśmy niedawno na łamach naszego wortalu.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze