Koniec brazylijskiego karnawału – gospodarze z tytułem


Triumf „Canarinhos” w cieniu wielkiego skandalu

7 lipca 2019 Koniec brazylijskiego karnawału – gospodarze z tytułem

Koniec brazylijskiego karnawału, tegoroczne Copa America przeszło już do historii. Niestety, turniej ten bardziej zostanie zapamiętany z pomyłek sędziowskich i wielkich kontrowersji, niżeli czysto piłkarskiego widowiska. W końcu odmowa przyjęcia medalu przez jednego z najlepszych piłkarzy na świecie nie zdarza się codziennie. Musimy jednak oddać cesarzowi, co cesarskie i pochwalić reprezentację gospodarzy za ostateczny triumf. Dla „Canarinhos” jest to bowiem pierwsze turniejowe zwycięstwo od igrzysk olimpijskich w 2016 roku.


Udostępnij na Udostępnij na

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że tegoroczne Copa America pod względem emocji czysto sportowych nie powaliło. Późne pory rozgrywania większości spotkań i ich mozolny przebieg potrafiły wprowadzać kibiców przed telewizorami w cykliczną senność.

Ci, którzy postawili sobie za zadanie regularne śledzenie Copa America, mogą wreszcie odetchnąć z ulgą, bowiem dziś rozegrany został ostatni mecz tego turnieju. W wielkim finale Brazylijczycy pokonali Peru, tym samym stając się mistrzami Ameryki Południowej.

Zrehabilitować się za nieudany mundial

Nie oszukujmy się, Copa America nie jest priorytetowym turniejem dla południowoamerykańskich zespołów. Główną uwagę latynoskich kibiców przyciągają rozgrywane co cztery lata mistrzostwa świata. Ostatni mundial dla obu dzisiejszych finalistów nie należał jednak do udanych.

Choć dla Peruwiańczyków sam awans na rosyjski turniej był sporym sukcesem, to jednak sam występ na mundialu w ich wykonaniu nie zachwycił. Podopieczni Ricardo Gareci zakończyli swój udział na fazie grupowej, w której zdobyli tylko trzy punkty.

Dla Brazylii mundial miał znacznie większy wymiar klęski. Przed jego rozpoczęciem „Canarinhos” byli stawiani w gronie głównych faworytów do końcowego triumfu. Ku rozczarowaniu kibiców z mistrzostwami pożegnali się oni już w ćwierćfinale, w którym ulegli późniejszym medalistom – Belgom.

Podsumowując, Copa America miało być dla obu drużyn rehabilitacją za zeszłoroczne mistrzostwa świata w Rosji. Jak dobrze wiemy, cel ten udało się zrealizować.

Droga na Marcacanę

Obie reprezentacje drogę do spotkania finałowego rozpoczęły w grupie A, gdzie notabene miały już okazję zagrać przeciwko sobie. Pierwszym mecz tych zespołów na południowoamerykańskim turnieju zakończył się egzekucją w wykonaniu Brazylijczyków, którzy pokonali Peru pięcioma bramkami.

Gospodarze wygrali swoją grupę, natomiast Peruwiańczycy zajęli w niej trzecie miejsce, przez co do końca nie byli pewni swojego awansu do fazy pucharowej. Ostatecznie dobry układ w innych grupach dał „La Blanquirroja” upragnioną promocję.

W ćwierćfinałach oba zespoły do rozstrzygnięcia potrzebowały rzutów karnych. Brazylijczycy wygrali w nich z reprezentacją Paragwaju, natomiast Peru z wyżej notowanym Urugwajem. 1/2 finału była dla nich znacznie łagodniejsza, dzisiejsi finaliści wyeliminowali kolejno Argentynę i Chile.

W cieniu wielkiego skandalu

Nie wyszedłem na ceremonię, bo nie musimy brać udziału w tej korupcji i braku szacunku. Mieliśmy zdobyć więcej, ale arbitrzy nie pozwolili nam dojść do finału. Korupcja wśród sędziów nie pozwala ludziom cieszyć się sportem, futbol jest zrujnowany. – te słowa wypowiedziane przez Leo Messiego zostaną zapamiętane przez bardzo długi czas.

Argentyńczykowi trzeba przyznać trochę racji, bowiem poziom sędziowania na brazylijskim turnieju był wręcz absurdalny. Arbitrzy mylili się w najprostszych sytuacjach, czego symbolem są czerwone kartki pokazane Messiemu i Medelowi w sobotnim spotkaniu o trzecie miejsce.

Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.

Nieoczekiwany król strzelców

Królem strzelców Copa America 2019 zostali… Everton i Paolo Guerrero (tyle samo bramek, jedna asysta na korzyść Brazylijczyka). O nazwisku piłkarza „Canrinhos” przed rozpoczęciem tego turnieju mało kto słyszał. 23-latek na co dzień reprezentuje barwy Gremio Porto Alegre i już teraz mówi, że świetny występ na południowoamerykańskich mistrzostwach otworzy mu drogę do transferu.

Do znalezienia się na czele klasyfikacji strzelców reprezentantowi Brazylii wystarczyły trzy bramki. Nie jest to jakiś nadzwyczajny wynik, jednak w sposobie gry wiele osób widzi w nim materiał na solidnego piłkarza najsilniejszych lig europejskich.

***

Tegoroczne Copa America było turniejem trudnym nie tylko do oglądania, ale też do zrozumienia. Jedni zapamiętać je mogą z dość męczącego widowiska, inni z turniejowego przełamania Brazylijczyków, a jeszcze inni z wielkich kontrowersji i odmowy przyjęcia medalu przez Leo Messiego.

Mimo wszystko, turniej ten niewątpliwie zapamiętamy na bardzo długi czas. Niestety nie zawsze pozytywnie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze