Drużyna Internacional Porto Alegre stanęła na najniższym stopniu podium klubowych mistrzostw świata. Brazylijczycy mieli przytłaczającą przewagę w spotkaniu, w którym ich rywalem był zespół Seongnam Ilhwa Chunma. Mecz zakończył się wynikiem 4:2.
Gdyby nie gol Tingy, o pierwszym kwadransie meczu można by powiedzieć jedynie, że się odbył. Tempo gry po piętnastu minutach pozostawiało wiele do życzenia. W 15. minucie precyzyjną wrzutkę Alecsandro z prawego skrzydła wykorzystał Tinga. Brazylijczyk bardzo ofiarnie rzucił się na piłkę i skierował ją do siatki… barkiem.
Otwierające trafienie znacznie ożywiło mecz. Zawodnicy Seongnamu dążyli do szybkiego wyrównania. Najbliżej celu był Molina, którego uderzenie wylądowało na poprzeczce. Azjaci często pozwalali sobie na ataki dużą liczbą zawodników, lecz nie przyniosło to efektów, a skutki uboczne. W 26. minucie doszło bowiem do podwyższenia wyniku. Szybką, zespołową akcję, przeprowadzoną przez Internacionale, precyzyjnym strzałem wykończył Alecsandro.
Koreańczycy grali słabo, nie umieli zagrozić bramce swoich rywali. Dodatkowo w 34. minucie z boiska, za dwie żółte karki, wyrzucony został Sung-Won. Pierwsze 45 minut zakończyło się ostatecznie dwubramkowym prowadzeniem, ale śmiało można uznać to za łagodny wymiar kary. Brazylijczycy muszą bowiem popracować nad skutecznością…
Na drugą połowę zawodnicy Porto Alegre wyszli o wiele bardziej rozprężeni. Nie spowodowało to jednak zaprzestania ataków. Wręcz przeciwnie – w 52. minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się D’Alessandro. Futbolówka nabrała rotacji i wpadła tuż przy słupku bramki Koreańczyków.
Po strzeleniu trzeciego gola intensywność ataków Amerykanów z południa znacznie opadła. Zagrozić bramce Brazylijczyków próbowali za to goście, lecz ich poczynania ofensywne należy pozostawić bez komentarza. Zawodnicy Seongnamu byli znacznie bliżsi trafienia do swojej bramki, w 66. minucie jeden z defensorów o niemal nie zdobył swojaka, niefortunnie odbijając piłkę we własnym polu karnym.
Piłkarzom Internacionale udało się strzelić czwartą bramkę, deklasując tym samym swojego rywala. Futbolówkę, która przeszła w poprzek całe pole bramkowe, do pustej bramki wpakował Alecsandro.
W końcówce doszło jednak do zrywu Koreańczyków, którym udało się dwukrotnie trafić do siatki zawodników Porto Alegre. Obie bramki na otarcie łez zdobył Molina – najpierw efektownie przelobował golkipera rywali, później dopełnił formalności, uderzając do pustej siatki.