W Anglii jak co roku w czasie świątecznym rozgrywanych jest bardzo wiele spotkań. Angielskie ligi grają między innymi w drugi dzień świąt. Warto zastanowić się nad tym, czy w Polsce przerwa w rozgrywkach nie jest zbyt długa i czy możliwe jest to, by nasi ligowcy rozgrywali swoje mecze w święta.
Zimowa przerwa w rozgrywkach ekstraklasy trwała zazwyczaj około trzech miesięcy, jednak odkąd wprowadzono podział na grupy mistrzowską i spadkową i jednocześnie zwiększono liczbę spotkań, to przerwę tę skrócono do dwóch miesięcy. Jednak jeżeli porównamy to do najlepszych lig europejskich, to i tak przerwa u nas trwa bardzo długo.
W Polsce wprowadzenie takiego Boxing Day raczej byłoby mało prawdopodobne. Pierwszym powodem jest aura, jaka panuje w tym czasie w Polsce. Już na początku grudnia są u nas czasami kłopoty, żeby przeprowadzić spotkania ze względu na warunki atmosferyczne. Pod koniec grudnia temperatura zazwyczaj jest niższa niż -10 stopni, a do tego sypie śnieg, który przeszkadza w rozgrywaniu spotkań. Oczywiście można by grać w takich warunkach, ale spotkania te na pewno traciłyby na atrakcyjności, ponieważ warunki bardzo by utrudniały grę piłkarzom.
Chociaż jak widzimy, w Anglii też pogoda raczej nie ułatwiała gry piłkarzom, a jednak nikt nawet nie pomyślał o przełożeniu spotkania West Bromwich Albion kontra Manchester City, które odbyło się 26 grudnia
Important 3 points in the snow,happy for the goal and for helping the team.Now thinking about Sunday.Greetings to all pic.twitter.com/sm48QvGfrc
— David Silva (@21LVA) December 26, 2014
Nasi ligowcy bardzo często narzekają, gdy tylko muszą rozgrywać mecze co trzy dni, i trudno sobie teraz wyobrazić sytuację, że każemy naszym piłkarzom rozgrywać mecze nawet w ciągu 40 godzin od poprzedniego spotkania, jak to było teraz w Anglii w przypadku Manchesteru United czy Tottenhamu. Ekstraklasowi piłkarze po prostu nie są przyzwyczajeni do takiej intensywności gry i nie wytrzymaliby takiego tempa rozgrywania spotkań. Zaraz zaczęłyby się kontuzje mięśniowe i narzekanie na przemęczenie.
W Polsce święta Bożego Narodzenia są traktowane bardzo poważnie i trudno byłoby wmówić teraz naszym piłkarzom, że w drugi dzień świąt mają wyjść na boisko i rozgrywać mecze. Piłkarz to też człowiek i ma prawo spędzić czas z rodziną, przez większą część sezonu zawodnicy znajdują się w rozjazdach i mają niewiele czasu dla bliskich. W Anglii gra w drugi dzień świąt jest tradycją i piłkarze zaakceptowali to, że grając tej lidze, muszą takie mecze rozgrywać, ale w Polsce niełatwo by było teraz przekonać do tego piłkarzy.
To samo dotyczy kibiców. Frekwencja na stadionach ekstraklasy nie jest zadowalająca, bardzo często stadiony świecą pustakami i trudno sobie wyobrazić, że w święta ludzie zamiast siedzieć przy stołach, pójdą na stadion, aby dopingować swoją drużynę. Jakby mąż powiedział żonie, że w drugi dzień świąt idzie na stadion oglądać mecz, zamiast iść do teściowej, to na pewno skończyłoby się kłótnią, a w skrajnych przypadkach nawet wystawieniem walizek za drzwi. Taką mamy mentalność i niełatwo będzie to zmienić. W Anglii odbywa to się tak, że mężczyźni idą na stadion, a kobiety idą do sklepów na zakupy, ponieważ już wtedy rozpoczynają się wyprzedaże. A w Polsce, jak wiemy, sklepy są zamknięte, tak że ta opcja także odpada.
Jak widać, bardzo trudno byłoby w Polsce przeprowadzić Boxing Day, nie zmienia to jednak faktu, że przerwa w rozgrywkach jest za długa. W naszej ekstraklasie mniej więcej połowa zespołów zmienia trenera już podczas pierwszej rundy rozgrywek. I dzięki tej przerwie nowy trener dostaje szansę, by lepiej przygotować swoją drużynę do drugiej rundy rozgrywek, ponieważ najczęstsza odpowiedź trenerów na pytanie „dlaczego ten zespół spisuję się tak słabo?” jest taka, że jest źle przygotowany fizycznie do sezonu. A może gdyby ten okres przygotowawczy był tylko jeden, czyli ten przed rozpoczęciem sezonu, to wtedy byłoby mniej zwolnień trenerów w naszej ekstraklasie. Nasi ligowcy są przyzwyczajeni do tego, że najpierw sobie odpoczną w gronie rodziny, a później pojadą gdzieś na Cypr czy do Turcji na obóz, rozegrają kilka sparingów, a później wrócą do ligowych zmagań. A może warto by się zastanowić, czy tego nie zmienić?
W Polsce także mamy swoją tradycję. Zawsze w Nowy Rok w południe Cracovia rozgrywa mecz sparingowy między podstawową a rezerwową drużyną. Mecze te odbywają się już od 80 lat. Właśnie w tym spotkaniu pada pierwsza bramka zdobyta na polskich boiskach w nowym roku. To spotkanie to polska tradycja i jak na razie przy tej tradycji, jeżeli chodzi piłkę w okresie świątecznym w naszym kraju, pozostaniemy.