Boxing Day – co nas czeka w piłkarskie święta na Wyspach?


Boxing Day w tym roku ponownie może nam dostarczyć emocji

26 grudnia 2022 Boxing Day – co nas czeka w piłkarskie święta na Wyspach?
Mark D Fuller / Focus Images / MB Media / PressFocus

Boxing Day od zawsze nas emocjonowało, a teraz czekaliśmy na nie jeszcze bardziej, ponieważ 26 grudnia odbędą się pierwsze od połowy listopada mecze w Premier League. Tego dnia czeka nas siedem spotkań, w tym derby Londynu czy rywalizacja potrzebującego punktów niczym tlenu Leicester ze świetnym w tym sezonie Newcastle. Jednak biorąc pod uwagę przerwę mundialową, trudno przewidywać wyniki i z pewnością niejeden kupon zostanie przegrany przez te spotkania.


Udostępnij na Udostępnij na

Kane vs. Toney

Boxing Day rozpocznie się o 13:30 starciem Brentfordu z Tottenhamem. Dla obu ekip jak na razie jest to raczej udany sezon – Tottenham zajmuje czwarte miejsce w lidze i nie ma wielkiej straty do wyższych lokat, z kolei Brentford spokojnie osiada w środku tabeli, choć przewaga nad strefą spadkową w tej fazie rozgrywek nie jest jeszcze bardzo duża.

Jednak z ostatnich meczów przed przerwą na mistrzostwa świata żadna z drużyn nie może być zadowolona. Z ostatnich pięciu spotkań Brentford wygrał zaledwie jedno, „Spurs” dokonali tego dwukrotnie, co też nie powala na kolana. Mimo wszystko występy drużyn z angielskiej ekstraklasy po takiej przerwie są pewną zagadką.

W tej rywalizacji Antonio Conte nie będzie mógł skorzystać z Richarlisona, który do gry powinien powrócić w połowie stycznia, oraz z Ryana Sessegnona. Z kolei menedżer zespołu „The Bees” nie będzie mógł wziąć pod uwagę przy ustalaniu składu Aarona Hickeya, który regularnie występował w pierwszej jedenastce do momentu kontuzji w październiku.

W kontekście Brentfordu zaskakujący jest fakt, że pod względem goli strzelonych są wysoko w tabeli, natomiast są jedną z rzadziej oddających strzały drużyn w lidze. Jednak w ich przypadku średnie expected goals na strzał wynosi aż 0,12, co może nie wydawać się dużą liczbą, ale to najlepszy obok Arsenalu wynik w lidze. Brentford jest też trzecią najrzadziej podającą piłkę drużyną w lidze. Niżej są tylko Bournemouth oraz Nottingham Forest.

Dodatkowym smaczkiem w tym spotkaniu może być rywalizacja Ivana Toneya z Harrym Kane’em. Obaj napastnicy notują dobry sezon i wydawało się, że obaj polecą do Kataru. Jednak powołanie otrzymał tylko Kane. Toney zdobył w tym sezonie dziesięć bramek, a aż 25% wszystkich uderzeń na bramkę w wykonaniu jego zespołu to jego strzały. Kane wyprzedza gracza „Pszczół” pod względem goli – ma ich 12.

„Święci” chcą opuścić strefę spadkową

Kolejne cztery spotkania rozpoczną się o 16:00, jednym z nich będzie starcie Southampton z Brighton. Pierwsi chcą opuścić strefę spadkową, bo w ostatnich latach chyba właśnie teraz wydają się najbliżej spadku. Mogą to zrobić, wygrywając ten mecz, pod warunkiem, że wyniki na innych stadionach ułożą się korzystnie.

Rywalem „Świętych” będzie Brighton, które po ewentualnym zwycięstwie może zająć miejsce Liverpoolu w tabeli, czyli szóste. Ekipa Roberto De Zerbiego radzi sobie dobrze, nawet pomimo tego, iż Włoch nie miał wiele czasu na wprowadzenie swojej myśli, ponieważ przejął zespół w trakcie sezonu, jednak „Mewy” i tak prezentują się zaskakująco dobrze. Jeżeli należycie przepracował on z drużyną okres mundialu, Brighton powinno namieszać w tej lidze.

Faworytem tej rywalizacji będzie Brighton, choć nie możemy odbierać szans drużynie z St Mary’s. Jednak biorąc pod uwagę słabą grę, formę i braki na wielu pozycjach, Southampton jest jednym z pierwszych kandydatów do spadku, gdy pomyślimy o tym, kto mógłby zlecieć z ligi.

To może być hit Boxing Day

Zdecydowanie tak zapowiada się starcie Newcastle United z Leicester City. Oba zespoły zaliczają zupełnie różne rozgrywki. „Sroki” są w dużo lepszym położeniu i zajmują na ten moment trzecie miejsce w ligowej tabeli. Natomiast Leicester znajduje się na 13. lokacie z zaledwie czterema punktami przewagi nad strefą spadkową.

„Lisy” były jednak przed mundialem w bardzo dobrej formie i z ostatnich pięciu ligowych spotkań wygrały aż cztery. Przez długi czas były nawet na ostatnim miejscu w stawce. Newcastle nie jest jednak gorsze i wygrało pięć ostatnich meczów w lidze. Żeby znaleźć ostatnią porażkę tego zespołu w lidze, zresztą jedyną, trzeba by się cofnąć jeszcze do sierpnia.

Wobec tego spodziewamy się dobrego spotkania, powiedzielibyśmy, że wręcz widowiska. Najprawdopodobniej będzie to najlepszy mecz tego dnia, ponieważ terminarz wygląda tak, że brakuje jednoznacznego hitu. Nie ma żadnego meczu pomiędzy drużynami z top six, zarówno tego umownego, jak i tego w obecnej tabeli.

„Wieśniaki” wrócą na dobry tor?

Od lat w kontekście Fulham mówiło się o drużynie za dobrej na Championship, ale za słabej na Premier League. W tym sezonie już od początku przeczyli oni temu stereotypowi, bo w sezon weszli dobrze. Byli jednak dosyć chwiejni i w ostatnich trzech spotkaniach zespół Marco Silvy nie wygrał ani razu. Czy odpowiednio wykorzystali przerwę mundialową? Crystal Palace będzie idealnym przeciwnikiem, aby się o tym przekonać. Nie jest to drużyna, z którą trzeba zakładać porażkę przed meczem, ale ekipę Patricka Vieiry nie jest też tak łatwo pokonać.

Z kolei „Orły” z Londynu w Boxing Day mogą na przynajmniej jeden dzień awansować na siódmą lokatę w tabeli. Obie ekipy mają po 19 oczek na koncie, więc będą mogły odskoczyć lokalnemu rywalowi. Właśnie, są to już drugie i nie ostatnie derby Londynu w tym dniu. Ale o tych następnych będziemy jeszcze pisać później.

Dwa rozczarowania

Tak można by zapowiedzieć spotkanie Evertonu z Wolves w dwóch słowach. „The Toffees” już poprzedni sezon spisali na straty i w obecnej kampanii też już od dłuższego czasu można stawiać krzyżyk przy nazwie klubu z Liverpoolu. Właściwie trudno uwierzyć, że Frank Lampard cały czas jest trenerem tej ekipy. Przerwa na mistrzostwa świata byłaby idealną okazją do tego, aby pożegnać się z Anglikiem i powierzyć stery komuś innemu.

Oczywiście nie jest on jedynym ani największym problemem tego klubu. Jesteśmy jednak sobie w stanie wyobrazić scenariusz, w którym legenda Chelsea wyleci z Evertonu po dwóch kolejnych meczach, a nowy trener nie będzie miał czasu na wprowadzenie swojego pomysłu. Wszystko wskazuje na to, że po wielkich ambicjach na Goodison Park nie pozostanie już nic, a Everton zniknie wśród innych średniaków ligi. O ile w obronie Everton nie wygląda tragicznie, o tyle jest okropny w ataku.

Natomiast Wolverhampton ma szansę na odmianę stanu rzeczy. Po lepszym poprzednim sezonie tę kampanię zaczęli fatalnie, przez co na Molineux już nie ma Bruno Lage’a. Zastąpił go Julen Lopetegui. Choć pozyskanie Hiszpana na stanowisko trenera „Wilki” ogłosiły jeszcze w trakcie gier w angielskiej ekstraklasie, były opiekun Sevilli zaczął pracę dopiero po ostatnim meczu. Tak że mecz z Evertonem w Boxing Day będzie jego debiutem na Molineux. Pozostaje więc nadzieja na odmianę fatalnego oblicza zespołu i uratowanie go od spadku, Wolves obecnie okupują ostatnią lokatę w stawce, a ostatni mecz w lidze wygrali 15 października.

Emery kontra Klopp

W starciu Aston Villi z Liverpoolem szykuje się nam bardzo ciekawy pojedynek trenerski i z pewnością to spotkanie również może się okazać bardzo dobrym widowiskiem, jeżeli Emery nie będzie chciał zamknąć tego meczu. Choć w lidze poprowadził „The Villains” tylko w dwóch meczach, to od początku jego drużyna gra dobrze. Wygrała oba spotkania, a nie mierzyła się z byle kim, bowiem przyszło jej stawić czoła Manchesterowi United oraz Brighton.

Natomiast Liverpool musi się odkuć i po słabej pierwszej części sezonu wejść w drugą ze świeżą głową. Piłkarze niemieckiego szkoleniowca w 14 meczach zgromadzili zaledwie 22 punkty, co przekłada się na szóste miejsce w lidze i siedem punktów straty do miejsca gwarantującego udział w Lidze Mistrzów. Jednak mają jeden mecz mniej od czwartego Tottenhamu. Spotkanie z drużyną Emery’ego będzie więc bardzo ważne, ponieważ „The Reds” będą mogli zmniejszyć stratę do ekipy z Londynu.

Derby Londynu na deser

Ostatnim meczem, który rozpocznie się o 21:00 i zamknie Boxing Day, będzie konfrontacja Arsenalu z West Hamem, czyli wspomniane wcześniej już trzecie tego dnia derby Londynu. Ekipa Mikela Artety, czego chyba nie trzeba nikomu przypominać, jest liderem i gra świetny futbol. Ma ponadto aż pięć punktów przewagi nad drugim Manchesterem City, choć gdy goni cię drużyna Guardioli, nawet dziesięć punktów może nie wystarczyć. Możemy w tym momencie przytoczyć jedną ze statystyk, która mówi o tym, że w ostatnich latach tylko Liverpool był liderem w Boże Narodzenie i nie został mistrzem Anglii. „Kanonierzy” tytułu mistrzowskiego nie zdobyli od 2004 roku.

Z kolei ekipa Davida Moyesa zalicza słaby sezon, po dwóch dobrych kampaniach, zakończonych stosunkowo blisko Ligi Mistrzów, teraz mają punkt przewagi nad strefą spadkową. Choć w obronie, podobnie jak w przypadku Evertonu, wygląda to w miarę dobrze, ofensywa „Młotów” gra fatalnie. Mniej bramek zdobyły tylko trzy ekipy. Jednak włodarze „The Hammers” cały czas wierzą w Szkota i jego warsztat trenerski. Być może „Młoty” odzyskają to, czym zachwycały nas w ostatnich latach?

*  *  *

Brentford – Tottenham 13:30

Southampton – Brighton 16:00

Leicester – Newcastle 16:00

Crystal Palace – Fulham 16:00

Everton – Wolverhampton 16:00

Aston Villa – Liverpool 18:30

Arsenal – West Ham 21:00

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze