Bosacki: W pucharze nie ma faworytów


1 maja 2011 Bosacki: W pucharze nie ma faworytów

Już we wtorek na stadionie w Bydgoszczy odbędzie się finał Pucharu Polski, w którym zmierzą się zespoły Lecha Poznań i Legii Warszawa. Dla kapitana „Kolejorza”, Bartosza Bosackiego, będzie to już czwarty finał krajowego pucharu.


Udostępnij na Udostępnij na

Bartosz Bosacki pod bramką Interu
Bartosz Bosacki pod bramką Interu (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Bosacki grał w finale Pucharu Polski już cztery razy. Dwukrotnie zdobywał trofeum z Amicą, dwa razy powtórzył ten sukces z Lechem. Jak przyznaje sam zawodnik, zdecydowanie lepiej sukces ten smakował z poznańską drużyną, ponieważ to z nią jest bardzo silnie związany. Bosacki podkreśla, że finał krajowego pucharu nigdy nie ma faworyta, co doskonale obrazuje chociażby zwycięstwo Lecha w dwumeczu z faworyzowaną Legią w 2004 roku.

Mam już na koncie cztery Puchary Polski: dwa zdobyte z Amicą i dwa wygrane z Lechem. Najcenniejsze są oczywiście te wygrane z Lechem, zwłaszcza ten z 2004 roku. Fajnie, gdyby udało mi się zdobyć to trofeum po raz piąty i po raz trzeci z „Kolejorzem”, z którym przecież jestem związany. Siedem lat temu wygraliśmy, choć to Legia była wyżej notowana. To pokazuje, że w pucharze nie ma faworytów. My też w tym roku mieliśmy trudną drogę do finału, choć graliśmy z teoretycznie łatwiejszymi rywalami – powiedział kapitan poznańskiego Lecha.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze