W pierwszym spotkaniu 20. kolejki I ligi GKS Bogdanka 2:1 pokonał Arkę Gdynia. Po pierwszej połowie, w której gdynianie zupełnie dominowali, wydawało się, że ten mecze zakończy się zwycięstwem gości. Druga połowa była jednak zupełnie inna i przy ogromnej pomocy arkowców łęcznianie odnieśli zwycięstwo.
Od początku spotkania w Łęcznej przewagę mieli goście. To gdynianie byli przy piłce, prowadzili atak pozycyjny i dyktowali warunki gry. Dobre spotkanie rozgrywał Radzewicz, który był największym atutem Arki. I to właśnie po akcji rudowłosowego skrzydłowego arkowcy wyszli na prowadzenie. W 21. minucie Radzewicz dośrodkował z lewej strony boiska wprost na głowę Marcusa, który strzałem szczupakiem pokonał bramkarza Bogdanki. Dla Brazylijczyka była to ósma bramka w sezonie, co czyni go najlepszym strzelcem Arki.
Asystent przy pierwszym golu sam mógł się wpisać na listę strzelców dziesięć minut później. Piłka po jego strzale zmierzała już do bramki, ale z asekuracją zdążył Benkowski. Goście próbowali się odgryzać, jednak ich akcje nie były w stanie przełamać dobrze grającej gdyńskiej defensywy. W końcowych minutach pierwszej połowy ataki piłkarzy z Łęcznej się wzmogły, ale do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Bogdanka kontynuowała próby odrobienia strat i już siedem minut po rozpoczęciu drugiej połowy doprowadziła do wyrównania. Pomógł jej w tym Jarzębowski, który zdobył samobójczego gola. Obrońca Arki przedłużył piłkę dośrodkowywaną z rzutu rożnego, po czym futbolówka wpadła do gdyńskiej bramki. Goście mogli bardzo szybko się odgryźć, ale Marcus po podaniu Pruchnika trafił piłką w słupek. Po stracie bramki goście ponownie osiągnęli przewagę i starali się zamienić ją na drugie trafienie.
Gospodarzy również do końca nie zadowalał remisowy wynik, więc starali się to zmienić. Łęcznianie postawili na grę z kontry. Bardzo dobrze prezentował się Renusz, który rajdami lewym skrzydłem próbował wypracować sytuacje swoim partnerom. Starania gospodarzy – ponownie przy sporej pomocy gdynian – przyniosły skutek w 86. minucie. Nowak zdecydował się na strzał zza pola karnego, który leciał wprost w bramkarza, ale Szlaga interweniował tak niefortunnie, że piłka wpadła do siatki. Ten błąd golkipera spowodował, że Bogdanka zdobyła w tym spotkaniu komplet punktów.