Bogdanka zmiażdżona w Ząbkach!


13 kwietnia 2013 Bogdanka zmiażdżona w Ząbkach!

Dolcan Ząbki kontynuuje fenomenalną serię spotkań. Zespół nie przegrał meczu w I lidze od listopada! Teraz swoją fenomenalną formę udowodnił, pokonując GKS Bogdankę aż 5:0. Powoli pnie się w górę tabeli i jeżeli nadal będzie tak grać, to niewykluczone, że dołączy do drużyn walczących o awans.


Udostępnij na Udostępnij na

Maciej Tataj – strzelec bramki dla Dolcanu
Maciej Tataj – strzelec bramki dla Dolcanu (fot. Anna Kaszuba / iGol.pl)

Początek tego spotkania z całą pewnością nie był zbyt atrakcyjny. Bywało, że Bogdanka siedziała całym zespołem na swojej połowie, a Dolcan nie za bardzo miał ochotę próbować się przez taki mur przebijać. Ciekawie zrobiło się jednak już po kwadransie, kiedy po wejściu Piątkowskiego w pole karne Benkowski bezpardonowo wjechał w nogi zawodnika Dolcanu. Sędzia bez wahania odesłał piłkarza do szatni i wskazał na jedenasty metr. Prusak był bliski obrony strzału Osolińskiego, ale jednak piłka znalazła się w siatce i Dolcan wyszedł na prowadzenie. Ta czerwona kartka ustawiła mecz. A na pewno uczyniła go atrakcyjniejszym. Bogdanka chciała za wszelką cenę wyrównać i często piłkarze próbowali strzelać z dystansu. Mimo wszystko to Dolcan przeważał i zasłużenie po pierwszej części spotkania prowadził.

Druga część meczu to niesamowita gra Dolcanu. Po kwadransie błąd defensywy Bogdanki i po zagraniu z boku nogę dostawił Mateusz Piątkowski. Dosłownie dwie minuty później szansę na zdobycie bramki kontaktowej miała Bogdanka, ale niesamowitym spokojem popisał się Leszczyński. A po wznowieniu gry Piątkowski bez problemu ograł obrońców i pokonał Prusaka, który nie miał nic do powiedzenia. Piątkowski w cztery minuty zdobył dwa gole, po czym… zszedł z boiska. Zastąpił go Tataj i jak się okazało, była to świetna zmiana. Po kilku minutach na boisku zdobył bramkę dla Dolcanu i ten prowadził już 4:0! Wydawać by się mogło, że nic więcej się już nie wydarzy, ponieważ widać było, że dla obu zespołów ten mecz mógł się już skończyć. Ale mimo to Dolcan zdołał wbić piątego gola. Tym razem strzelcem okazał się Świerblewski. Arbiter doliczył jeszcze dwie minuty i po tym czasie w Ząbkach mogło się rozpocząć świętowanie zwycięstwa.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze