Z informacji, jakie przekazał mediom piłkarz Manchesteru City, Jerome Boateng, warunki jego kontraktu z Bayernem Monachium zostały ustalone. Na przeszkodzie stoją tylko władze „The Citizens”.
– To prawda, że zgodziłem się na czteroletnią umowę z Bayernem. Teraz zależy od Manchesteru, czy to wypali – przyznał Jerome Boateng. – Na tę chwilę robią trochę kłopotów – dodał. Wielokrotny mistrz Niemiec jest w tym okienku transferowym bardzo zmotywowany, by sprowadzić do drużyny klasowych obrońców. Od momentu gdy do Interu odszedł Brazylijczyk Lucio, „Bawarczycy” mają nieustanne problemy z traceniem zbyt wielu bramek.
Dobrym rozwiązaniem miał być transfer Boatenga, który zna już realia Bundesligi (do Manchesteru przyszedł z Hamburga), a także mógłby wrócić na swoją ulubioną pozycję, czyli środek defensywy. W Anglii występował głównie na boku obrony. – Jest on [transfer – przyp. red.] związany z pozycją – przyznaje sam piłkarz. – Bayern chce mnie jako środkowego defensora, co jest również z pożytkiem dla kadry – dodał.
Jedynym problemem w dokonaniu transakcji może być niechęć angielskich działaczy. Dyrektor City wspominał, że z Niemcem klub wiąże wielkie nadzieje i zamierza postawić zaporową cenę 20 mln funtów. Takich pieniędzy Bayern prawdopodobnie nie wyciągnie na zawodnika, który ma dość częste problemy z kontuzjami. Z powodu jednej z nich w swoim premierowym sezonie w Premier League Boateng zaliczył 24 występy.
