Bliżej nieba


Pięć zespołów w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów

14 sierpnia 2018 Bliżej nieba

Wielkimi krokami zbliża się faza grupowa Ligi Mistrzów. Kolejne pięć zespołów pożegnało bezpowrotnie marzenia o grze w najbardziej elitarnych europejskich rozgrywkach w tym sezonie. Z kolei rywale, którzy pozostawili ich w pokonanym boju, nadal wierzą, że drzwi do futbolowego raju otworzą się właśnie dla nich.


Udostępnij na Udostępnij na

Z racji rozgrywanego jutro spotkania o Superpuchar Europy wszystkie rewanżowe mecze trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów zostały rozegrane jednego dnia. Nie zabrakło emocji, kontrowersji oraz polskich akcentów.

Kędziora gra dalej

Najwcześniej rozegranym spotkaniem było starcie Dynama Kijów ze Slavią Praga. Pojedynek obfitował w polskie akcenty, gdyż w ukraińskim zespole wystąpił Tomasz Kędziora, natomiast rozjemcą meczu był Daniel Stefański wraz z asystentami. Pierwsze spotkanie rozegrane w Pradze nie przyniosło rozstrzygnięcia, a remis 1:1 w lepszej sytuacji stawiał zespół Dynama Kijów. Ukraińcy nie zamierzali jednak bronić niewielkiej przewagi i od początku ruszyli na rywali. Ofensywna gra Dynama przyniosła efekt niespełna piętnaście minut po rozpoczęciu meczu. Dośrodkowanie Viktora Tsygankova z rzutu wolnego na bramkę zamienił Benjamin Verbić.

Slavia rzuciła się do odrabiania strat, jednak bezskutecznie. Dopiero pod koniec pierwszej połowy czeski zespół znalazł drogę do bramki Denysa Boyki. Wyrównującego gola po zamieszaniu w polu karnym zdobył Stanislav Tecl. Niespodziewanie jednak polska trójka sędziowska bramki nie uznała, gdyż według interpretacji arbitrów w momencie strzału zawodnik czeskiego zespołu znajdował się na pozycji spalonej. Jak widać poniżej, decyzja była dość kontrowersyjna…

Druga połowa upłynęła pod znakiem nieudolnych prób wyrównania wyniku ze strony zawodników Slavii Praga. To, co nie udało się Czechom, powiodło się Ukraińcom. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry prostopadłe podanie z głębi pola wykorzystał Artem Biesiedin, pokonując Ondreja Kolara i podwyższając rezultat meczu. Zawodników Slavii nie było już stać nawet na bramkę kontaktową, dzięki czemu to klub z Kijowa awansował do dalszej rundy.

Derby Beneluksu dla Ajaksu 

Jednym ze zdecydowanie najciekawszych wydarzeń trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów był dwumecz Standardu Liege z Ajaksem Amsterdam. Pierwsze spotkanie zakończyło się rezultatem 2:2, co zwiastowało spore emocje w rewanżu. Jednak od początku spotkania w Amsterdamie Ajax pokazał, że nie zamierza choć na moment oddać inicjatywy rywalom. Zespół z Holandii zdominował przeciwnika, lecz na efekty trzeba było trochę poczekać. Po pół godziny gry worek z bramkami rozwiązał Klaas-Jan Huntelaar, wykorzystując podanie wzdłuż bramki przeciwnika. Zaledwie cztery minuty później prowadzenie podwyższył Matthijs de Ligt, pokonując Guillermo Ochoę strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

W drugiej odsłonie obraz gry nieznacznie się zmienił. Ajax przyjmował rywala na własnej połowie, wyprowadzając szybkie kontrataki. Praktycznie pierwszy z nich zakończył się podwyższeniem rezultatu. Podanie Dusana Tadicia wykorzystał David Neres.

Wysokie prowadzenie zespołu z Amsterdamu pozbawiło złudzeń drużynę Standardu Liege. Ajax odtąd długo rozgrywał piłkę, kontrolując przebieg spotkania, czym spokojnie dotrwał do końca meczu i tym samym wywalczył awans do kolejnej rundy.

Niespodzianki na innych stadionach

Raczej mało kto spodziewał się, że dwumecz między Spartakiem Moskwa a PAOK-iem Saloniki nie skończy się po myśli Rosjan. Zwycięstwo Greków 3:2 na własnym terenie wydawało się zbyt mało okazałe, by realnie liczyć na awans. A jednak. Bezbramkowy remis w Moskwie wypromował dalej PAOK. Saloniki od goszczenia Ligi Mistrzów dzielą już tylko dwa spotkania.

To zdecydowanie był udany dzień dla greckich zespołów. Oprócz PAOK-u do decydującej o awansie do najbardziej elitarnych europejskich rozgrywek klubowych rundy awansował również AEK Ateny. Mistrzowie Grecji nie byli faworytem dwumeczu z Celtikiem Glasgow, lecz dwoma zwycięstwami nad Szkotami zasygnalizowali, że mają jasny cel – faza grupowa Ligi Mistrzów.

Dużym zaskoczeniem z pewnością jest także awans do ostatniej rundy eliminacyjnej węgierskiego klubu MOL Vidi (dawniej Videoton). Bramkami na wyjeździe zespół uznawany za outsidera wyeliminował szwedzkie Malmö FF. To duży sukces węgierskiego klubu, choć o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów może być bardzo trudno.

Komplet wyników:

Ścieżka mistrzowska

AEK Ateny – Celtic Glasgow 2:1 (w pierwszym meczu 1:1)

Shkëndija Tetovo – Red Bull Salzburg 0:1 (0:3)

Spartak Trnava – Crvena Zvezda Belgrad 1:2 (po dogrywce)  (1:1)

BATE Borysov – Karabach Agdam 1:1 (1:0)

Dinamo Zagrzeb – Astana 1:0 (2:0)

MOL Vidi – Malmö FF 0:0 (1:1)

Ścieżka ligowa

Dynamo Kijów – Slavia Praga 2:0 (1:1)

Spartak Moskwa – PAOK Saloniki 0:0 (2:3)

Ajax Amsterdam – Standard Liege 3:0 (2:2)

Fenerbahce Stambuł – Benfica Lizbona 1:1 (0:1)

Pary czwartej rundy eliminacyjnej:

Ścieżka mistrzowska

Crvena Zvezda Belgrad – Red Bull Salzburg

BATE Borysov – PSV Eindhoven

Young Boys Berno – Dinamo Zagrzeb

MOL Vidi – AEK Ateny

Ścieżka ligowa

Benfica Lizbona – PAOK Saloniki

Ajax Amsterdam – Dynamo Kijów

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze