Bezbarwny remis w Krakowie


20 października 2012 Bezbarwny remis w Krakowie

Wisła Kraków zremisowała na własnym boisku z Jagiellonią Białystok 0:0. Spotkanie nie obfitowało w dużą liczbę sytuacji podbramkowych, przez co nie doświadczyliśmy zbyt wielu emocji.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza połowa rozczarowała ze względu na brak klarownych sytuacji. Wisła Kraków rozpoczęła mecz z Danielem Sikorskim w ataku, w drużynie Jagiellonii zaś obok Euzebiusza Smolarka i Tomasza Frankowskiego pojawił się imiennik tego drugiego, Tomasz Zahorski. Pierwsze pół godziny było na tyle słabe, że trudno wychwycić jakąś konkretną sytuację wartą głębszej analizy. W obu drużynach piłka chodziła dość powoli między zawodnikami, dośrodkowania jak już były, to bardzo niecelne, groźnych strzałów na bramkę nie było.

Dopiero w 37. minucie spotkania po dwójkowej akcji Melikson – Iliew zagotowało się pod bramką „Jagi”, jednak do mocnego podania Serba nikt nie doszedł.

Wisła remisuje z Jagiellonią
Wisła remisuje z Jagiellonią (fot. Rafał Rusek /iGol.pl)

Pod koniec pierwszej połowy uaktywnili się zawodnicy „Białej Gwiazdy”. Najpierw z dystansu mocno uderzał Michał Chrapek, a chwilę później również mocno i z dalszej odległości Cezary Wilk, jednak w obu przypadkach piłka nie zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez Jakuba Słowika.

Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, a obraz gry w pełni odzwierciedlał wynik.

Drugą połowę z impetem mogła zacząć Wisła Kraków. Daniel Sikorski mocno uderzył na bramkę Słowika, potem piłka została wybita z linii bramkowej przez piłkarzy Jagiellonii, ale na tyle niefortunnie, że trafiła ona do Wilka, który nie zdołał umieścić jej w siatce.

Kolejne minuty to również ataki Wisły Kraków, jednak każda piłka zagrywana przez piłkarzy z Krakowa trafiała w bandy reklamowe stadionu lub ręce bramkarza gości.

W ostatnich minutach szczęścia również strzałem z dystansu próbowali najpierw Łukasz Tymiński, a kilka minut później Maor Melikson. Były zawodnik Polonii Bytom podobnie jak wcześniej inni zawodnicy również nie trafił do bramki rywala, Izraelczyk zaś po wyprzedzeniu obrońców Jagiellonii nie zachował zimnej krwi i nie pokonał Słowika.

Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, który w pełni odzwierciedla bardzo kiepską postawę graczy ofensywnych obu drużyn. Jedynym pozytywem meczu Wisły z Jagiellonią było zachowanie kibiców „Białej Gwiazdy”, którzy gromkimi brawami podziękowali za grę swojemu byłemu zawodnikowi, Tomaszowi Frankowskiemu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze