Beniaminek liderem. SC Paderborn rewelacją Bundesligi


22 września 2014 Beniaminek liderem. SC Paderborn rewelacją Bundesligi

Kiedy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym trwa walka o mistrzostwo i chwałę, w klasie niżej trwa inny bój. Celem jest awans do elity – miejsca, gdzie grają najlepsi z najlepszych. Przed startem sezonu w sercach beniaminków jest nadzieja, że uda im się utrzymać na najwyższym szczeblu. Nie inaczej jest w Bundeslidze, gdzie jeden z beniaminków na początku rozgrywek osiąga wyniki, które nie współgrają z definicją ich statusu.


Udostępnij na Udostępnij na

Bycie beniaminkiem to z zasady walka o utrzymanie się w elicie, zachowanie twarzy, a jeżeli już przyjdzie ponownie wrócić do niższej ligi – to z honorem i twarzą. W tym sezonie Bundesligi mamy do czynienia z drużyną wyjątkową. Jest to ekipa, która nigdy w swojej ponad 100-letniej historii nie zagrała w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech. SC Paderborn po 4. kolejce Bundesligi zajmuje lokatę lidera. Czołówka ułożyła się specyficznie, cztery najlepsze drużyny mają bowiem po tyle samo punktów – dzieli ich tylko bilans bramkowy. Najwięcej strzelonych bramek ma właśnie Paderborn, a przy tym najmniejszą liczbę goli straconych.

Pierwszy, historyczny mecz Paderbornu odbył się na jego stadionie na Benteler-Arena, mogącym pomieścić 15 tysięcy kibiców. Ze względu na prostotę i wyjątkowo niskie koszty projekt obiektu został przez tych samych projektantów zrealizowany ponownie w Gliwicach, w 2011 roku. Przeciwnikiem było Mainz, a trybuny oczywiście zapełniły się do ostatniego miejsca. Beniaminków cechuje coś jeszcze – przede wszystkim zwiększona determinacja i wola walki, bo oni doskonale zdają sobie sprawę, że aby wygrywać w tych rozgrywkach, muszą dać od siebie o wiele więcej niż same umiejętności czysto piłkarskie. Piłkarze Paderbornu wiedzą też, że do przeciwnika trzeba podejść z respektem, ale bez strachu. Mecz zakończył się remisem 2:2, jednak lepsze wrażenie zostawili po sobie gospodarze, a kibice nie mogli doczekać się następnych spotkań.

Pierwsze zwycięstwo było dość wyjątkowe, bo przypadło w meczu z drużyną, która nigdy odkąd istnieje Bundesliga, nie opuściła jej. HSV zostało u siebie rozgromione 3:0 – to właśnie wtedy piłkarze z Paderbornu uwierzyli, że nie tak strasznie jest w tej elicie. Po pierwszych czterech spotkaniach nie najgorzej radzi sobie inny beniaminek. FC Koeln wylądował w środku tabeli, grając solidnie i nie przegrywając jeszcze żadnego spotkania. Podczas 3. kolejki doszło do spotkania dwóch drużyn, które w poprzednim sezonie skutecznie walczyły o awans do 1. Bundesligi. Padł bezbramkowy remis.

Paderborn pokazuje, że beniaminek nie musi być chłopcem do bicia. Podobnie jak w latach 90. Kaiserslautern, które zdobyło mistrzostwo w pierwszym sezonie po powrocie do elity. Są to jednak przypadki odosobnione. Drużyny powracające lub debiutujące w Bundeslidze czeka zazwyczaj walka przed spadkiem. Tak było sezon temu – Eintracht Braunschweig dzielnie walczył do samego końca o zostanie w elicie, ale sztuka ta się nie udała. Dwa sezony temu spadło aż dwóch beniaminków – Fortuna Duesseldorf oraz Greuther Fuerth.

Świadczy to o różnicy poziomów, jaka dzieli pierwszą Bundesligę i drugą. Na szczęście zdarzają się wyjątki jak Kaiserslautern czy Paderborn, a liga dzięki temu jest dużo ciekawsza.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze