BE: Co słychać u kadrowiczów?


25 maja 2011 BE: Co słychać u kadrowiczów?

W czerwcowych meczach kadra Franciszka Smudy zmierzy się z Argentyną i Francją. Na oba mecze z wymagającymi rywalami selekcjoner powołał dziesięciu zawodników z Ekstraklasy. Szansę na debiut będzie miał Mateusz Klich natomiast „Franz” po raz kolejny pominął Patryka Małeckiego.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarz

Z całą pewnością dziwić nie może powołanie dla Grzegorza Sandomierskiego. Młody bramkarz jest pewnym punktem Jagiellonii i to między innymi dzięki jego postawie drużyna przez długi czas walczyła o tytuł mistrza Polski. Jak na swój wiek zawodnika tego cechuje spora dojrzałość i pewność w interwencjach, która jest niezwykle przydatna na tej pozycji. Kto wie, być może mając w obwodzie dwóch bramkarzy Smuda da golkiperowi „Jagi” szansę występu przynajmniej w jednym spotkaniu.

Obrońcy

Udana interwencja Grzegorza Sandomierskiego
Udana interwencja Grzegorza Sandomierskiego (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Do obrony selekcjoner powołał trzech zawodników z naszej ligi. Są nimi Jodłowiec, Sadlok i Mierzejewski. Polonia, którą reprezentuje dwóch pierwszych piłkarzy, pod wodzą Jacka Zielińskiego zaczęła grać całkiem nieźle. Jednak w ostatnich kilku spotkaniach forma „Czarnych Koszul” zdecydowanie spadła. Obaj kadrowicze mają pewne miejsce w składzie stołecznego zespołu. Potrafią grać fenomenalnie, ale przydarzają im się również błędy. Nie schodzą jednak poniżej pewnego poziomu, co zapewne jest ich atutem. Myślę jednak, że jeśli szansę dostają zawodnicy z dziewiątego jak na razie klubu Ekstraklasy, to powinien ją również otrzymać gracz piątego Widzewa, Sebastian Madera. Nie da się ukryć, że został on nieco wypromowany przez media oraz wielkiego fana jego talentu, Zbigniewa Bońka. Słysząc te pochwały postanowiłem bliżej przyjrzeć się postawie tego zawodnika na boisku i przyznam szczerze, że jest naprawdę mocnym punktem łodzian. To głównie dzięki jego spokojowi i pewności defensywa Widzewa spisuje się w tej rundzie nie najgorzej.

Tym razem miejsca w reprezentacji zabrakło również dla obrońców Lecha Poznań. Ich brak w kadrze nie może jednak dziwić. „Kolejorz” w tej rundzie, a szczególnie ostatnimi czasy, nie imponuje. Proste błędy w defensywie sprawiają, że poznaniacy przegrywają wygrane mecze. Grzegorz Wojtkowiak nie jest tym samym zawodnikiem, który jeszcze jesienią zachwycał kibiców swoimi rajdami prawą stroną boiska, a Hubert Wołąkiewicz po przejściu do Lecha nie potrafi odnaleźć formy, którą imponował w Lechii. Interesującym zawodnikiem jest także Jarosław Fojut. Defensor Śląska Wrocław ma za sobą epizod w Anglii, podczas którego nabył spore umiejętności. Obecnie prezentuje je na boiskach Ekstraklasy i wychodzi mu to chyba całkiem nieźle, ponieważ jego zespół walczy o europejskie puchary, a jego wkład w tak dobrą grę drużyny  Wrocławia jest niemały.

Trzecim obrońcą powołanym przez Smudę jest Mierzejewski, który chyba zaimponował selekcjonerowi podczas wcześniejszych zgrupowań, na których miał okazję być. W tym sezonie piłkarz ten zagrał w jedenastu meczach Ekstraklasy. Wydaje się jednak, że niczym szczególnym nie zaimponował. Oczywiście miał kilka dobrych interwencji, ale wątpię, czy prezentuje on formę otwierającą drogę do Euro 2012.

Pomocnicy

Wśród pomocników szanse na występ przeciwko Argentynie i Francji mają Cezary Wilk, Rafał Murawski, Adrian Mierzejewski oraz Mateusz Klich. Małym zaskoczeniem jest powołanie dla tego ostatniego. Klich otrzymał spory kredyt zaufania, ponieważ został dostrzeżony grając w klubie walczącym o utrzymanie. Nie da się jednak ukryć, że jest on w Cracovii wyróżniającą się postacią. Młody pomocnik ma bardzo dobry przegląd pola, nieźle operuje piłką i potrafi dokładnie wykonać rzut wolny. Mało mamy w kraju zawodników o takiej charakterystyce, co z pewnością daje Klichowi dodatkowy punkt u selekcjonera. Innym reprezentantem z Krakowa jest Cezary Wilk. Jest jednak zawodnikiem klubu z drugiej strony Błoni. Wilk jest jednym z niewielu Polaków w pierwszej drużynie Wisły. Gdy sprowadzano go do Wisły, wydawało się, że czeka go rola rezerwowego i trudno będzie mu się przebić. Sumienną pracą na treningach przekonał jednak do siebie trenera i w wielu meczach był jedną z najjaśniejszych postaci w drużynie „Białej Gwiazdy”. Mimo że defensywni pomocnicy zbyt często nie rzucają się w oczy, to jednak Wilk dzięki świetnemu czytaniu gry potrafił dobierać piłkę rywalom w dziecinnie łatwy sposób, czego nie dało się nie zauważyć.

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że po powrocie z Rosji Rafał Murawski stracił coś ze swojej dawnej dyspozycji. Wprawdzie nadal jest świetnie przygotowany kondycyjnie i potrafi walczyć od pierwszej do ostatniej minuty, ale jednak trzeba przyznać, że jego forma nieco szwankuje. Być może wpływ na postawę Rafała ma dyspozycja całego zespołu, który zdecydowanie nie pomaga w pokazywaniu pełni umiejętności. Jeśli chodzi o Adriana Mierzejewskiego, to przyznać trzeba, iż przez cały sezon prezentuje on dość solidną formę, nie schodząc poniżej pewnego poziomu. Wprawdzie ostatnimi czasy nieco rzadziej pokazuje pełnię swoich umiejętności, ale ma wielki potencjał, który w poszczególnym spotkaniu może dać wiele naszej reprezentacji. Jeśli Mierzejewski będzie w stanie dojść do dobrej dyspozycji, a później ją utrzymać, to zapewne stanie się pewnym punktem naszej kadry.

Franciszek Smuda
Franciszek Smuda (fot. Bialoczerwoni.com.pl)

Patrząc na zawodników, których Smuda nie powołał, nie da się ukryć, że razi nieobecność Patryka Małeckiego. Jest on podstawowym, wyróżniającym się zawodnikiem nowego mistrza Polski. Poprzednio selekcjoner zarzucał pomocnikowi, że ten nie angażuje się w grę defensywną. Małecki wziął sobie te słowa do serca i szczególnie w spotkaniu z Cracovią pokazał, że potrafi się zmobilizować i walczyć na całego. Jak jednak widać po powołaniach „Franzowi”, nadal czegoś w grze Patryka brakuje. Czy jednak Smudzie nie towarzyszy niechęć do podopiecznego Roberta Maaskanta? Jakby nie patrzeć Małecki jest piłkarzem o ogromnych umiejętnościach, które pokazuje praktycznie w każdym ligowym meczu. Myślę, że byłby on znaczącym wzmocnieniem naszej reprezentacji na Euro, ponieważ w meczach o wysoką stawkę potrzebny nam będzie tak waleczny zawodnik jak Patryk Małecki.

Moim zdaniem na powołanie do kadry zasługują także tacy zawodnicy, jak: Piotr Ćwielong, Tomasz Kupisz czy Ariel Borysiuk. Wszyscy są jeszcze młodymi piłkarzami, którzy wciąż się rozwijają. Mimo młodego wieku, stanowią o sile swoich zespołów i są w nich ważnymi elementami. Wydaje mi się, że jeśli na Euro mamy mieć kilku solidnych rezerwowych, to raczej powinni to być przedstawiciele młodego pokolenia, którzy z takiego turnieju mogą jeszcze coś wynieść.

Napastnicy

Jedynym napastnikiem, który znalazł uznanie selekcjonera jest Michał Kucharczyk. Dobrą formę potwierdził chociażby w meczu z Arką, w którym zdobył dwie bramki. Napastnik Legii w tym sezonie do bramki ligowych rywali trafiał pięć razy. Może nie jest to jakiś wybitny wynik, ale trzeba podkreślić również fakt, jak ważną rolę w drużynie ma ten zawodnik. Wysyłając powołanie Kucharczykowi Smuda miał na uwadze zapewne nie tylko jego młody wiek i tempo, w jakiej się rozwija, ale również obecne umiejętności. Legionista jest wysoki i silny, a takiego napastnika w naszej reprezentacji brakuje.

Patrząc na klasyfikację strzelców trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w naszej lidze ze świecą szukać dobrego napastnika, który wzmocniłby kadrę. Jedynym kandydatem, który mógłby coś do drużyny budowanej na Euro wnieść, jest Sobiech. Obecnie z dziewięcioma bramkami na koncie jest najskuteczniejszym strzelcem Polonii. W ostatnim czasie obniżył jednak nieco loty i być może brakiem powołania Smuda chce go zmobilizować od bardziej wytężonej pracy na treningach. Do ciekawych zawodników zaliczyć można także Dawida Nowaka i Arkadiusza Piecha, ale trudno powiedzieć, czy są oni gotowi do gry na Euro 2012.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze