Bayern i Roma wygrywają w grupie E


Wydawało się, że w grupie E nie powinniśmy spodziewać się niespodzianek. Bayern miał gładko wygrać z FC Basel, a Cluj z całą pewnością nie jechało do Rzymu na pożarcie. Bawarczycy odnieśli wymęczone zwycięstwo w Bazylei po dwóch golach Schweinsteigera. W Rzymie natomiast Roma odniosła dawno oczekiwane zwycięstwo w meczu z Cluj.


Udostępnij na Udostępnij na

Basel – Bayern 1:2 (1:0)

Od początku spotkania lekką przewagę osiągnęli goście. Strzałów próbowali zarówno Schweinsteiger, jak i Toni Kroos, lecz z opresji cało wychodzili gospodarze. Groźnie uderzał również Daniel van Buyten, ale jego strzał nie trafił w światło bramki. Niespodziewanie jednak Basel objęło prowadzenie. Piłkę z prawej strony zagrał Marco Streller, a w siatce umieściła ją gwiazda szwajcarskiego futbolu, Alexander Frei. Od 18. minuty dość sensacyjnie prowadzili więc gospodarze. Od tego momentu mecz nieco się zaostrzył, przez co obserwować mogliśmy głównie wiele fauli zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Zaowocowało to kartkami dla Kroosa oraz szczególnie ostro grającego Badstubera. Rozochoceni gospodarze próbowali podwyższyć rezultat. Najpierw świetnie uderzał Shaqiri, ale skończyło się na rzucie rożnym. Kilka minut później strzał głową oddawał Streller, lecz i jego próba się nie powiodła. Przed gwizdkiem, oznajmiającym koniec pierwszej części gry, bramkarza gospodarzy chciał pokonać jeszcze van Bommel, ale Holender, podobnie jak cały zespół Bayernu, wydawał się bezradny wobec dobrej gry Szwajcarów, co w pełni odzwierciedlał korzystny dla drużyny Basel wynik po pierwszej połowie.

Kto myślał, że ekipa z Bazylei będzie się bronić, wielce się pomylił. Podbudowani swoją świetną postawą w pierwszej połowie gospodarze ruszyli do ataku. Bliscy zdobycia gola byli Shaqiri oraz Yapo. Jednak goście doprowadzili do wyrównania. W 55. minucie w polu karnym faulowany był Mueller. Na wykonanie rzutu karnego zdecydował się Schweinsteiger, który pewnie umieścił futbolówkę w siatce, doprowadzając do wyrównania. Stracona szansa na gol podziałała na gospodarzy mobilizująco. Czując swoją szansę na zwycięstwo, dążyli do zdobycia bramki. Strzały Freia i Huggelsa nie znalazły jednak drogi do siatki. Podobnie było w przypadku uderzenia Strellera. Bawarczycy, nie chcąc pozostać dłużnymi, dopowiedzieli strzałami Klose i van Bommela. Obie drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki do końca meczu. Doświadczenie pomogło Bayernowi, który w ostatniej minucie spotkania zdołał pokonać Costanzo. Sztuka ta udała się Schweinsteigerowi, który niewątpliwie został bohaterem całego Monachium. Mimo porażki wielkie słowa uznania należą się gospodarzom, którzy zagrali bardzo dobry mecz ze znacznie bardziej utytułowanym rywalem.

Roma – Cluj 2:1 (0:0)

Drużyna Cluj podbudowana zwycięstwem w pierwszej kolejce fazy grupowej z Basel przybyła do Rzymu z jasno określonym celem. Rumuni chcieli zdobyć trzy punkty, co było widać w ich poczynaniach od samego początku spotkania. Szczególnie wyróżniającym się zawodnikiem był Culio, który raz po raz stwarzał zagrożenie pod bramką gospodarzy. Ci natomiast pierwszy strzał godny odnotowania oddali dopiero w 27. minucie, kiedy to uderzenie Davida Pizzaro sprzed pola karnego przeleciało obok bramki strzeżonej przez Claro. Goście kolejną dogodną okazję stworzyli sobie w 31. minucie kiedy to Traore, strzelec jednej z bramek w spotkaniu z Basel, trafił w poprzeczkę. Roma, która wróciła z dalekiej podróży postanowiła zaatakować, ale aktywny Vucinić nie mógł znaleźć sposobu na pokonanie Claro. Swojej okazji szukali również Totti, Menez, De Rossi oraz Cicinho, lecz żaden z nich nie zdołał zmienić rezultatu. Przed przerwą gola mógł zdobyć jeszcze Vucinić, ale bramka zespołu z Rumunii wydawała się być zaczarowana. W doliczonym czasie gry bliski wyprowadzenia rzymian na prowadzenie był Burdisso. Uderzenie głową obronił jednak Lobont. Do przerwy na Stadio Olimpico mieliśmy więc bezbramkowy remis.

Po przerwie do ataku przystąpiła Roma. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Pizzaro. Jego uderzenie nie znalazło jednak drogi do siatki. W 51. minucie świetną okazję do zdobycia gola miało Cluj. W roli głównej wystąpił Traore, ale po podaniu od Hory napastnik rumuńskiego klubu nie zdołał pokonać Lobonta. W kolejnych minutach na strzały decydowali się Hora oraz Vucinić i De Rossi lecz żaden z nich nie potrafił uderzyć w światło bramki. W 66. minucie znów mieliśmy okazję oglądać niecelne uderzenia. Tym razem ich wykonawcami byli Cadu z Cluj oraz Pizzaro z Romy, któremu tego dnia szczególnie ciężko było się wstrzelić w bramkę. W 69. minucie w końcu zobaczyliśmy gola. Na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Mexes, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Pizzaro. Nie zdążyły minąć dwie minuty, a nieźle spisujące się Cluj dostało kolejny cios. Futbolówkę w pole karne zagrał De Rossi, a tam znalazł się Boriello, który umieścił piłkę w bramce Claro. Od 71. minuty Roma prowadziła więc 2:0. Po utracie drugiego gola drużyna gości nieco siadła, przeczuwając, że wywiezienie z Rzymu dobrego wyniku graniczy w tym momencie z cudem. W to, że cuda w piłce się zdarzają Rumuni uwierzyli w 79. minucie, kiedy to bramkę kontaktową zdobył Rada. Podobnie jak w pierwszym spotkaniu zdobył gola po strzale głową. Wydaje się więc, że rzymianie nie odrobili zbyt dobrze pracy domowej. Gościom zabrakło jednak sił, by powalczyć o remis i ostatecznie spotkanie zakończyło się ich porażką. Podopieczni Claudio Ranieriego zwycięstwem w Lidze Mistrzów osłodzili sobie nieco słaby początek sezonu. Czy ta wygrana spowoduje, że Roma wydźwignie się z kryzysu?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze