Bartosz Slisz – nowy filar reprezentacji Polski?


Czy Bartosz Slisz jest odpowiedzią na problemy polskiej kadry w środku pola?

5 września 2023 Bartosz Slisz – nowy filar reprezentacji Polski?
Dawid Szafraniak

W reprezentacji Polski nie dzieje się ostatnimi czasy najlepiej. Kompromitująca porażka z Mołdawią, kilka afer, kontrowersyjny wywiad Lewandowskiego. I wbrew słowom kapitana i piłkarzy wzięcie spraw w swoje ręce przez starszyznę może nie rozwiązać problemu. To jednak idealny moment, by postawić na nowych graczy. Fernando Santos to wie. Na swoją szansę czeka na przykład Bartosz Slisz, który wraz z Legią ostatnio zakwalifikował się do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, notując przy tym bardzo solidne występy. Takiego pomocnika zdecydowanie potrzebujemy w kadrze.


Udostępnij na Udostępnij na

Jakim piłkarzem jest Bartosz Slisz? O to zapytaliśmy Pawła Gołaszewskiego, który tematem Legii Warszawa zajmuje się na co dzień między innymi w Meczykach.

– Bartosz Slisz w ostatnich miesiącach przeszedł dużą przemianę. Wcześniej był postrzegany jako piłkarz, który ma tylko odbierać piłkę i oddawać do najbliższego kolegi. U Kosty Runjaica nauczył się brać odpowiedzialność także za działania w ofensywie.

Może nie gra zbyt wielu prostopadłych piłek, ale potrafi popisać się dobrym dośrodkowaniem, dobrze wprowadza wahadłowych i dzisiaj można o nim powiedzieć, że jest bardziej „ósemką” niż „szóstką” – twierdzi dziennikarz.

Bartosz Slisz jest też piłkarzem, który bardzo dużo biega. Wystarczy spojrzeć na jego wyniki biegowe z poszczególnych spotkań. Jest w czołówce, jeśli chodzi o piłkarzy Legii i PKO Ekstraklasy.

Nowy mentor

Bartosz Slisz przechodząc do Legii na początku 2020 roku, ustanowił rekord na wewnętrznym rynku ekstraklasy. Od początku jest zatem kluczowym piłkarzem warszawskiego klubu, często zresztą niedocenianym. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że kluczowe dla jego rozwoju było zatrudnienie na Łazienkowskiej Kosty Runjaica.

Niemiecki trener słynie z dobrej pracy ze środkowymi pomocnikami. Wystarczy zobaczyć, że pod jego batutą w Szczecinie najlepiej wyglądali Damian Dąbrowski, Kacper Kozłowski czy Tomas Podstawski.

– Sporo mówiło się, że Legia przepłaciła za Slisza. Przez ostatni rok, może nawet półtora, pomocnik pokazuje, że były to dobrze zainwestowane pieniądze.

Wcześniej miewał momenty i przebłyski, ale u Runjaica ustabilizował formę na wysokim poziomie. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić jedenastkę Legii bez Slisza, który jest kluczowym elementem w układance trenera – powiedział nam Paweł Gołaszewski.

Bartosz Slisz w PKO Ekstraklasie

Na otwarcie sezonu Bartosz Slisz rozegrał udane 90 minut w Superpucharze z Rakowem Częstochowa. Legia Warszawa wygrała po karnych, a 24-latek pewnie wykorzystał swoją szansę z 11. metra.

W pierwszej kolejce „Wojskowi” podejmowali ŁKS Łódź przed własną publicznością. Slisza na boisku oglądaliśmy w parze z Elitimem przez 82 minuty. Polak w tym czasie wykonał 52 celne podania (91%), miał dwie udane próby odbioru, dwa kluczowe podania i trzy wygrane pojedynki. Ponadto stworzył sobie jedną dogodną okazję na zdobycie gola oraz asystował przy trzeciej bramce Tomasa Pekharta.

Legia przez rywalizację w europejskich pucharach przełożyła mecz drugiej kolejki z Cracovią. W trzeciej zmierzyła się natomiast z Ruchem. Bartosz Slisz wszedł na boisko z ławki i rozegrał tylko pół godziny już przy dość korzystnym wyniku. Mecz do zapomnienia. No może poza kwestią celnych podań, ponieważ ich skuteczność wynosiła aż 97%, co oznacza, że pomocnik pomylił się tylko raz.

Czwarta kolejka to już mecz z Puszczą i pierwszy remis Legii w tym sezonie. Slisz zagrał całe spotkanie, wyjątkowo u boku Celhaki. Polak grał bardzo blisko trójki obrońców, przez co miał więcej zadań defensywnych. Zaliczył aż 103 kontakty z piłką, co było jego najlepszym wynikiem w tej kampanii.

Kolejna seria gier to skromne zwycięstwo legionistów z Koroną i 72 minuty Slisza na boisku. Tym razem dla odmiany u boku Josue. Siłą rzeczy zatem był on tym bardziej defensywnym z pomocników. Znowu bardzo wysoka (92%) celność podań i żółta kartka.

Jako że Legia przez cały ten czas rywalizowała w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy, Bartosz Slisz w siódmej kolejce z Widzewem zagrał 71 minut. Był to w jego wykonaniu solidny występ. 58 celnych podań (95%), dwa kluczowe podania, trzy strzały.

Bartosz Slisz w europejskich pucharach

vs. Ordabasy Szymkent

Rywalizacja z Ordabasami w drugiej rundzie eliminacji była dla wicemistrzów Polski niezwykle trudna. W pierwszym, rozgrywanym na wyjeździe, meczu w środku pola Bartkowi Sliszowi towarzyszył Jurgen Celhaka, co było sporą nowością. Albańczyk jest bowiem w Legii tylko rezerwowym, czego powody dość szybko mieliśmy okazję zobaczyć na boisku.

Celhaka kompletnie nie odnajdywał się w grze, na czym tracił też sam Slisz. Obaj popełniali błędy i notowali mnóstwo strat. Na początku drugiej połowy Polak o mały włos nie wpakował piłki do własnej bramki. Chwilę później boisko opuścił Celhaka. W jego miejsce pojawił się Jurgen Elitim, czyli etatowy partner Slisza.

Gra się nieco poprawiła, Legia odrobiła straty, ale musiała zadowolić się tylko remisem.  W rewanżu warszawiacy już wygrali, ale też nie ustrzegli się błędów. Stracili bowiem dwie bramki, a Bartosz Slisz obejrzał żółtą kartkę.

vs. Austria Wiedeń

Pierwszy mecz z Austrią przy Łazienkowskiej to powtórka problemów Legii z rywalizacji z Ordabasami. Bartosz Slisz zagrał tylko godzinę, ale aż 14 razy stracił piłkę. W parze z Elitimem Polak był tym bardziej cofniętym pomocnikiem. Ale żaden z tej dwójki nie mógł powiedzieć, że był to dla niego udany występ.

Przed rewanżem Kosta Runjaic wyciągnął wnioski. Znowu co prawda ustawił w środku pola duet Slisz – Elitim, ale tym razem to Polak był tym bardziej wysuniętym do przodu. Mecz w Wiedniu był szalony. Bartosz Slisz zagrał w pełnym wymiarze czasowym. Zobaczył żółtą kartkę, ale było to dobre spotkanie w jego wykonaniu.

Zaliczył 28 celnych podań (80%), dwie udane próby dryblingu i dwa kluczowe podania. Często wchodził też w pojedynki, wygrywając zdecydowaną większość z nich. Pięć razy odbierał piłkę rywalom. Trzeba zaznaczyć, że Polak znacząco przyczynił się do awansu „Wojskowych” do następnej rundy eliminacji.

vs. FC Midtjylland

Rywalizacja z Duńczykami była już pełnym pokazem umiejętności Bartosza Slisza. W pierwszym meczu, zremisowanym 3:3 przez Legię, Slisz był bardziej cofniętym z dwójki pomocników. Nie przeszkodziło mu to jednak w strzeleniu bramki. Ponadto Polak znowu zanotował dwa kluczowe podania, udaną próbę dryblingu i 78% celności podań. 24-latek został wybrany najlepszym piłkarzem Legii Warszawa w tym meczu.

Rewanż wymagał jednak od niego jeszcze większego wysiłku. Do rozstrzygnięcia była bowiem potrzebna dogrywka i rzuty karne. Bartosz Slisz zagrał całe spotkanie i posłał trzy kluczowe podania. Obejrzał żółtą kartkę. Ale też znowu pewnie wykorzystał swój rzut karny.

Legia awansowała, a pomocnik znowu był jednym z najlepszych w drużynie. Co warto wyróżnić, w całym meczu przebiegł aż 16 kilometrów (najlepszy wynik w zespole). Potwierdził tym samym swoje aspiracje do gry w reprezentacji Polski.

Kolumbijskie wsparcie

Wraz ze startem nowego sezonu przy Łazienkowskiej doszło do pewnego przetasowania w ustawieniu. Kosta Runjaic pozostał co prawda przy grze trójką obrońców, ale do pewnej korekty doszło w środku pola.

W kampanii 2022/2023 Legia najczęściej korzystała z usług tylko jednego defensywnego pomocnika. Był nim oczywiście Bartosz Slisz. Obok niego występował natomiast Bartosz Kapustka, który miał więcej ofensywnych zadań. Często przez to w środku pola pojawiała się pewna luka.

Teraz niemiecki szkoleniowiec uznał jednak, że potrzebuje w wyjściowym składzie dwóch defensywnych pomocników. Była to nie tylko rekompensata za kontuzję Kapustki, ale też wzmocnienie gry defensywnej Legii. Do klubu sprowadzono 24-letniego Juergena Elitima. Kolumbijczyk jest piłkarzem bardzo dobrze działającym w destrukcji, co nieco otworzyło i dodało pewności samemu Sliszowi.

Dla nas zmiana ustawienia jest bardziej korektą. Juergen Elitim bardzo dobrze się zaadaptował i szybko wprowadził się do zespołu. Daje nam dużą jakość, a ja czuję się przy nim swobodnie. Jestem pewny, że z meczu na mecz będzie wyglądał coraz lepiej. Bartosz Slisz dla Legia.com

– Przy Elitimie Slisz też może sobie pozwolić na więcej, jeśli chodzi o grę kombinacyjną. Obaj pomocnicy wydają się wzajemnie dobrze uzupełniać – twierdzi Paweł Gołaszewski, dziennikarz „Piłki Nożnej”.

Transfer Juergena Elitima można zatem ocenić jako strzał w dziesiątkę włodarzy warszawskiej Legii, zarówno dla klubu, jak i samego Bartosza Slisza.

Pierwszy skład reprezentacji Polski – czy to już czas?

Dobre występy w klubie sprawiły, że o usługach Slisza przypomniał sobie selekcjoner Fernando Santos. 24-latek wraca do kadry i kto wie, czy nie będzie jej nowym filarem.

Środek pola od dawna nie należy do mocnych stron reprezentacji Polski. W ostatnich latach najczęściej występował tam Grzegorz Krychowiak. Pod jego nieobecność na ostatnich zgrupowaniach Santos testował różne rozwiązania jak na przykład sprawdzenie Damiana Szymańskiego.

Żadna z opcji nie była jednak satysfakcjonująca. Czy zatem Bartosz Slisz jest odpowiedzią na te problemy? – W pierwszym składzie jeszcze chyba go nie widzę, ale w roli zmiennika już tak. To piłkarz waleczny, wybiegany, charakterny, a takich ta drużyna potrzebuje. W dodatku jest w stanie wnieść swoje do gry ofensywnej – przekonuje Paweł Gołaszewski.

Z Wyspami Owczymi na tej pozycji mogą też zagrać Karol Linetty i Kacper Kozłowski. Pierwszy jednak do gry reprezentacji w dotychczasowych występach jeszcze za wiele nie wniósł. A Kozłowski wydaje się być melodią przyszłości, plus nie jest on tak dobry jak Slisz w defensywie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze