Stal Mielec po 24 latach wraca do ekstraklasy, na dodatek w niezłym stylu. Drużyna prowadzona przez Dariusza Marca w niedzielę ostatecznie awansowała z pierwszego miejsca w tabeli po pokonaniu Chojniczanki Chojnice 4:1. Przed klubem poważna próba i kolejny cel – utrzymanie się w przyszłym sezonie na najwyższym poziomie rozgrywkowym. O celach ekipy z Podkarpacia rozmawiał z nami prezes spółki FKS Stal Mielec – Bartłomiej Jaskot.
Obecny głównodowodzący jest z klubem już od dłuższego czasu. Ma już pewną wizję rozwoju zespołu w następnych latach. Zachęcamy do lektury wywiadu z kolejnym przedstawicielem drużyny należącej do grona przyszłych beniaminków ekstraklasy!
Bogdan Kłys: „Jako Podbeskidzie jesteśmy panami swojego losu” (WYWIAD)
*******
Na początek chciałbym pogratulować awansu do ekstraklasy po tylu latach.
Bardzo dziękujemy. Dla nas jest to wielka sprawa. Spełniły się marzenia naprawdę wielu ludzi, którzy to budowali, marzenia kibiców. 24 lata, proszę pana, na to czekaliśmy. Niesamowita sprawa.
Ale awans wiąże się też z problemami. Na przykład Grzegorz Lato w jednym z wywiadów stwierdził, że bez transferów po prostu się nie obejdzie, bo inaczej podzielicie los ŁKS-u. Czy Pan ma takie samo zdanie? Czy w ogóle planujecie jakieś wzmocnienia?
Nie nazwałbym tego problemem. To jest wyzwanie. To jest naturalna sprawa, że przez to okno transferowe chcemy być lepsi i tak samo jestem przekonany, że w tym oknie transferowym przyjdą zawodnicy, który rozwiną tę drużynę. Tak że tutaj nie nazywałbym tego problemem. Dla osób zarządzających klubem jest to jedna z lepszych chwil w trakcie sezonu, gdzie możemy analizować, spierać się, kłócić. Ale wszystko to dla dobra klubu. Żeby ten zespół się naprawdę dobrze oglądało, żeby polska ekstraklasa po prostu pokochała tę drużynę. I żeby ona już po prostu została do końca swoich dni w ekstraklasie. Żeby po prostu już nigdy nie spadła do I ligi.
Piękne słowa. Ale muszę dopytać też o transfery. Skoro zamierzacie wzmacniać zespół, to na pewno macie wizję. Czy zamierzacie kontynuować politykę, żeby Wasz zespół składał się w większości z Polaków, czy myślicie o paru mocnych zawodnikach zagranicznych?
Nie zamykamy się. Mamy taką politykę kadrową, że chcemy stawiać na polskich zawodników – ambitnych, głodnych. A jak pan zobaczy, to ci obcokrajowcy, którzy są w zespole, to są ludzie, którzy kochają Polskę, mieszkają tu od wielu lat, czują się Polakami i niektórzy mają podwójne obywatelstwo. Tutaj się nie zamykamy. Na pewno przyjdzie czas, żeby będziemy na tyle przygotowani, mocni, żeby rozwijać się też kulturowo pod względem innych narodowości, a także stylu. Na tą chwilę chcemy być polskim klubem. A ponad wszystko musimy też budować miejsce dla naszych dzieci i młodzieży z akademii. Taki jest po prostu główny cel. System klubu to jest dzisiaj akademia. Te nasze dzieci, nasza młodzież… to nie jest po prostu gadanie, piękne slajdy, przemowy, itp. To jest konkretna praca, gdzie my chcemy naszej młodzieży dawać miejsce, rozwijać na najwyższym poziomie w Polsce.
Mamy taką politykę kadrową, że chcemy stawiać na polskich zawodników – ambitnych, głodnych. Bartłomiej Jaskot
A kto będzie rywalizował o pozycję młodzieżowca w przyszłym sezonie?
Tak naprawdę są dwie koncepcje. Jedna to będzie Szymek Stasik. Wywalczył sobie naturalnie jedynkę i on nią będzie. Będzie pewnie rywalizował z Kacprem Sadłochą, który jest bardzo utalentowanym zawodnikiem. Niestety te formalności… po prostu FIFA przyblokowała jego certyfikat i mimo wielu odwołań nie udało się go potwierdzić na rundę wiosenną. Ale będzie już w nowym sezonie do dyspozycji trenera. Jest także Adaś Kramarz, który bardzo mocno naciska. Mamy też propozycje kilku młodych, fajnych, perspektywicznych zawodników z regionu.
Proszę też zauważyć, co się dzieje w bramce. Bardzo mocno nacisnął tutaj na Kubę Wrąbla Rafał Strączek, więc być może będzie też młodzieżowiec w bramce. Nie ukrywam, że przyjdzie jeszcze 1-2 bramkarzy, bo sprawa Kuby Wrąbla nie jest jeszcze oczywista. Wisła Płock nie za bardzo chce się zgodzić, aby Kuba u nas został. Nie ukrywam, że rozmawiamy z Michałem Gliwą, że rozmawiamy z Markiem Koziołem o jego powrocie do Stali Mielec. Jest też plejada młodych bramkarzy, takich jak Karol Niemczycki, Miłosz Mleczko czy choćby młody Bieszczad z Zagłębia Lubin.
Poruszył Pan temat wypożyczonego Wrąbla. To ja poruszę temat wypożyczonych braci Żyro. Zostają oni na przyszły sezon czy to się nie uda?
Po rozmowach, jakie czynimy z zawodnikiem, z jego agentem i z Legią, jest dobra wola, żeby Mateusz pozostał w Stali Mielec. Natomiast Michał jest teraz wolnym zawodnikiem. Z dniem 1 lipca został wolnym zawodnikiem i jeszcze nie podjął decyzji o pozostaniu w Stali. Wiem, że interesują się nim dwa kluby, które będą reprezentować Polskę w europejskich pucharach (tuż po przeprowadzeniu tego wywiadu Michał Żyro podpisał umowę z Piastem Gliwice – przyp.red.).
Michał Żyro nowym zawodnikiem Piasta! ✍️🔵🔴
Szczegóły 👉 https://t.co/D1whb3WJNo pic.twitter.com/8oleAadYeS
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) July 27, 2020
Dopytam się o rozbudowę sztabu. Macie w planach rozszerzenie sztabu Dariusza Marca czy wszystko pozostaje bez zmian?
Tak, chcemy się rozwijać. Ale też chcemy dać szansę naszym młodym trenerom z akademii, którzy przy trenerze Marcu czy trenerze Świeradzie będą mogli się po prostu uczyć. Podobnie było, jak pracowali u nas trener Skowronek i trener Smółka, więc to jest dla nich wielka szansa, że będą mogli rozwijać swoje umiejętności. Wzmocnimy także sztab medyczny, który naprawdę po tej pandemii niesamowicie zdał egzamin. Jednak chcemy ich odciążyć, bo tej pracy jest bardzo dużo. Nie mieliśmy, proszę zauważyć, żadnej poważnej kontuzji, która mogłaby kogoś wykluczyć na dłuższy okres. To był trudny czas dla nas wszystkich, bo każdy znalazł się pierwszy raz w takiej sytuacji.
Właśnie, jak stoicie finansowo po pandemii? Czy jesteście gotowi do rywalizacji w kontekście finansowym z drużynami ekstraklasy, czy trzeba szczerze przyznać, że trochę Wam brakuje w tej kwestii?
Na pewno brakuje. Nie jesteśmy klubem, który jest cały czas na dorobku. Pandemia wygenerowała nam też stratę. Myślę, że po podpisaniu nowych umów ze sponsorami założenia były takie, że pieniądze mogłyby być większe. Ale będą mniejsze. Dlatego też musimy bardzo ostrożnie poruszać się w aspekcie finansowym. Trzeba tez mieć świadomość, że jesteśmy już w ESA, która po prostu jest takim organizmem, że wszystko musi być na „top”. Druga sprawa też jest taka, że wszystkie kluby objęte są nadzorem finansowym, więc tutaj Polski Związek Piłki Nożnej bardzo wnikliwie pilnuje klubów, żeby się nie wywróciły, żeby nie upadły. Bo wtedy wiadomo, że to może wywrócić cały system rozgrywek. Tak że tutaj będzie trzeba uważać na wszelkie działania. Ryzyko musi być totalnie zminimalizowane.
Ale jeśli chodzi o sprawy licencyjne, to zakładam, że u Was nie ma większych problemów?
Nie, u nas jest po prostu nieźle, jeśli chodzi o sprawy licencyjne. Mam nadzieję, że będziemy rozwijać się w tym kierunku, żeby to wszystko wyglądało jeszcze doskonalej.
Stal ma miesiąc na przygotowania do ekstraklasy. Czy macie już plan, może jakiś szczególny obóz przygotowawczy?
Będzie to bardzo specyficzny okres, bo tak naprawdę po ostatnim meczu piłkarze szybciutko uciekają na tygodniowy urlop. I sztab oczywiście też. Chociaż myślę, że sztab to raczej nie wyjedzie, bo jest okno transferowe i będziemy codziennie mocno działać. Pierwszy trening mamy 3 sierpnia, 5 sierpnia gramy pierwszy mecz kontrolny z Wisłą Kraków. Na sobotę 8 sierpnia próbujemy porozumieć się z ŁKS-em i Koroną, która akurat przebywa tutaj na zgrupowaniu koło Mielca i chcemy też z nimi zrobić mecz sparingowy. W tygodniu przed Pucharem Polski, jest on zaplanowany na 15 sierpnia, chcemy zrobić, w zależności czy będziemy grali u siebie czy na wyjeździe, 4 lub 5 dni zgrupowania w Woli Chorzelowskiej koło Mielca.
Później zostanie już tydzień startowy, gdzie będzie już tak naprawdę przygotowanie do ligi. Tak samo podzieliliśmy sobie etap transferowy. Teraz działamy, żeby drużyna była gotowa na pierwszy mecz pucharowy i pierwsze dwie kolejki w ekstraklasie. Później jest przerwa na reprezentację i musimy mieć ogłoszony terminarz, żebyśmy wiedzieli, jak to będzie wyglądało. Później to wiadomo, że jak będziemy mieli podstawę, to i tak będziemy aktywni na rynku transferowym, no bo zamyka się ono w poniedziałek 5 października. Więc może się dużo wydarzyć w jedną lub w drugą stronę.
Wiadomo, że na początku Stal będzie walczyć o utrzymanie, bo taka jest rola beniaminka. Ale w dalszej perspektywie jakie macie plany?
Chcemy po prostu co okno transferowe, co sezon rozwijać się piłkarsko, sportowo, organizacyjnie. Chcemy wykorzystać tę szansę, którą mamy. Czyli to, że możemy mieć większy budżet z roku na rok i chcemy zainwestować te pieniądze, zbudować silny i stabilny klub. Jesteśmy tutaj klubem regionu. To jest bardzo piękne, odczuliśmy to bardzo mocno podczas tego awansu. Bardzo dużo ludzi z Podkarpacia jest dumnych, że mamy drużynę w ekstraklasie, i jestem przekonany, że będzie to bardzo mocno widać na trybunach. Że będzie dużo kibiców, którzy będą przyjeżdżać i oglądać polską ekstraklasę i naszą Stal. Ale mamy też świadomość tego i już się śmiejemy, że mamy przydomek na nowy sezon – „najbiedniejsi”. Będziemy po prostu jednym z biedniejszych klubów. Ale będziemy na pewno klubem ambitnym i o wielkim sercu. Będziemy musieli też sobie z tym wszystkim poradzić.
Tak, wiadomo. W każdym razie dziękuję bardzo za wywiad i chciałbym życzyć Stali powodzenia w ekstraklasie.
Dzięki.
brawo idol - kolejny kapitalny materiał.