Bartłomiej Drągowski – czy to on powinien być „trójką” w naszej reprezentacji?


Podstawowy bramkarz Fiorentiny wciąż czeka na powołanie do drużyny „Biało-czerwonych”

16 listopada 2019 Bartłomiej Drągowski – czy to on powinien być „trójką” w naszej reprezentacji?
calcioline.com

Bartłomiej Drągowski od początku tego sezonu jest podstawowym bramkarzem zespołu z Florencji. Praktycznie co tydzień mierzy się z napastnikami z europejskiego topu. Mogłoby się więc wydawać, że zasługuje na powołanie do dorosłej reprezentacji. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej.


Udostępnij na Udostępnij na

22-latek wciąż czeka na telefon od selekcjonera Jerzego Brzęczka i zanosi się na to, że prędko do tego nie dojdzie. Bartłomiej Drągowski zdaje się pomijany w ramach „pokuty”. Trudno podać inny powód, dla którego podstawowy bramkarz Fiorentiny nie dostał jeszcze szansy choćby na pokazanie się na treningach.

Walka o bycie numerem 3

Od wielu lat kwestia bycia podstawowym bramkarzem reprezentacji Polski rozgrywa się pomiędzy Wojciechem Szczęsnym i Łukaszem Fabiańskim. Dopóki ta dwójka pozostanie zdrowa i będzie grała na swoim normalnym, wysokim poziomie, możemy jedynie „pasjonować” się walką o pozycję bramkarza numer trzy. Jak wiadomo, szkoła bramkarska polskiej myśli szkoleniowej pozostaje jedną z topowych w Europie. Od lat produkujemy klasowych golkiperów. Nie inaczej jest obecnie. Poza wspomnianą dwójką, która od wielu lat gra na europejskim poziomie, do głosu dochodzą młode wilki.

Jednym z nich jest z pewnością Bartek Drągowski, ale oprócz niego też Radosław Majecki czy Kamil Grabara. Dla wielu dyskusja na temat trzeciego bramkarza w kadrze narodowej pozostaje bezsensowną stratą czasu. Podobne zdanie ma redaktor Sport.pl – Antoni Partum.

Dopóki w kadrze są Szczęsny i Fabiański dyskusje o trzecim bramkarzu są tematem zastępczym. Wiadomo, że będzie miał małe szanse na grę~ Antoni Partum

Wydawać by się mogło, że Drągowski powinien być faworytem w grze o trzecią bluzę bramkarską. Jeżeli selekcjoner chce stawiać na młodość, to golkiper „Violi” spełnia wszystkie warunki, a do tego gra w solidnym europejskim klubie.

Majecki a Drągowski

Obecnym bramkarzem numer trzy według Jerzego Brzęczka jest Radosław Majecki. Zawodnik z pewnością o wielkim potencjale i ze wspaniałą przyszłością, ale… na co dzień broniący strzałów napastników Korony Kielce czy Cracovii. Z całym szacunkiem do tych zawodników, nie jest to europejski top.

To, co wyróżnia Majeckiego, to m.in. dobre ustawianie się i niesamowity „klej” w rękawicach~ Antoni Partum

Nasz ekspert zaznacza jednak, że młody bramkarz występuje w drużynie, która od dwóch lat w europejskich pucharach tak naprawdę nie istnieje, przez co może brakować mu doświadczenia na europejskim poziomie. Ktoś może się przyczepić, że Drągowski czy Grabara też nie występują w Lidze Mistrzów/Europy. I będą mieli rację, jednak codzienne treningi i mecze ligowe z poważniejszymi piłkarzami czy drużynami z pewnością dają im więcej niż Majeckiemu.

Pomimo faktu, że Fiorentina w tym sezonie spisuje się średnio i w dwunastu meczach Drągowski wpuścił już 19 bramek, nie da się ukryć, że wychowanek Jagiellonii Białystok rozwinął się w swoim fachu. W przeciwieństwie do Majeckiego nie zdarzają mu się głupie błędy przy interwencjach. Bartłomiej Drągowski jest wysoko ceniony przez sztab szkoleniowy ze Stadio Artemio Franchi.

Pokuta Drągowskiego

Pomimo cotygodniowej gry w jednej z czołowych lig Bartek wydaje się dopiero szósty czy siódmy w kolejce do powołania. Wszystko przez sytuację, która wydarzyła się jakiś czas temu. Drągowski odmówił przyjazdu na Euro U-21. Tłumaczył to kontuzją, jednak zarówno eksperci, jak i PZPN nie uwierzyli w tę wymówkę. Nieoficjalna wersja, niepotwierdzona przez piłkarza, brzmi inaczej. Drągowski nie chciał przesiedzieć młodzieżowych mistrzostw Europy na ławce rezerwowych.

Dobra forma i regularna gra nie zostały ominięte przez piłkarskich ekspertów czy kibiców. Część z nich twierdziła, że Radosław Majecki nie powinien zostać powołany do drużyny narodowej, skoro są inni bramkarze grający w lepszych klubach. Niemniej jednak Brzęczek i piłkarski związek zdają się wysyłać jasny przekaz: „Drągowski musi przemyśleć swoją postawę i oddanie barwom narodowym”.

Przyszłość należy do nich

Pomimo bycia pomijanym trudno sobie wyobrazić, żeby Bartłomiej Drągowski nie doczekał się w końcu powołania do reprezentacji. Czas płynie i pamięć ludzka też jest krótka. Za kilka lat z pewnością to on, Majecki i Grabara mogą być głównymi rywalami do bycia numerem jeden. To, co musi zrobić Drągowski, to zacisnąć zęby i w dalszym ciągu rozwijać się, a kadra w końcu się po niego upomni. Kwestią czasu wydaje się transfer do mocniejszego niż Fiorentina klubu.

Rywalizacja nie będzie lekka, bo poza Grabarą czy Majeckim musimy pamiętać o bramkarzu Paris Saint-Germain – Marcinie Bułce, który także dobrze rokuje na przyszłość.

Drągowski to bez wątpienia jeden z najbardziej utalentowanych bramkarzy w Polsce. W dalszym ciągu może się rozwinąć i spokojnie liczyć na to, że po zakończeniu kariery przez Szczęsnego i Fabiańskiego to on wypełni po nich lukę. Niemniej jednak pomimo dobrej postawy w obecnym sezonie Bartek musi odcierpieć za swoje błędy i decyzje, godząc się na bycie szóstym czy siódmym wyborem dla Jerzego Brzęczka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze