Arabia Saudyjska z czarodziejem na ławce spróbuje zminimalizować indywidualne niedostatki zespołowością


Czy Arabia Saudyjska z Hervem Renardem za sterami może pokonać Polskę?

18 listopada 2022 Arabia Saudyjska z czarodziejem na ławce spróbuje zminimalizować indywidualne niedostatki zespołowością
timeoutriyadh.com

Teoretycznie najsłabszy z naszych grupowych rywali. Do mundialu przygotowują się od pół roku. Na katarskich stadionach będzie wspierać ich mnóstwo kibiców. Piłkarsko odbiegają od innych, ale z czarodziejem na ławce i technicznymi ofensywnymi piłkarzami mogą sprawić niemałe kłopoty. To jest właśnie reprezentacja Arabii Saudyjskiej, która spróbuje sprawić sensację i wyjść z grupy.


Udostępnij na Udostępnij na

Sam fakt, że używamy słowa sensacja, pokazuje tylko, jak trudna przeprawa czeka „Zielone Sokoły”. Co nie oznacza, że nie ma presji na wynik i nie zmienią tego słowa księcia Arabii Saudyjskiej na spotkaniu przed turniejem: – Nie chcę, aby ktokolwiek z was był pod presją psychiczną, która wpłynie na wasze występy. W końcu na mundialu będą czuć się jak u siebie, a więc nie wypada, aby wypadli blado. A to, że potrafią, pokazali już cztery lata temu.

Arabia Saudyjska i jej mundialowe przygody

Dla Arabii Saudyjskiej będą to szóste mistrzostwa świata. Tylko raz udało im się wyjść z fazy grupowej i co ciekawe, gdy debiutowali. Było to jednak już kilkanaście lat temu. W 1994 roku historyczna drużyna sprawiła niespodziankę, a piłkarze zostali bohaterami narodowymi. Pozostałe mundiale kończyły się jednak niepowodzeniem. A czasami nawet sromotnymi porażkami.

W Rosji doznali wysokiej porażki 0:5 w meczu otwarcia z gospodarzami. W 2006 roku otrzymali cztery bramki od Ukrainy Szewczenki, ale zdecydowanie największa nauczka przyszła od Niemców w 2002 roku. Osiem sztuk wówczas zapakowali im nasi zachodni sąsiedzi. Nie oznacza to jednak, że zespół z Półwyspu Arabskiego był dzieckiem do bicia. Te wysokie porażki przeplatali z minimalnymi przegranymi z Hiszpanią, Kamerunem czy Urugwajem. Czesława Michniewicza powinna zainteresować jedna rzecz. Saudyjczycy zawsze po wysokiej porażce w następnym spotkaniu potrafili napsuć krwi rywalom zdecydowanie lepszym od nas, a my gramy z Arabią po Argentynie.

Warto jednak wspomnieć o wielkich chwilach futbolu saudyjskiego. Wspomniany 1994 rok i mecz w 1/8 finału ze Szwecją, ale zanim do niego doszli, popisali się zwycięstwem z Belgią i Maroko. Zwłaszcza sentymentalny jest mecz z krajem Beneluksu, w którym Saeed Al-Owairan popisał się niesamowitym rajdem między obrońcami. Ale również swój moment mieli w Rosji, gdy pokonali Egipt, a zwycięską bramkę zdobył gwiazdor zespołu, Salem Al-Dawsari.

Arabia Saudyjska pokazała moc w eliminacjach

Nie ma co ukrywać, że wygrana z Egiptem była jednym z większych osiągnięć saudyjskiej piłki w jej dość krótkiej historii, ale od tego czasu ta drużyna poszła jeszcze w górę i notuje postępy. Efekty tego są namacalne. Warto docenić ich występ w eliminacjach, w których pokonywali naprawdę poważne drużyny. W decydującej fazie kwalifikacji pokonali w grupie Japonię czy Australię, a więc o czymś to musi świadczyć.

Ponadto selekcjoner Herve Renard ogrywał nowe pokolenie, jak zwie się nową drużyną Arabii Saudyjskiej. Uspokójmy jednak, że „Zielone Sokoły” potrafiły też nie wyjść z grupy w Pucharze Narodów Arabskich w 2021, przegrywając w grupie z Jordanią i Maroko, a jedynie remisując z Palestyną. Nie jest to najlepsza wizytówka. Po zakwalifikowaniu się do mistrzostw świata Saudyjczycy rozegrali osiem spotkań towarzyskich z przeróżnymi rywalami. Udało się wygrać jedynie z reprezentantami Europy, czyli Islandią i Macedonią Północną.

Uwagę zwraca jednak jedna rzecz. W tych meczach padało bardzo mało goli. Ani Arabia Saudyjska, ani rywale nie byli w stanie strzelić więcej niż jednej bramki w meczu. Dziwi ten fakt o tyle, że kraj z Półwyspu Arabskiego raczej kojarzy nam się z radosnym futbolem i problemami w defensywie, co wiele razy udowadniał wysokimi porażkami. Za to tym razem szwankowała nieskuteczność, a pokazał to ostatni mecz towarzyski z Chorwacją, w którym Saudyjczycy nie wykorzystali czterech klarownych sytuacji, ale ich naprawdę budziła podziw.

W Afryce zdobył wszystko

W Arabii Saudyjskiej nikt nie ukrywa, że postacią kluczową w tej układance jest selekcjoner. Państwo słynące z ropy naftowej i daktyli nie ma i nigdy nie miało wybitnych reprezentantów, dlatego postawili na jednego z bardziej utytułowanych selekcjonerów w historii futbolu, który ma ich doprowadzić do sukcesów. Takim mianem musimy określić Hervego Renarda. Tak swoją drogą, był on łączony w ostatnim czasie z reprezentacją Polski. W piłce afrykańskiej to postać kultowa, która osiągnęła ogromne sukcesy.

Jest autorem największej sensacji w historii Pucharu Narodów Afryki, gdy w 2012 zdobył z reprezentacją Zambii mistrzostwo Afryki. Ten sukces powtórzył trzy lata później z reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej. Na ostatnim mundialu prowadził Maroko, które co prawda odpadło w grupie, ale zostawiło po sobie pozytywne wrażenie. Zresztą dwa razy traciło punkty w doliczonym czasie gry, a w Polsce utarło się, że lepiej odpadać tak jak Maroko niż tak, jak to zrobili Polacy.

Arabia Saudyjska już od miesiąca przygotowuje się do mundialu

Herve Renard ma doświadczenie turniejowe. Wie, z czym to się je. W wywiadzie dla Weszło na pytanie o to, co jest kluczem do sukcesu, odpowiedział: – Najważniejszy jest team spirit, dobra atmosfera. Podczas przygotowań czy głównego turnieju musisz umiejętnie zarządzać drużyną, żeby utrzymać dobre relacje, gdy przez tak długi czas obracasz się w tej samej grupie ludzi. To było naszą siłą w Rosji. Z reprezentacją Arabii Saudyjskiej pracuję blisko cztery lata, jestem bardzo zadowolony z drużyny, którą mamy. Zawsze dostaję od niej to, czego oczekuję i jestem pewien, że tak będzie także w Katarze.

Francuski selekcjoner od trzech lata rządzi saudyjskim futbolem. To on jest postacią centralną, której bardzo mocno zaufano. Pokazuje to choćby fakt, że niedawno podpisał nowy kontrakt do 2027 roku.

Renard zdaje sobie sprawę, że jego reprezentacja piłkarsko jest po prostu zdecydowanie gorsza od rywali, dlatego musi nadrobić różnice innymi aspektami. Jak na przykład intensywnością, przygotowaniem fizycznym i schematami taktycznymi. Liga saudyjska zakończyła rozgrywki 16 października. Od tego czasu kadra narodowa znajduje się na zgrupowaniu i ćwiczy różne rozwiązania.

– Jeśli nie masz do dyspozycji topowych piłkarzy, musisz pracować więcej i ciężej. Taki jest nasz cel, chcemy, żeby wszyscy zawodnicy byli gotowi w tym samym stopniu. Część z nich gra w lidze regularnie, część gra rzadziej, inni nie grają w ogóle, więc musimy sprawić, że każdy z nich osiągnie ten sam poziom przygotowania fizycznego, bo inaczej nie będą w stanie grać na mundialu. Intensywność czy szybkość działania to kluczowe rzeczy w dzisiejszej piłce, bez tego nie da się rywalizować z najlepszymiopowiadał Renard we wspomnianym wywiadzie.

Arabia Saudyjska – zespół, a nie indywidualności

W takim razie co szykuje na mistrzostwa skoszarowana Arabia Saudyjska? W meczach towarzyskich drużyna przeszła z ustawienia 4-2-3-1 na 4-3-3 i tak też raczej zagra w Katarze. Herve Renard jest miłośnikiem nowoczesnych technologii i lubi takie smaczki taktyczne. W innym przypadku nie zdobyłby takich sukcesów. Z pewnością możemy być pewni, że będzie to drużyna poukładana taktycznie. Nie opierają się na indywidualnościach, a na zespole. Tak wygląda nasza przewidywana jedenastka.

 

Dużą siłą „Zielonych Sokołów” będzie gra skrzydłami. To w bocznych strefach będą konstruować swoje ataki. Choć w Katarze częściej będziemy ich oglądać kontrujących. W rozgrywkach azjatyckich mogli pozwolić sobie na 60% posiadanie piłki i prowadzenie gry. Wyzwaniem dla selekcjonera będzie przestawienie zespołu na trochę inną grę. Opartą na defensywie i zostawianiu jak najmniej przestrzeni rywalom. Być może trochę pragmatyczną, co pokazują ostatnie sparingi, ale nie powinno zabraknąć fantazji od młodych reprezentantów państwa z Półwyspu Arabskiego.

– Mimo że jesteśmy w trudnej grupie, trzeba być ambitnym. Jechanie na mistrzostwa świata bez ambicji nie ma sensu. Musimy uwierzyć, że mamy szansę i dać z siebie wszystko – takie słowa selekcjonera dla Fifa.com oznaczają, że Arabia Saudyjska nie zamierza kłaść się przed rywalami.

Najlepszy piłkarz Azji – Salem Al-Dawsari

Wszyscy zawodnicy powołani do reprezentacji Arabii Saudyjskiej grają w ojczystej lidze. Wiadomo, że są to jedne z lepszych azjatyckich rozgrywek, ale swego czasu gwiazdą tamtejszych rozgrywek był Adrian Mierzejewski, którego w Polsce pomijano przy powołaniach. To mówi nam wiele o jakości tych zawodników. Zresztą kilka lat temu nastąpiła mała ekspansja zawodników z Arabii Saudyjskiej do Hiszpanii. Skończyło się tak, że żaden nie zagrzał miejsca na poziomie La Liga.

Ale to nie oznacza, że można popełnić błąd Paulo Sousy i dopisać sobie automatycznie punkty za ten mecz, jak to zrobił Portugalczyk ze Słowakami. Gwiazdą zespołu jest Salem Al-Dawsari. Jego pewnie zobaczymy na lewym skrzydle. Dwukrotnie z Al-Hilal zdobywał azjatycką Ligę Mistrzów, a w poprzednich rozgrywkach zdobył nawet tytuł MVP rozgrywek.

Betafemi Gomis na Instagramie ochrzcił go najlepszym piłkarzem Azji, a na Półwyspie Arabskim wszyscy liczą, że swoim tornadem zrobi spustoszenie w grupie C, jakie przeprowadził na Egipcie cztery lata temu. Warto jednak pamiętać, że końcówkę sezonu stracił przez operację wyrostka robaczkowego i teraz dochodzi do formy, grając sparingi.

Arabia Saudyjska – kraj zawodników nieobliczalnych

Będziemy musieli się przyzwyczaić, że najlepszą grą dla Arabii będzie defensywa i szybkie kontrataki. Tam naprawdę ma kto biegać i oni będą próbowali iść na przebój za każdym razem. Nawet gdy będzie to próba skazana na niepowodzenie. Wysuniętym napastnikiem będzie Firas Al-Buraikan, czyli przedstawiciel tego nowego pokolenia. Wschodząca gwiazda saudyjskiego futbolu to taki „pracuś” dla kadry, która okrzepła w tym roku. Nie jest to jednak goleador, ale piłkarz, dla którego mundial może być przepustką do transferu.

Tercet ofensywny powinien uzupełnić Hattan Bahebri, czyli solidny ligowiec. W tym sezonie dla Al-Shabab zdobył pięć bramek w ośmiu spotkaniach. Jeden z tych niewykorzystanych talentów. Herve Renard będzie miał do dyspozycji także Saleha Al-Shehriego. Pierwszego Saudyjczyka, który zdobył bramkę w Europie – w meczu ligi portugalskiej. Problemem może okazać się jego forma, gdyż wraca po sześciomiesięcznej przerwie, ale z pewnością jeden z tych, którzy są w stanie ukłuć i narobić krzywdy. Jako postać absolutnie nieobliczalną należy odbierać 21- letniego Haithama Asiriego, który swoją dynamiką naprawdę robi różnicę. To jeden z tych efektownych piłkarzy, którzy lubią czarować, ale w głowie jeszcze nie wszystko ma poukładane tak, jak powinien.

Weteran w środku pola

Według nas w linii pomocy Herve Renard postawi na mieszankę doświadczenia i młodości. Sami Al-Naji już na igrzyskach olimpijskich zaprezentował się z bardzo dobrej strony, strzelając choćby dwie bramki Niemcom. Teraz klubowy kolega Andersona Taliski spróbuje pokierować reprezentację do sukcesu na mistrzostwach świata. Zapewne asystować mu będzie weteran i ikona piłki w Arabii Saudyjskiej, czyli Salman Al-Faraj. Kapitan tej reprezentacji i człowiek, który jest najbardziej usposobiony w tej formacji. Lider i kreator. Pytanie, na co pozwoli mu wiek i jaką funkcję znajdzie dla 33-latka Renard?

Gościem od zabezpieczania linii defensywnej może okazać się Riyad Sharahili. Jeden z dwójki zawodników, którzy nie reprezentują „wielkiej piątki Arabii Saudyjskiej”. W ostatnich spotkaniach nadspodziewanie dobrze się spisywał, co może wskazywać na to, że dostanie szansę w meczu z Argentyną.

Warto będzie również zwrócić uwagę na Mohameda Kanno, który w ostatnim czasie był zawieszony, po tym jak podpisał kontrakt z dwoma zespołami naraz. W kwalifikacjach był to stały bywalec wyjściowej jedenastki. Za to „The Guardian” w swoim przewodniku po mundialu określił Nassera Al-Dawsariego jako „The Tornado”. Jeden z kluczowych graczy Al-Hilal, który może również zagrać na lewej obronie, a więc taki saudyjski Joshua Kimmich.

Najsłabszy punkt

Wspomnieliśmy, że wielką siłą reprezentacji Arabii Saudyjskiej mogą okazać się boki obrony, które będą napędzać akcje. Po prawej stronie Sultan Al-Ghannam, a po lewej Yasser Al-Shahrani. Bez Al-Ghannama Renard się nie rusza i nazywa go „Mr. Reliable”, a Al-Shahrani wyrobił sobie markę jednego z lepszych bocznych obrońców Azji. Co ciekawe, w bliskowschodniej wersji FIFA 16 znalazł się na okładce gry obok Lionela Messiego, którego teraz będzie musiał zatrzymać.

Środek obrony to królestwo walecznego i zahartowanego w boju Abdullaha Al-Amriego. Lider i pewny punkt defensywy, który pomimo 25 lat często ustawia swoich partnerów. Bardzo prawdopodobne jest, że jego partnerem będzie Ali Al-Bulayhi. Zawodnik z wrodzoną siłą i doświadczeniem, jakie zebrał przez lata gry w reprezentacji i Al-Hilal.

Bez wątpienia najgorszym punktem reprezentacji jest bramkarz. Herve Renard musi przebierać w niezbyt klasowych zawodnikach, którzy nie grają nawet w lidze saudyjskiej. Bramkarzem numer jeden zostanie zapewne Mohammed Al-Owais, który jest rezerwowym Al- Hilal i jedyne minuty łapie w reprezentacji. Nie zdziwimy się, jak któryś zespół urządzi sobie niezłą strzelaninę. Choć na zakłamanie można podać fakt, że Arabia Saudyjska traci mało bramek za kadencji Renarda, bo z 30 spotkań w aż 19 zachowali czyste konto.

Wielki nieobecny

Warto coś napomknąć również o wielkim nieobecnym reprezentacji „Zielonych Sokołów”. Fahad Al-Muwallad nie pojedzie na mundial, a to wszystko przez jego kłopoty z dopingiem. W marcu został zawieszony za stosowanie niedozwolonych środków dopingujących. Co ciekawe, nie po raz pierwszy. Z pewnością to wielka ulga dla obrońców, bo Al-Muwallad to przykład piłkarza, który doskonale czuje się w kontrataku, jak ma trochę miejsca przed sobą. Potrafi niemiłosiernie nękać defensorów. Na szczęście Herve Renard po rozmowie z ludźmi z WADA zdecydował się nie brać go na mistrzostwa świata, a mógłby być wielkim wzmocnieniem prawego skrzydła.

Arabia Saudyjska zatem nie będzie takim łatwym przeciwnikiem, jakby mogło się wydawać. Na próżno szukać tam indywidualności, ale ze swoją techniką i przygotowaniem taktycznym, nad którym pracuje francuski selekcjoner, mogą okazać się niebezpieczni. Potrafią sprawić niespodziankę i zaskoczyć, ale jest to drużyna, na którą Polska musi wejść i stłamsić. W końcu to nie przypadek, że poza granicami Azji ci piłkarze są praktycznie anonimowi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze