Rok 2012 – który miał okazać się ostatnim w historii ludzkości – zbliża się ku końcowi. Nadszedł więc czas każdego rodzaju podsumowań. Redakcja ligi angielskiej postanowiła sporządzić listę dziesięciu najgorszych transferów minionego roku w Premier League.
Podstawowymi czynnikami złego wyboru klubu są przeważnie duże pieniądze oraz zbyt wielka pewność siebie. Młodzi zawodnicy, którzy nie mogą oprzeć się pokusie wielkich pensji, ryzykują brak miejsca w podstawowej jedenastce, czym zatrzymują rozwój swego talentu. Są również piłkarze starsi, którzy szukają nowych przygód i wyzwań, niestety, nieodpowiednie ruchy na rynku transferowym równie często kończą się zwykłym nieporozumieniem. Jak wypadły dwa okienka transferowe w 2012 roku w Anglii? Zapraszamy do lektury!
10. Park Ji-Sung – to jeden z wielu starszych piłkarzy, którzy dołączyli latem do drużyny Queens Park Rangers. Były zawodnik Manchesteru United stał się częścią nowej wizji „The Hoops”, opartej przede wszystkim na wysokim doświadczeniu. Właściciele klubu z Loftus Road chcieli wziąć przykład z londyńskiej Chelsea, która potrafiła wygrać Ligę Mistrzów z pomocą starszych piłkarzy, lecz za to bardzo doświadczonych. Park Ji-Sung nie odnalazł się jednak w swoim nowym zespole. Zaliczył zaledwie dwie asysty, a o strzelonej bramce nie ma nawet mowy. Koreańczyk miał pomóc drużynie w walce nawet o górną cześć tabeli, jednak jak wszyscy wiemy, QPR zamyka obecnie całą stawkę zespołów w Premier League.
9. Marko Marin – czyli „prawonożny Mata” – bo właśnie tak został nazwany utalentowany młody Niemiec, który do Chelsea przeniósł się z Werderu Bremena za kwotę 7 milionów funtów. W okresie przygotowawczym przed sezonem Marin pokazał się z bardzo dobrej strony. Gdy naszedł czas rozpoczęcia angielskiej Premier League, Niemiec nabawił się drobnej kontuzji, która później wykluczyła go z gry na całe dwa miesiące. Dopiero za kadencji Rafy Beniteza zaliczył swoje pierwsze występy w koszulce „The Blues”. Jak wrażenia? Marko Marin chyba za szybko zdecydował się na transfer do tak wielkiego klubu, jakim jest Chelsea Londyn.
8. Artur Boruc – miał przeżyć swoją drugą młodość w ekipie beniaminka rozgrywek Premiership. Tymczasem były reprezentant polskiej kadry narodowej notorycznie przegrywa walkę o miejsce w składzie z Stevenem Davisem oraz 20-letnim Paulo Gazzanigą. Jednak kiedy Boruc występował już w koszulce „Świętych”, zdarzały się chwile słabości, kompromitacji, a nawet zaburzenia równowagi psychicznej (przypominamy: Artur Boruc w meczu z Tottenhamem rzucił butelką wody w trybunę rodzinną). Wszystko wskazuje na to, że polski bramkarz nie będzie miło wspominał swojej przygody z angielskim klubem.
7. Andy Carroll – w poprzednim roku również uważany był za jeden z największych niewypałów transferowych. Wypożyczenie do West Hamu United miało pomóc w nabraniu przede wszystkim pewności siebie. Statystyki Carrolla nie są jednak imponujące: zaledwie jeden gol strzelony głową w aż 14 spotkaniach. W mediach pojawiły się informacje, które mówiły o przenosinach Andy’ego Carrolla do Newcastle, aby właśnie tam powrócił do swojej optymalnej formy strzeleckiej. Przypomnijmy, że to właśnie w Newcastle Carroll strzelał najwięcej bramek i imponował najwyższą formą. Na chwilę obecną angielski napastnik to nadal jeden z najgorszych transferów w ostatnich latach.
6. Esteban Granero – chciał pokazać menedżerowi Realu Madryt, Jose Mourinho, że nadal jest graczem światowego formatu. To kolejny zawodnik w ekipie QPR, który nadrabiać miał swoim dużym doświadczeniem, niestety, Granero również nie szokuje swoją formą, czego efektem jest zaledwie jedna zdobyta bramka.
5. Joe Allen – to piłkarz, z którym kibice Liverpoolu wiązali bardzo duże nadzieje. Podstawowym zadaniem Joe Allena miało być solidne rozgrywanie piłki, niestety, w tej kwestii Allen spisuje się po prostu kiepsko. Przez cały bieżący sezon rozegrał 28 spotkań, a na listę strzelców nie zdołał wpisać się ani razu, nie zaliczył również ani jednej asysty. Od strony statystycznej transfer Joe Allen można więc nazwać nie do końca udanym. Warto również dodać, że kwota, jaką zapłacił za niego Liverpool, to aż 15 milionów funtów. Choć Allen ma dopiero 22 lata, to oczekiwania z pewnością były dwa razy większe.
4. Olivier Giroud – na Emirates Stadium przybył z metką z napisem: „Król strzelców Ligue 1, następca Robina van Persiego”. Niestety, zadanie, jakie miał spełnić w drużynie Arsene Wengera, przerosło jego możliwości. Giroud w Premier League strzela średnio co 274 minut, czego efektem są zaledwie cztery bramki w 17 występach w koszulce „Kanonierów”. Już chyba nawet sam Arsene Wenger stracił do niego cierpliwość, ponieważ w ostatnim czasie na pozycji środkowego napastnika w Arsenalu występuje Theo Walcott, a dla Oliviera Giroud nie ma nawet miejsca na ławce rezerwowych.
3. Scott Sinclair – najwidoczniej wielkie kluby nie są dla niego odpowiednim miejscem. Najpierw niemiła przygoda z Chelsea, a teraz Manchester City, który chyba zbyt pochopnie podjął decyzji o kupnie angielskiego pomocnika. Scott Sinclair rozegrał do tej pory jedynie osiem spotkań w niebieskich barwach Manchesteru, jednak nawet przez ten krótki okres czasu nie pokazał nic wielkiego, dlatego Roberto Mancini nie widzi w nim nawet najmniejszego wzmocnienia. Wydawać się może, że drużyna Swansea była dla niego jedynym dobrym miejscem, ponieważ mógł chociaż regularnie występować w podstawowej jedenastce. W tym przypadku z pewnością wygrała kwestia dużych pieniędzy.
2. Fabio Borini – to zawodnik, który miał pomóc Suarezowi w zdobywaniu bramek dla drużyny „The Reds”. Włoski piłkarz, który w poprzednim sezonie w barwach AS Roma strzelił 12 bramek, w ekipie Brendana Rodgersa nie może znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca. Oczekiwania były dość duże, bo 10 milionów za napastnika, który rozegrał dopiero jeden cały sezon w drużynie z Serie A, to stanowczo za dużo. Dorobek strzelecki Fabio Borinio to tylko jedna bramka zdobyta w kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Europy. Słaba forma przeplatana ciągłą kontuzją stawia go w złym świetle, jeśli chodzi o trafność tego transferu. Według nas powrót Fabio Boriniego do Anglii nastąpił zdecydowanie za szybko.
1. Jack Rodwell – powinien czym prędzej uciekać z Etihad Stadium. Młody i perspektywiczny reprezentant synów Albionu popełnił w tym sezonie kilka rażących błędów, dlatego nie można dziwić się Roberto Manciniemu, że dał Rodwellowi szansę gry w zaledwie pięciu spotkaniach. 21-letni pomocnik Manchesteru City powinien poprosić chociażby o wypożyczenie do słabszego klubu, w którym mógłby szlifować swój talent poprzez regularną grę w pierwszej jedenastce. Do składu „The Citizens” nie wniósł kompletnie nic nowego, a suma, jaką zapłacił za niego szejk Mansour, wynosi 12 milionów funtów. Jest to kolejny przypadek zbyt szybkiego transferu do wielkiego klubu.
Naprawde chce pogratulować dobrego zestawienia
piłkarzy zarówno tu jak i wcześniej w najlepszych
transferach.
Mam tylko kilka zastrzeżeń, a mianowicie chodzi mi
o to, ze Marin, Allen, Borini, Rodwell i Sinclair są
młodzi i w swoich obecnych klubach mają spore
szanse żeby pozytywnie zaistnieć. Najmniejsze
szanse z tej 5 mają zawodnicy The Citizens ale tam
konkurencja do gry w wyjściowej 11 jest po prostu
bardzo silna. A na Marina może faktycznie było za
wcześnie chociaż nie skreslajmy go za wcześnie.
Olbrzymi plus dla redakcji za wyróznienie Parka i
Carolla.
Największym anty jest falcao:D
Nie wiem czy giroud to jakas totalna chlapa gra nie
żle może nie super ale 4 miejsce to jest za wysokie
Jeśli ktoś jest kontuzjowany, to nie ze swojej
winy. Marin, Borini nie powinni się tu znaleźć.
Gdyby transfer Marina czy Boriniego był trafiony, to
obaj panowie grali by w podstawowych składach swoich
drużyn. Marko Marin już z pewnością wrócił do
swojej optymalnej formy, a nadal ustępuje miejsca
Mosesowi czy Oscarowi. Borini przed kontuzją miał
swoje "5 minut", niestety nic z tym nie zrobił.
Jak oglądam mecze LFC to na taką klape Allen nie
wygląda piłke bardzo dobrze rozgrywa moze
statystycznie to słaby transfer bo nie ma bramek
asyst ale grał na początku jako jeden z najlepszych
w Liverpool'u zadziwia mnie ze sie tu znalazł.
Co do Boriniego to walczy i dobrze gra bez piłki
tylko ta kontuzja szkoda go bo mógł pokazac więcej
Trochę dziwny ten ranking. We wstępie podajecie,
że jest brana pod uwagę kasa. W takim razie co tu
robi Carroll? Może to jego wypożyczenie nie układa
się do końca po jego myśli, ale on jest tylko
WYPOŻYCZONY i WHU obecnie nic na nim nie traci, a
jeżeli Andy zacznie strzelać to zyskają parę
darmowych bramek. Borini i Marin? Jak można było
ich tutaj umieścić, skoro na samym początku swoich
karier w nowych klubach złapali kontuzję? Przecież
nie mieli wpisane w umowie, że w 5 meczu ktoś
wejdzie im korkami w piszczele (czy co tam mają
kontuzjowane) i ich połamią. Przecież oni tego nie
chcieli i nie rozumiem dlaczego tutaj się znaleźli.
Dalej, jest Allen. To jest dopiero śmieszne!!! Jak
można na takiej liście umieścić zawodnika, który
ma największy procent celnych podań w Liverpool'u,
mało tego - to właśnie Joe rozsyła ich
najwięcej. Jego zadaniem nie jest strzelaniem bramek
czy asystowanie. On ma ROZGRYWAĆ piłkę w środku
pola, w odpowiedniej chwili przyśpieszać akcję
bądź ją zwalniać, ma wiedzieć kiedy podać do
tyłu, a kiedy do przodu - z tych obowiązków
spisuje się na szóstkę, a jeżeli tutaj jest
Allen, to Xabi Alonso do Realu to również słaby
transfer, bo nie strzela i nie asystuje - co z tego,
że drużyna bez niego nie funkcjonuje, on przecież
nie strzela!!!
"Podstawowymi czynnikami złego wyboru klubu są
przeważnie duże pieniądze oraz zbyt wielka
pewność siebie."
Warrior - to zdanie nie oznacza, że brana jest pod
uwagę KASA.
Borini - miał swój czas przed kontuzją. Nie
wykorzystał go. Być może gdyby nie owa kontuzja,
teraz by go tutaj nie było, jednak okres jaki grał
był dla niego po prostu słaby.
Marin - pokazał się z bardzo dobrej strony przed
sezonem. Po kontuzji już dawno wrócił i gdyby jego
transfer okazał się dobrym, to teraz jeździł by
na skrzydle w podstawowym składzie Chelsea.
Tymczasem ciągle siedzi na ławce.
Allen - masz oczywiście racje. Tutaj już wychodzi
kwestia co kto lubi, jeden to drugi tamto. :)
Nie zgadzam się z tym, że umieściliście tu
zawodników takich jak Olivier Giroud, Fabio Borini
czy Joe Allen. Pierwszy po niezbyt udanym początku,
zaczął może nie strzelać bardzo dużo, ale ma
najwięcej asyst z graczy Kanonierów, ponadto
wygrywa każdy pojedynek główkowy, to za sezon czy
dwa będzie nowy lepszy RvP. Ostatnio miał
kontuzję, dlatego nie grał... Co do Boriniego,
póki był zdrowy miał miejsce w pierwszym składzie
i jak się pozbiera po kontuzji pewnie znowu będzie
miał tam miejsce, jak na razie leczy kontuzję czy
przechodzi rehablilitację, więc za wcześnie na
grę. Joe Allen dzieli i rządzi w drugiej linii
Liverpoolu, oczywiście miewa słabsze mecze, ale i
tak w każdym meczu jest o niebo lepszy od Sahina,
którego mimo że na wypożyczenie też mogliście
tutaj umieścić. Jednak najbardziej brakuje mi tutaj
Maicona, który miał być ostoją pierwszej
jedenastki, a zamiast tego, grzeje ławę lub nawet
często trybuny...
Sorry, że to piszę, ale wydaje mi się, że ten
ranking był pisany na szybko. Są zawodnicy znani
lub ze znanych klubów, tak jakby autorowi nie
chciało się zagłębić w transfer słabszych
klubów. Sorry, ale tak to wygląda, ale zdaje sobie
również sprawę, że czasami działa sentyment i
prawie zawsze można wyciągnąć jakieś
kontrargumenty. Dlatego kończę temat, bo wiem, że
ja będę swoje, a autor swoje. I nie mam ani trochę
autorowi tego za złe. :)
A gdzie Gylfi Sigurdsson, Adebayor, Dembele, Owen,
Anita, Ramirez - Southampton to tez lekkie niewypaly
Panie redaktorze troche pan przegiął. Borini grał
dobrze przed kontuzją i grał w pierwszym składzie.
Allen super rządzi i dzieli w środku pola, czyli
robi to co ma za zadanie. Giroud faktycznie nie miał
najlepszego startu ale teraz mimo że jest dość
statyczny to jednak troche strzela, a jeśli wszyscy
będą go na każdym kroku porównywać do RvP to
zawsze będzie wypadał blado na jego tle. Ten
zawodnik dopiero zaczyna stawiać kroki w angielskiej
lidze, trzeba dać mu czas.