Ante Rebić zadebiutował w barwach Milanu


Ile mu zajmie wdrożenie do zespołu?

21 września 2019 Ante Rebić zadebiutował w barwach Milanu
brotnjo-istina.co.ba

Na początku września kibice Serie A oraz Bundesligi byli świadkami wymiany zawodników pomiędzy Milanem a Eintrachtem Frankfurt. Do Niemiec wyjechał na kolejne wypożyczenie niechciany w Mediolanie Andre Silva, natomiast w stolicy Lombardii zameldował się Ante Rebić – wicemistrz świata z Rosji oraz jeden z architektów udanego sezonu „Orłów” na krajowym oraz europejskim podwórku.


Udostępnij na Udostępnij na

Z Eintrachtem Frankfurt żegnał się w niemiłych okolicznościach. Spekulowano, że pod koniec pobytu w Niemczech symulował kontuzje oraz nie dawał z siebie wszystkiego na treningach. Kroplą, która przelała czarę goryczy, był dwumecz eliminacji do Ligi Europy ze Strasbourgiem. W pierwszym meczu Chorwat został zmieniony przez trenera Eintrachtu, Adiego Hüttera, już po przerwie, natomiast w rewanżowym spotkaniu zobaczył czerwoną kartkę w 44. minucie. W konsekwencji Ante Rebić nie znalazł się w kadrze meczowej na ligowe spotkanie z Fortuną Düsseldorf. Okazało się, że występ z francuską drużyną był jego ostatnim w barwach Eintrachtu. Już dzień po meczu „Orłów” z Fortuną, 2. września, Chorwat został zaprezentowany przez media klubowe Milanu jako jego nowy nabytek.

Przybycie do Mediolanu

Ante Rebić – chociaż łączony był z takimi klubami, jak Bayern Monachium czy Inter Mediolan – ostatecznie został wypożyczony na dwa lata do „Rossonerich” i będzie miał za zadanie rozruszać ospałą od początku tego sezonu ofensywę. Jego zaletą jest waleczność oraz wszechstronność, może on bowiem zagrać na praktycznie każdej ofensywnej pozycji. Nie powinien więc być konkurentem do miejsca w składzie dla Krzysztofa Piątka, chociaż gdy spekulowano o dołączeniu Rebicia do Milanu, pojawiały się takie głosy.

Milan jest trzecią włoską drużyną w karierze Rebicia. Pierwszym zagranicznym klubem, który odkrył go w lidze chorwackiej, była Fiorentina. „Fiołki” sprowadziły 20-letniego wówczas zawodnika z RNK Split. Nie dostawał jednak wiele szans na grę, a co gorsza, nabawił się kontuzji. Po roku obecności we Florencji został wypożyczony do drugoligowego wówczas RB Lipsk. Tam również nie grał dużo, w sezonie 2014/2015 rozegrał dziesięć spotkań. Po powrocie do Fiorentiny rozegrał cztery mecze, po czym został ponownie wypożyczony, tym razem do Hellasu Werona.

Przygoda ta znowu nie była udana, wybiegł na boisko dziesięć razy, nie zdobył żadnego gola oraz nie zaliczył ani jednej asysty. Niechciany we Florencji, w 2016 roku przeniósł się do Eintrachtu Frankfurt i dopiero ta drużyna sprawiła, że jego kariera nabrała rozpędu. Pod wodzą swojego rodaka, Niko Kovaca, stał się podstawowym zawodnikiem „Orłów”, a w ciągu trzech sezonów spędzonych w tym klubie, licząc wszystkie rozgrywki, wystąpił równo 100 razy, strzelił 25 bramek oraz zaliczył 12 asyst. Ten dorobek oraz dobra gra na mundialu w Rosji zaowocowała zainteresowaniem większych klubów.

Reprezentant Chorwacji debiut w czerwono-czarnych barwach ma już za sobą. W 46. minucie meczu trzeciej kolejki Serie A zastąpił Lucasa Paquetę. Przeciwnikiem „Rossonerich” był beniaminek – Hellas Werona. Widać było, że się starał w swoim pierwszym meczu w barwach Milanu. Dziesięć minut po wejściu na boisko miał dobrą sytuację do strzelenia bramki po dośrodkowaniu Suso, lecz nie trafił czysto w piłkę. W 74. minucie natomiast urwał się obrońcom Hellasu, a ci musieli uciekać się do wślizgu przy polu karnym. Oprócz tego zaliczył jednak kilka strat oraz nieudanych przyjęć, a w 86. został ukarany żółtą kartką za faul.

Nowe nabytki nie zawsze odpalały

Nie od dziś wiadomo, że Milan robi wszystko, żeby wrócić do piłkarskiej elity. Praktycznie co okienko do ekipy z czerwono-czarnej części Mediolanu sprowadzani są piłkarze mający przywrócić drużynie dawny blask, lecz, jak się okazuje, nie należy to zadanie do najprostszych. Można rzec, że jedynym ofensywnym graczem, który w ostatnim czasie nie był transferową porażką, jest Krzysztof Piątek. On jako jedyny nowy zawodnik nie potrzebował aklimatyzacji, aby zacząć strzelać. Nie można tego niestety powiedzieć o piłkarzach, od których oczekiwano wiele więcej. Wspomniany już Andre Silva, Nikola Kalinić czy Gonzalo Higuain mieli być lekiem na problemy w ofensywie Milanu, a zawodzili na całej linii.

Rywalizacja o pierwszy skład

Liderem ofensywy Milanu oraz piłkarzem o niepodważalnej pozycji jest Suso, uważany za czołowego skrzydłowego w Serie A. W poprzednim sezonie, obok Hiszpana, najczęściej występowali Hakan Çalhanoğlu, Samuel Castillejo oraz Fabio Borini. To najprawdopodobniej z tymi zawodnikami Ante Rebić będzie rywalizował o miejsce w składzie. Zadanie nie wydaje się bardzo trudne, ponieważ reprezentant Turcji jest uniwersalny i może zostać cofnięty w głąb pola, a Borini oraz Castillejo nie dają tyle jakości z przodu, ile może dać Chorwat.

Już dziś natomiast zawodnik ten stanie przed wielką szansą, aby zaprezentować się kibicom Milanu z jak najlepszej strony i zdobyć ich przychylność – 224. Derby della Madonnina, w których Chorwat typowany jest do pierwszego składu, jak zawsze elektryzują nie tylko całe Włochy, lecz i Europę. Spekuluje się, że trener „Rossonerich”, Marco Giampaolo, zmieni formację na 4-3-3, gdzie na lewym skrzydle ma znaleźć się miejsce dla wicemistrza świata. Ma on być jedynym graczem w podstawowej jedenastce, który został sprowadzony przed tym sezonem.

W dniu rozgrywania derbów będę miał urodziny i wówczas skończę 26 lat. Chciałbym, aby Milan wygrał to spotkanie. Nie wiem, czy będzie mi dane wystąpić w tym meczu, ale mam nadzieję, że uda nam się odnieść zwycięstwo w tym meczu – tak o najbliższym spotkaniu wypowiedział się sam zawodnik na konferencji prasowej. Czy jednak faktycznie reprezentant Chorwacji zacznie od początku? O tym przekonamy się niedługo przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze