Tak naprawdę po meczu Anglia – Polska trudno ocenić naszych zawodników. Na ten fakt wpływają dwie różne połowy wybrańców Sousy. Pierwsza była tchórzostwem i ze spokojnym sumieniem można by dać kilku zawodnikom jedynki. Jednak druga połowa podniosła wartość ich występu. Śmiało można mówić, że wynik jest lepszy niż gra. Dlatego też oceny są maksymalnie średnie. Więcej zaś o samym meczu znajdziecie w naszym innym artykule.
Aby wszystko było jasne i przejrzyste – posługujemy się skalą „szkolną”. To znaczy wystawiamy oceny od 1 (beznadziejny występ) do 6 (występ fenomenalny). Bez zbędnego przedłużania takie oto oceny wystawiliśmy naszym piłkarzom:
Wojciech Szczęsny – 3
Choć w 68. minucie podjął ryzyko i ostatecznie skończyło się faulem Harry’ego Kane’a, to wszystko, co powinien wyłapać bramkarz, wyłapał. Duży plus za interwencję przy strzale Kane’a w pierwszej połowie. Karny to zawsze loteria dla bramkarza. Tym razem była pechowa dla golkipera Juventusu. Przy bramce Maguire’a również nie miał szans.
Bartosz Bereszyński – 2+
Może większych błędów się ustrzegł, ale notorycznie był wkręcany w ziemię przez Sterlinga. Jeżeli już temperatura meczu szła dla Anglii do góry, to właśnie prawą stroną. Do tego kompletnie nic nie dał w ofensywie. Oddech w obronie dostał dopiero po wejściu Jóźwiaka. Jego pierwsze dobre zagranie w ofensywie to dopiero 88. minuta meczu. Dlatego inna ocena nie wchodzi w grę.
Jan Bednarek – 3+
Jeśli ktoś w bloku obronnym wypadł pozytywnie, to on. Dobrze asekurował. Był dzisiaj pewny. Nie było nerwowości. Raz nas nawet uratował – sytuacja z pierwszej połowy dwóch na jednego. Widać, że jeśli gra z Glikiem, wygląda lepiej. W drugiej połowie po zejściu Helika próbował nawet wprowadzać piłkę do gry.
Kamil Glik – 3
Dobry mecz w obronie. Nie popełnił jakichś rażących błędów. Dowodził obroną, jak na niego przystało. Jedyny moment, o który można się przyczepić, to faul na Fodenie na wprost bramki minimalnie przed polem karnym. Dodatkowo tak zwana aura Glika, czyli jego obecność na boisku, ma pozytywny wpływ na wszystkich, a zwłaszcza na Bednarka. Dlatego ocena taka, a nie inna.
Michał Helik – 1
Znów najbardziej po meczu zapamiętamy Helika. Tym razem za karnego, którego podarował Anglikom z kąta zerowego. Choć Sterling swoje dołożył, to karny się należał. Dopóki nie padła bramka, to trening biegowy zdawał egzamin. Jednak po 20 minutach samo bieganie tylko powodowało większą frustrację. Być może optyka mogłaby być inna, gdyby nie karny. Kolejny raz zmieniony w drugiej części meczu. Czy to efekt spalania się?
Maciej Rybus – 2
Bezbarwny w ofensywie. Pomimo że mógł grać wyżej ze względu na to, że angielscy piłkarze do ataku wybierali stronę Bereszyńskiego, to nie próbował zrobić z tego użytku. Bezpieczny mecz bez niczego, bezbarwny.
Grzegorz Krychowiak – 3+
Jeśli ktoś próbował cokolwiek grać, walczyć, to był to on. Zrobił przez całą pierwszą połowę więcej niż Zieliński z Moderem razem wzięci. Jako jedyny próbował i nawet notował przechwyty, nie wspominając o szukaniu prostopadłego podania. Być może gdybyśmy mieli trzech takich Grześków, inaczej by to wyglądało, bo jeden to zdecydowanie za mało. Przegrana główka przy bramce na 1:2 również idzie na jego konto.
Jakub Moder – 3
Bramka wpływa bardzo na jego ocenę, Bezbarwna pierwsza połowa, lepsza druga, to on poszedł do pressingu z Milikiem i Piątkiem. Zdecydowanie lepsza druga połowa niż pierwsza. W pierwszej totalnie niewidoczny. Ocena musi być wyważona, więc dostateczny wydaje się dobrym stopniem dla niego.
Piotr Zieliński – 1+
Wszyscy bramkę na 1:0 zapisujemy Helikowi, ale tak samo można ją „wręczyć” jemu. To on dostał piłkę, stanął i właściwie poczekał na stratę. To od jego błędu zaczęło się nieszczęście zwieńczone rzutem karnym. Po raz kolejny nie doczekaliśmy się meczu w jego wykonaniu na miarę już tego legendarnego z Danią. Nie dał nic z przodu, z tyłu z pewnością też nie pomógł. Pierwszą dobrą akcję zanotował w 67. minucie – była to centra w pole karne.
Krzysztof Piątek – 3
Był w pressingu, który dał nam wyrównanie. Pierwsza połowa jednak totalnie do zapomnienia. Trudno coś więcej powiedzieć, bo nawet nie miał okazji, by pokazać swoją skuteczność lub jej brak. Na plus, podobnie jak i u Świderskiego, próba chęci grania. Jednak partnerzy na za dużo mu nie pozwolili.
Karol Świderski – 3-
Choć ocena wydaje się wysoka, to trudno dać inną niż wyjściowa z minusem. Widać było stres związany z występem w pierwszym składzie i to jeszcze na takim stadionie jak angielskie Wembley. Później próbował walczyć, cofnąć się, pokazać do gry. Niestety na więcej nie pozwolili mu jego koledzy. Na drugą połowę już nie wyszedł.
Arek Milik – 3
Asysta po niecałych 15 minutach od wejścia na plac gry. Ożywił wraz z Jóźwiakiem nieśmiałe poczynania ofensywne. W końcu zobaczyliśmy Arka Milika przydatnego w reprezentacji. W porównaniu do meczu z Andorą jest progres. Jednak ciągle musimy od niego wymagać więcej. To on nie zdążył w polu karnym przy bramce Maguire’a.
Kamil Jóźwiak – 3+
Kolejny raz dobre wejście z ławki. Kolejny raz szarpnął. Aktualnie to najlepszy zawodnik reprezentacji Polski. Zdecydowany wygrany tego trójmeczu. Podczas swojego pobytu na boisku próbował kilka razy szarpnąć. W jednym wypadku może i nawet lepsze przyjęcie Piątka mogłoby zakończyć się groźnym strzałem. U Jóźwiaka było widać odwagę w grze, a ona pociągnęła za sobą innych.
Za krótko na boisku, by ich ocenić, byli Rafał Augustyniak, Arkadiusz Reca oraz Kamil Grosicki.