Najlepszy na kontynencie, a za słaby na reprezentację Polski


Czy Adrian Mierzejewski otrzyma w końcu powołanie?

16 kwietnia 2018 Najlepszy na kontynencie, a za słaby na reprezentację Polski

Adrian Mierzejewski został oficjalnie wybrany najlepszym piłkarzem w A-League. Taką decyzję podjęło grono australijskich ekspertów, które w ramach plebiscytu organizowanego przez FOX Sports co mecz wybierało trzech wyróżniających się zawodników. Polak wyprzedził drugiego Luke’a Brattana o zaledwie jeden punkt. Czy w końcu powinien dostać szansę w reprezentacji?


Udostępnij na Udostępnij na

Nagroda dla polskiego pomocnika nikogo nie zaskoczyła. Adrian Mierzejewski bowiem już od pierwszej minuty spędzonej na Antypodach wyróżniał się swoją ponadprzeciętna techniką. Popularny „Mierzej” rozegrał w tym sezonie 29 spotkań, w których strzelił 14 goli i zanotował 10 asyst. Jest drugim najlepszym strzelcem swojego zespołu (pierwszym jest Bobo, który ma na koncie 27 goli w 27 meczach).

Adrian Mierzejewski nie potrzebował zbyt dużo czasu

Często się mówi, że piłkarze potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się do nowego otoczenia itd. Tak, to prawda, ale jest tak tylko, gdy mamy do czynienia z zawodnikiem średniej jakości. Piłkarz z klasą, tak jak Adrian Mierzejewski, wchodzi do nowej drużyny, szatni i z miejsca staje się liderem swojego zespołu.

Polak został ściągnięty do Sydney FC, aby zastąpić Filipa Holosko. Słowak był gwiazdą drużyny i zastąpienie go miało być trudne. Holosko w swoim pierwszym sezonie na Antypodach zdobył 10 goli i dwie asysty. Adrian Mierzejewski miał go tylko zastąpić, a tymczasem zrobił coś więcej.

Mierzejewski nie tylko to zrobił, ale jeszcze wprowadził drużynę na inny poziom. Mark Bosnich

Polski pomocnik zadebiutował 7 października 2017 roku w 1. kolejce A-League. Swoją pierwszą bramkę natomiast strzelił trzy kolejki później. Adrian Mierzejewski zachwycał wszystkich swoją techniką, wizją gry i co najważniejsze, przepięknymi uderzeniami z dystansu. Potrafi celnie przymierzyć zarówno ze stojącej, jak i będącej w grze piłki.

Udany sezon?!

Ten jakże udany sezon dla polskiego pomocnika dobiega końca. Adrian Mierzejewski z uniesioną głową może patrzeć w przyszłość, ale z pewnością martwi go jedna rzecz. Brak powołania do reprezentacji Adama Nawałki.

Polak daje z siebie wszystko, ale selekcjoner naszej kadry wciąż nie chce go powołać. Najzwyczajniej w świecie nie widzi dla niego miejsca. Nawałka woli wybrać sprawdzonych piłkarzy, którzy nie zawiedli.

Z jednej strony rozumiemy Adama Nawałkę, ponieważ nie jest to dobry czas na eksperymenty. Do mundialu w Rosji zostało mniej niż 60 dni. Z drugiej jednak strony Adrian Mierzejewski już od kilku dobrych miesięcy utrzymuje wysoką dyspozycję i po takim sezonie po prostu musi dostać szansę. To, że gra on w australijskiej lidze, to nie może być argument przemawiający za brakiem powołania.

Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że A-League jest na takim samym, a nawet wyższym poziomie od naszej rodzimej ekstraklasy. Dlaczego więc nie dać „Mierzejowi” szansy, skoro tak ową dostał grający swego czasu w Chinach Krzysztof Mączyński.

Lepiej też jest powołać zawodnika, który jest najlepszym piłkarzem w danej lidze (na najwyższym szczeblu) i przemawiają za nim „liczby” niż średniaka z polskiej ekstraklasy. Większość ekspertów twierdzi, że Adrian Mierzejewski powinien dostać swoją szansę. Zbliżające się mistrzostwa świata mogą być dla niego ostatnim tak wielkim turniejem. Poza tym nie ma się co oszukiwać, nie mamy kreatorów gry, którzy mają tak dobry przegląd pola (z wyjątkiem Zielińskiego).

Jak dotychczas jednak Adam Nawałka umiejętnie zarządza reprezentacją i dopóty, dopóki będą bronić go statystyki, nie można nic mu zarzucić.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze