Po roku wracają tego samego dnia w to samo miejsce, aby dokończyć historię. Czy im się uda? Czy mają ku temu jakieś argumenty? Zdecydowanie tak. Napastnik jest w jeszcze lepszej formie niż rok temu i jest trener, który nie zawalił przygotowań do tak ważnego spotkania. Oto 5 powodów, dla których Pogoń Szczecin wygra Puchar Polski.
1. W swoich szeregach ma Efthymisa Koulourisa
Najlepszy napastnik powoli kończącego się sezonu 2024/2025 z 25. bramkami. Ma wspaniałą okazję na poprawienie najlepszego rezultatu w XXI wieku należącego do Nemanji Nikolicia. Grek jest drużynowym pracusiem. Posiada niesamowity instynkt strzelecki i potrafi strzelić gola każdą częścią ciała. Gdy do pary dołoży mu się Grosickiego, to obrona Legii może szykować się na sporą dawkę stresu. Czeka ją długie nerwowe 90 minut, podczas których nie będą mogli nawet na chwilę, spuścić z oczu przyszłego króla strzelców Ekstraklasy.
2. Inny, lepszy trener
Może i trener Gustafsson chciał zaaplikować drużynie pozytywne myślenie. Może i to miała być piłka ładna dla oka, ale dużo rzeczy się nie zgadzało. Drużyna bywała zbyt dziurawa w tyłach, a w końcówce pracy szwedzkiego trenera przestała biegać tak intensywnie jak niegdyś. ostatnim gwoździem do trumny okazał się zawalony finał z Wisłą Kraków. Gromy poleciały na piłkarzy, którzy zawiedli na boisku. Ale to trener wraz ze sztabem, nie pomógł im się przygotować mentalnie, a przecież Szwed miał być podobno świetnym psychologiem. Widać było po piłkarzach, jak zżera ich stres. W tamtym finale to Wisła była drużyną lepszą i bardziej ambitną.
Robert Kolendowicz wprowadził nowe zasady. Nie skupia się tylko na tylko pozytywach, bieże pod uwagę równierz rzeczy, które trzeba dopracować. Fizycznie „Portowcy” wrócili do czołówki. Widać efekty pracy na wiosnę, co dodatkowo udowadnia zawalone letnie przygotowania jeszcze pod okiem Szweda. Polak zbiera zasłużone pochwały za udaną grę drużyny i utwierdza w przekonaniu, że sierpniowa zmiana szkoleniowca była na plus. Pytanie, czy przypieczętuje to w piątek.
✅ wygrane na wyjeździe
✅ odrabianie strat z 0:1
✅ ogarnięcie defensywy
✅ najlepsze bieganie w lidze
✅ finał PP
✅ najlepsza drużyna 2025 r.
✅ przerwanie serii bez wygranej z RakowemKolendowicz? Top! 🔝 pic.twitter.com/TlE0e4cCg6
— Mateusz Janiak (@eMJot23) April 19, 2025
3. Nie zabraknie Rafała Kurzawy
Kolejny z powodów, dla których Pogoń wygra Puchar. Rok temu pisaliśmy, że brak tego pomocnika nie mógł być wytłumaczeniem dla porażki i dalej tak uważamy. Niemniej wiemy jak cennym i wartościowym piłkarzem w ekstraklasie jest Kurzi. Siedmiokrotny reprezentant Polski brał udział w znacznej ilości akcji, bo dostrzega na boisku więcej niż jego koledzy oraz wprowadza spokój do środka pola.
A skoro tak, to i gra szczecinian na pewno będzie układała się dużo lepiej, gdy wydarzenia na boisku będzie kontrolował Rafał. Jak cenny jest to piłkarz, niech świadczy fakt, że w meczu z Puszczą trener oszczędzał właśnie jego, jak gdyby pamiętając, co było rok temu. Nie mógłby sobie pozwolić na stratę tak cennego ogniwa, którego zdrowia trzeba pilnować.
4. Portowcy znaleźli patent na Legionistów
Wśród drużyn grających obecnie w ekstraklasie pogoń Szczecin ma jeden z najgorszych bilansów w historii właśnie w spotkaniach z Legią Warszawa. Jednak gdy spojrzymy na ostatnie pięć sezonów, to ktoś mógłby pomyśleć: że chyba się mylimy? Bowiem od sezonu 2019/2020 Pogoń zmierzyła się z Legią łącznie 13 razy. Bilans: 7 zwycięstw szczecinian, 4 remisy i tylko 2 porażki. W tym sezonie także udało im się zwyciężyć w jesiennym spotkaniu 1:0, a w marcu zremisowali.
Dotychczasowe role się odwróciły i teraz to myśliwy stał się ofiarą. „Duma Pomorza” znalazła patent na „Wojskowych” i bardzo możliwe, że 2 maja znów to udowodnią. Zwłaszcza że, jeśli chodzi o punktowanie z czołówką ekstraklasy, drużyna ze stolicy jest wypada słabo. Tylko dwa punkty na 21 możliwych do zdobycia(!).
🔚 #POGLEG
Pogoń nie przegrała 5 z 6 ostatnich meczów z Legią i dziś sięgnęła po pełną pulę! ✊ pic.twitter.com/0lNnKs4H9t
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 20, 2024
5. Takie historie kibice lubią najbardziej
Najmniej merytoryczny z powodów, ale sport uwielbia takie historie. Rok temu totalnie zawiedli na boisku Przegrali we własnych głowach. Teraz mają szansę wszystko odwrócić. Przeszli naprawdę długą drogę przez te dwanaście miesięcy. Od upokorzenia, przez zmianę trenera, następnie wielką burzę ujawniającą skalę zadłużenia w Pogoni, strajk zimowy piłkarzy z powodu braku pieniędzy, zmianę właścicielską jedną, drugą… Sporo jak na 365 dni.
Wiemy, że to czysta fantastyka, ale wszystko co napisaliśmy powyżej, składa się na jeden wniosek: czas zmienić historię. Tak jak Cody Rhoades zrobił to na Wrestlemanii XL, pokonując Romana Reignsa, tak teraz Pogoń może dokończyć to, czego nie udało jej się rok temu i wreszcie zdobyć krajowe trofeum, co w całej długiej, burzliwej, momentami zwariowanej historii klubu nikomu się dotąd nie udało.